Katla Katla
90
BLOG

Jeffrey D. Sachs - Imperium pychy i bandytyzmu Trumpa

Katla Katla Polityka Obserwuj notkę 4
Najnowsze memorandum prezydenta w sprawie Strategii Bezpieczeństwa Narodowego traktuje wolność przymusu wobec innych jako istotę suwerenności USA. To złowieszczy dokument, który – jeśli zostanie uchwalony – wróci, by dręczyć Stany Zjednoczone.

Strategia Bezpieczeństwa Narodowego (NSS) na rok 2025, opublikowana niedawno przez prezydenta Donalda Trumpa, przedstawia się jako plan odbudowy amerykańskiej siły. Jest ona jednak niebezpiecznie błędnie rozumiana z czterech powodów.

Po pierwsze, NSS opiera się na przerostach: przekonaniu, że Stany Zjednoczone cieszą się niezrównaną supremacją w każdym kluczowym wymiarze władzy. Po drugie, opiera się na skrajnie makiawelicznym spojrzeniu na świat, traktującym inne narody jako instrumenty manipulacji dla amerykańskiej korzyści. Po trzecie, opiera się na naiwnym nacjonalizmie, który odrzuca prawo i instytucje międzynarodowe jako obciążenie suwerenności USA, a nie jako ramy wzmacniające bezpieczeństwo USA i globalne.

Po czwarte, świadczy to o brutalności Trumpa w wykorzystywaniu CIA i wojska. W ciągu kilku dni od publikacji NSS, USA bezczelnie przejęły tankowiec przewożący wenezuelską ropę naftową na pełnym morzu – opierając się na wątpliwych przesłankach, że statek wcześniej naruszył amerykańskie sankcje wobec Iranu.

Zajęcie nie było środkiem obronnym mającym na celu zapobieżenie bezpośredniemu zagrożeniu. Zajęcie statków na pełnym morzu z powodu jednostronnych sankcji USA jest również całkowicie nielegalne. Takie uprawnienia posiada jedynie Rada Bezpieczeństwa ONZ. Zajęcie jest natomiast aktem nielegalnym, mającym na celu wymuszenie zmiany reżimu w Wenezueli . Nastąpiło ono po deklaracji Trumpa, że ​​nakazał CIA przeprowadzenie tajnych operacji w Wenezueli w celu destabilizacji reżimu.

Amerykańskie bezpieczeństwo nie zostanie wzmocnione przez zastraszanie. Zostanie osłabione – strukturalnie, moralnie i strategicznie. Mocarstwo, które zastrasza sojuszników, zmusza sąsiadów i lekceważy zasady międzynarodowe, ostatecznie się izoluje.

Innymi słowy, NSS nie jest jedynie ćwiczeniem w pysze na papierze. Jest szybko przekładany na bezczelną praktykę.

Promyk realizmu, a potem skok w pychę

Trzeba przyznać, że NSS zawiera momenty dawno spóźnionego realizmu. Implicite przyznaje, że Stany Zjednoczone nie mogą i nie powinny podejmować prób zdominowania całego świata, i słusznie zauważa, że ​​niektórzy sojusznicy wciągnęli Waszyngton w kosztowne wojny z wyboru, które nie leżały w prawdziwym interesie Ameryki. Wycofuje się również – przynajmniej retorycznie – z wszechogarniającej krucjaty wielkich mocarstw. Strategia ta odrzuca fantazję, że Stany Zjednoczone mogą lub powinny narzucać uniwersalny porządek polityczny.

Jednak skromność ta jest krótkotrwała. NSS szybko potwierdza, że ​​Ameryka posiada „największą i najbardziej innowacyjną gospodarkę świata”, „wiodący system finansowy świata” oraz „najbardziej zaawansowany i najbardziej dochodowy sektor technologiczny świata ”, a wszystko to wspierane przez „najpotężniejszą i najsprawniejszą armię świata”. Te twierdzenia służą nie tylko jako patriotyczne potwierdzenia, ale także jako uzasadnienie wykorzystywania amerykańskiej dominacji do narzucania innym warunków. Wydaje się, że mniejsze kraje poniosą główny ciężar tej pychy, ponieważ USA nie są w stanie pokonać innych mocarstw, między innymi dlatego, że posiadają broń jądrową.

Nagi makiawelizm w doktrynie

Megalomania NSS jest połączona z jawnym makiawelizmem. Pytanie, które zadaje, nie brzmi, jak Stany Zjednoczone i inne kraje mogą współpracować dla obopólnych korzyści, ale jak amerykańska siła nacisku – na rynkach, finansach, technologii i bezpieczeństwie – może zostać wykorzystana do wymuszenia maksymalnych ustępstw od innych krajów.

Jest to najbardziej widoczne w dyskusji NSS na temat części dotyczącej półkuli zachodniej, która ogłasza „wniosek Trumpa” do doktryny Monroe. Stany Zjednoczone, jak deklaruje NSS, zapewnią, że Ameryka Łacińska „pozostanie wolna od wrogich najazdów zagranicznych lub posiadania kluczowych aktywów”, a sojusze i pomoc będą uzależnione od „ograniczenia wrogich wpływów zewnętrznych”. Ten „wpływ” wyraźnie odnosi się do chińskich inwestycji, infrastruktury i pożyczek.

NSS jasno stwierdza: umowy USA z krajami, „które najbardziej od nas zależą, a zatem na które mamy największy wpływ”, muszą skutkować kontraktami z wyłącznym dostawcą dla amerykańskich firm . Polityka USA powinna „dołożyć wszelkich starań, aby wyprzeć zagraniczne firmy” budujące infrastrukturę w regionie, a Stany Zjednoczone powinny przekształcić wielostronne instytucje rozwojowe, takie jak Bank Światowy , tak aby „służyły amerykańskim interesom”.

Rządy państw Ameryki Łacińskiej, z których wiele prowadzi ożywioną wymianę handlową zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Chinami, w istocie otrzymują sygnał: musicie współpracować z nami, a nie z Chinami — w przeciwnym razie poniesiecie konsekwencje.

Taka strategia jest strategicznie naiwna. Chiny są głównym partnerem handlowym większości krajów świata, w tym wielu krajów półkuli zachodniej. Stany Zjednoczone nie będą w stanie zmusić państw Ameryki Łacińskiej do wydalenia chińskich firm, ale podjęta próba poważnie zaszkodzi amerykańskiej dyplomacji.

Bandytyzm jest tak bezczelny, że nawet bliscy sojusznicy są zaniepokojeni

NSS głosi doktrynę „suwerenności i szacunku”, jednak jej działania sprowadziły tę zasadę do suwerenności Stanów Zjednoczonych i bezbronności pozostałych. Tym, co czyni tę nową doktrynę jeszcze bardziej niezwykłą, jest fakt, że przeraża ona nie tylko małe państwa Ameryki Łacińskiej, ale nawet najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych w Europie.

W niezwykłym wydarzeniu Dania – jeden z najwierniejszych partnerów Ameryki w NATO – otwarcie ogłosiła, że ​​Stany Zjednoczone stanowią potencjalne zagrożenie dla duńskiego bezpieczeństwa narodowego. Duńscy planiści obronni publicznie oświadczyli, że nie można zakładać, iż Waszyngton pod rządami Trumpa będzie szanował suwerenność Królestwa Danii nad Grenlandią , a próba przymusowego zajęcia wyspy przez Stany Zjednoczone jest ewentualną sytuacją, na którą Dania musi się teraz przygotować.

To zdumiewające z kilku powodów. Grenlandia jest już gospodarzem amerykańskiej bazy lotniczej Thule i mocno osadzona w zachodnim systemie bezpieczeństwa. Dania nie jest antyamerykańska ani nie dąży do prowokacji Waszyngtonu. Po prostu racjonalnie reaguje na świat, w którym Stany Zjednoczone zaczęły zachowywać się nieprzewidywalnie – nawet wobec swoich rzekomych przyjaciół.

To, że Kopenhaga czuje się zmuszona do rozważenia środków obronnych przeciwko Waszyngtonowi, mówi samo za siebie. Sugeruje to, że legitymacja architektury bezpieczeństwa kierowanej przez USA słabnie od wewnątrz. Jeśli nawet Dania uważa, że ​​musi zabezpieczyć się przed Stanami Zjednoczonymi, problem nie leży już w słabości Ameryki Łacińskiej. To systemowy kryzys zaufania między państwami, które kiedyś postrzegały USA jako gwaranta stabilności, a teraz postrzegają je jako potencjalnego lub prawdopodobnego agresora.

Krótko mówiąc, NSS wydaje się kierować energię wcześniej poświęcaną na konfrontację między mocarstwami na zastraszanie mniejszych państw. Chociaż Ameryka wydaje się być nieco mniej skłonna do wszczynania bilionowych wojen za granicą, to jest bardziej skłonna do wykorzystywania jako broni sankcji, przymusu finansowego, konfiskaty aktywów i kradzieży na pełnym morzu.

Brakujący filar: prawo, wzajemność i przyzwoitość

Być może największą wadą NSS jest to, czego nie robi: nie uwzględnia zaangażowania w prawo międzynarodowe, wzajemność i podstawową przyzwoitość jako fundamentów amerykańskiego bezpieczeństwa.

NSS postrzega struktury globalnego zarządzania jako przeszkodę dla działań USA. Odrzuca współpracę klimatyczną jako „ideologię”, a wręcz „mistyfikatorstwo”, jak to ujął Trump w niedawnym przemówieniu w ONZ. Lekceważy Kartę Narodów Zjednoczonych i postrzega instytucje międzynarodowe przede wszystkim jako instrumenty służące do realizacji amerykańskich preferencji. A jednak to właśnie ramy prawne, traktaty i przewidywalne zasady historycznie chroniły interesy Ameryki.

Założyciele Stanów Zjednoczonych doskonale to rozumieli. Po amerykańskiej wojnie o niepodległość trzynaście nowo niepodległych stanów wkrótce przyjęło konstytucję, aby połączyć kluczowe uprawnienia – w zakresie podatków , obrony i dyplomacji – nie po to, by osłabić suwerenność stanów, lecz by ją zabezpieczyć poprzez utworzenie rządu federalnego USA. Polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych po II wojnie światowej realizowała to samo za pośrednictwem ONZ, instytucji z Bretton Woods, Światowej Organizacji Handlu i porozumień o kontroli zbrojeń.

Trump NSS odwraca teraz tę logikę. Traktuje wolność przymusu innych jako istotę suwerenności. Z tej perspektywy przejęcie wenezuelskiego tankowca i niepokoje Danii są przejawami nowej polityki.

Ateny, Melos i Waszyngton

Taka pycha powróci, by dręczyć Stany Zjednoczone. Starożytny grecki historyk Tukidydes odnotowuje, że gdy w 416 roku p.n.e. cesarskie Ateny stanęły naprzeciw małej wyspy Melos, Ateńczycy oświadczyli: „Silni robią, co mogą, a słabi cierpią, ile muszą”. Jednak pycha Aten była również ich zgubą. Dwanaście lat później, w 404 roku p.n.e., Ateny padły ofiarą Sparty. Ateńska arogancja, przerost władzy i pogarda dla mniejszych państw przyczyniły się do powstania sojuszu, który ostatecznie doprowadził do jego upadku.

NSS 2025 przemawia w podobnym, aroganckim tonie. To doktryna władzy nad prawem, przymusu nad zgodą i dominacji nad dyplomacją. Amerykańskie bezpieczeństwo nie zostanie wzmocnione poprzez agresję. Zostanie osłabione – strukturalnie, moralnie i strategicznie. Mocarstwo, które zastrasza sojuszników, stosuje przymus wobec sąsiadów i lekceważy zasady międzynarodowe, ostatecznie się izoluje.

Strategia bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych powinna opierać się na zupełnie innych założeniach: akceptacji pluralistycznego świata; uznaniu, że suwerenność jest wzmacniana, a nie osłabiana, poprzez prawo międzynarodowe; uznaniu, że globalna współpraca w zakresie klimatu, zdrowia i technologii jest niezbędna; oraz zrozumieniu, że globalny wpływ Ameryki zależy bardziej od perswazji niż przymusu.

Jeffrey D. Sachs

Katla
O mnie Katla

Odkrywca

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka