Fundacja Batorego chce zbadać 2,5 mln głosów nieważnych z ostatnich wyborów do sejmików wojewódzkich. Organizacja chce sprawdzić, czy nie doszło do nadużyć - podaje "Gazeta Wyborcza".
Fundacja ma powołać zespół, który będzie się składał z 13 naukowców (przede wszystkim socjologów i politologów). Mają oni przygotować raport, który ma wyjaśnić zjawisko głosów nieważnych.
PKW odmówiła fundacji udostępnienia kart wyborczych do badań. W uzasadnieniu podano, że wgląd do tych materiałów mogą mieć tylko sądy, prokuratura oraz policja. Fundacja mogłaby rozpocząć badania po zmianie przepisów, do której potrzebna jest inicjatywa ustawowa.
http://www.wprost.pl/ar/493799/Fundacja-chce-sprawdzic-niewazne-glosy-z-wyborow-PKW-sie-nie-zgadza/
Uważam, że PKW powinna zrobić wyjątek i udostępnić nieważne głosy Fundacji Batorego.
Ubiegłoroczne wybory to wielki skandal i powinno się go wyjaśnić.
Nieważne na czyją korzyść wypadłoby badanie Fundacji.
Tym, którzy zaraz zaczną wytykać mi PiS wyjaśniam, jest mi obojętne, kto powinien mieć więcej głosów.
Prawdopodobnie i PO i PiS i SLD.
A PSL powinien mieć dużo mniej.
Bo ta partia nie ma w Polsce poparcia 25%, to absurd.
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka