Rzeczpospolita:
Polscy naukowcy napisali list otwarty w sprawie nieprawidłowości w wyborach samorządowych oraz ich społecznych konsekwencji
Fragment listu:
"My, niżej podpisani pracownicy nauki, w trosce o dobro Państwa Polskiego i jego autorytet oraz wizerunek na arenie międzynarodowej, pragniemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie w związku z wydarzeniami związanymi z wyborami samorządowymi w 2014 roku.
Nasze zaniepokojenie odnosi się zarówno do sposobu przeprowadzenia wyborów, jak i reakcji władz państwowych oraz części środków społecznego przekazu na oburzenie części społeczeństwa polskiego domagającej się większej transparencji i społecznej kontroli nad przebiegiem wyborów.
Skala nieprawidłowości, organizacyjnego chaosu i dezinformacji w wykonaniu Państwowej Komisji Wyborczej i podległych jej sędziów-komisarzy, zatrważa nie tylko wnikliwych obserwatorów polskiego życia politycznego. Niemożność sprawnego podliczenia głosów i przekazania wyników wyborów opinii publicznej, kompromitujące błędy w liczeniu głosów na wszystkich szczeblach komisji wyborczych, duże rozbieżności nieważnych głosów rzędu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent, zwłaszcza między sąsiadującymi ze sobą okręgami wyborczymi, a także sprzeczne komunikaty wydawane przez komisarzy wyborczych – to wszystko każe postawić pytanie o kompetencje właściwych służb oraz nadzór nad ich działalnością.
Z drugiej strony, niepokoi nas reakcja ze strony części przedstawicieli Państwa Polskiego, którzy otwarcie bagatelizują oraz lekceważą głosy sprzeciwu wobec wspomnianych wyżej przejawów nierzetelności, a może i nieuczciwości. Jednoznaczne deklaracje ze strony osób piastujących wysokie funkcje państwowe, że w wyborach samorządowych nie doszło do złamania prawa na skalę uzasadniającą protest wyborców, nie powinny mieć miejsca z dwóch względów. Po pierwsze, tego typu kwestie powinny rozstrzygać niezależne sądy i to im powinno się umożliwić wykonywanie obowiązków w tym zakresie poprzez niewywieranie presji politycznej. Po drugie, obywatele mają pełne prawo do wyrażania swoich opinii, nawet gdyby okazało się, że są one niesłuszne. Oskarżanie protestujących środowisk o próbę destabilizacji państwa, jest de facto formułowaniem zakazu jakiejkolwiek otwartej debaty publicznej.
W tym kontekście nie sposób pominąć roli środków społecznego przekazu, które nazbyt często – w poczuciu źle rozumianej odpowiedzialności za stabilność Państwa – autoryzują nieudolność aparatu państwowego. W efekcie opinia społeczna zyskuje niepełny lub nieprawdziwy obraz sytuacji, zaś decydenci warunki do dalszego psucia państwa. Z pewnością nie służy to budowaniu i umacnianiu demokracji."
Ciąg dalszy Listu oraz lista podpisanych pod nim naukowców:
http://www.rp.pl/artykul/1006415,1160721-Naukowcy-pisza-list-otwarty-o-nieprawidlowosciach-wyborczych.html?refer
Gdybym była naukowcem także podpisałabym się pod tym listem :)
Za wcześnie mówić o "sfałszowanych wyborach", bo nie ma na to mocnych dowodów (i tu dziwię się J.Kaczyńskiemu)
Ale w kontekście niespotykanego bałaganu powyborczego władze powinny wykazać pokorę i zrozumienie, a nie atakować tę część społeczeństwa, która głośno mówi o nieprawidłowościach.
Taka władza, której przedstawiciel (Stefan Niesiołowski) mówi wprost- "my wam władzy nigdy nie oddamy", kojarzy się jak najgorzej.
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka