Kate1 Kate1
396
BLOG

O kulisach polityki zagranicznej R.Sikorskiego

Kate1 Kate1 Polityka Obserwuj notkę 21

 

 

Obernarcyz - tak nazywają Ministra Spraw Zagranicznych koledzy z Platformy Obywatelskiej.
W najnowszym tygodniku "Wprost" Agnieszka Burzyńska opisuje kulisy polityki zagranicznej ministra.

Polecam- bardzo ciekawy artykuł.

Fragmenty:

W 2005 roku Sikorski zostaje senatorem z ramienia PiS, a następnie ministrem obrony narodowej w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, co nie podoba się Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Jako minister szczególnie sobie upodobał należący do MON dworek w Helenowie pod Warszawą. Zaprasza tam gości z zagranicy.
Bryluje w towarzystwie.
Politycy z Polski i z zagranicy w pięknej sali przy palącym się kominku i koniaku prowadzą długie rozmowy.
– Bywanie w Helenowie stało się miarą ważności.
Kto dostawał zaproszenia, czuł się jak mistrz świata – opowiada współpracownik Sikorskiego z tamtych lat.
Sielanka nie trwa jednak długo.

Minister popada w konflikt z prezydentem Lechem Kaczyńskim i ze starym znajomym z ROP Antonim Macierewiczem.
Kończy się dymisją i przejściem do Platformy Obywatelskiej.
Po wygranych przez PO wyborach w 2007 r. wysłannicy Tuska proponują Sikorskiemu stanowisko ministra obrony narodowej.
Ten jednak twardo odmawia i negocjuje fotel szefa dyplomacji.
To spełnienie jego marzeń.
W końcu już w rządzie PiS chciał kierować MSZ.
Za pierwszym podejściem się nie udało, za drugim plan się powiódł. Sikorski na stanowisku wiceministra pozostawia Witolda Waszykowskiego odpowiedzialnego za negocjacje z Amerykanami kwestii tarczy antyrakietowej, ale współpraca obu panów od początku nie układa się najlepiej.
Sikorski chce rządzić ministerstwem, wydając rozkazy.

Poza tym szef MSZ zaczyna się specjalizować w atakowaniu Lecha Kaczyńskiego, co przeszkadza jego zastępcy.
– To Radek wymyślił plan zabrania samolotu prezydentowi w drodze na szczyt do Brukseli.
„Arab” [Tomasz Arabski, były szef kancelarii premiera – red.] wziął to na siebie, my oberwaliśmy potwornie od opinii publicznej, a pomysłodawcy włos z głowy nie spadł – mówi z goryczą kolega z rządu.
Chodzi o wydarzenia z końca 2008 r., kiedy się okazało, że Lech Kaczyński nie ma czym polecieć na szczyt unijny do Brukseli.
Oficjalne uzasadnienie brzmiało, że pilot tupolewa się rozchorował, ale nieoficjalnie wiadomo, że plan uniemożliwienia dotarcia Kaczyńskiemu na posiedzenie Rady Europejskiej został przygotowany w kancelarii premiera.

http://www.wprost.pl/ar/428413/To-Sikorski-wymyslil-plan-zabrania-samolotu-prezydentowi-Kaczynskiemu/ 

 

Szczególnie ciekawy jest ostatni fragment.
Czy w jakimkolwiek cywilizowanym kraju byłoby możliwa odmowa samolotu Prezydentowi?
Takie intencje rządu wobec Lecha Kaczyńskiego mogą też rzucać pewne światło na 10.04.2013...

Kate1
O mnie Kate1

<script id="_wau6q4">var _wau =                <script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka