kawalec kawalec
304
BLOG

Plus za akcję. Niech spoczywa w pokoju. Próba zrozumienia polityki zagranicznej

kawalec kawalec Polityka Obserwuj notkę 13

Tu psecołgana lezy i nawet nie kficy

Polityka Polski wobec zagranicy


Pan Tomasz z Bobrowca uprzejmy był rzeczowo odpowiedzieć mi na zapytanie o logikę polityki międzynarodowej PiS. Poniżej jego wyjaśnienie i moje wątpliwości co do spójności tej polityki i punktu krytycznego, kiedy ona się wywróciła. 


Tomasz z Bobrowca napisał mi tak:

PiS kierował się zupełnie inną polityką międzynarodową niż PO-PSL i cała III RP. 

Ta ostatnia grupa miała wyłącznie jeden pomysł na Polską geopolitykę, czyli żeby być półkolonią Niemiec, a przy okazji poniekąd i innych graczy leżących na zachód od lini podziału na Łabie. Do tego dochodziło lekkie balansowanie w stosunkach z USA, ale nigdy wbrew interesom Niemiec, poza wojną w zatoce, no ale to były czasy SLD, które balansowało miedzy interesami Rosji i Niemiec. Potem pałeczkę reprezentanta rosyjskich interesów przejęło PSL, choć po odejściu Pawlaka jakby mniej, a PO to już jednoznaczna opcja Niemiecka. 

Pomysł PiS polegał na oparciu się o siłę militarną USA i interes tego morskiego mocarstwa w ograniczaniu rodzenia się wielkiego pankontynentalnego sojuszu Niemcy-Rosja-Chiny. Przy okazji zasugerowało pomysł Trójmorza, jako bariery dla tego aliansu, czy osi. W tej sprawie osiągneli prawdziwy sukces. W Poznaniu jest amerykańskie dowództwo sił tego regionu Europy i na stałe stacjonuje kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy. Więcej nie dało się osiągnąć. Zapewne więcej można było zrobić w sprawie integracji infrastrukturalnej państw Trójmorza, ale prawdę powiedziawszy bez silniejszego zaangażowania finansowego USA tego się chyba szybciej nie da. Dobrze, że ruszyła Via Baltica w koordynacji z sąsiednimi krajami. CPK też idzie zgodnie z planem, choć oczywiście przedstawiciele niemieckich interesów, czyli PO, podnosi larum. 

Drugą nogą polityki zagranicznej PiS jest gospodarcza  polityka wewnętrzna. Przed pandemią mieliśmy rekordowe wzrosty gospodarcze przy bogaceniu się społeczeństwa, przy spadku bezrobocia i deficytu budżetowego. Pandemia dużo zmieniła, ale i tak sytuacja jest znacznie lepsza niż na zachodzie Europy. Bez tego wzrostu zamożności Polski i Polaków, trudno byłoby budować siłę w polityce zagranicznej. Przeciwstawianie się półkolonialnym stosunkom z Niemcami póki co nie przekłada się negatywnie na współpracę gospodarczą i raczej nie będzie, bo uzależnienie, i to wzajemne, jest zbyt duże. To tak samo, jak niemiaszki odgrażały się, jak to nie potraktują Wielkiej Brytanii za Brexit i jak to nie zostawią jej bez traktatu, a ja się z tego śmiałem, bo było dla mnie oczywiste, że uderzyłoby tak samów jeden jak i drugi kraj. No i na koniec właśnie tak się okazało. Natomiast polityczne postawienie się Niemcom jest dla Polski warunkiem powodzenia. Niemcy przez 1000 lat naszej historii chciały nas całkowicie podporządkować sobie, także w bardzo brutalny sposób, aby nas eksploatować i traktować jak bufor od wschodu. Wiele razy im się to udawało, ale przy najmniej musieli zainwestować w wojsko. Za PO nawet nie musieli wyprowadzić jednego czołgu w hangaru, a wszystko mieli podane jak na tacy, nawet przywracanie niemieckości Wrocławowi, Gdańskowi i Górnemu Śląskowi, że o zalanie Polski hordami z Afryki. Oczywiście jest to bardzo trudna gra, dopóty, dopóki Polska jest w UE, która de facto jest nowym imperium niemieckim, ale PiS gra całkiem umiejętnie. Niestety, dał Polsce narzucić ostatnio szaleńcze warunki walki z cieniem, czyli obniżania emisji CO2, które jest nowym narzędziem pauperyzacji społeczeństwa i likwidacji klasy średniej, ale nie można mieć samych sukcesów. I tak cała nadzieja w tym, że albo UE się rozpadnie w obecnym kształcie, albo zmieni się układ sił w tej organizacji.


Lesław Kawalec @Tomasz z Bobrowca 

Dziękuję p. Tomaszowi za poważną odpowiedź. Tak mi się też m/w generalnie zdawało na wiosnę 2015 bo ponoć nagrania z Sowy wylądowały na jakichś amerykańskich serwerach, tylko potem, miałem wrażenie, nastąpiły inne ruchy, stąd moje wątpliwości do tego obrazu. Przedstawię tło, pewien ciąg wydarzeń (21 punktów; na 21 rok 21 wieku...) i postawię hipotezę.


Tło:

2011 Forum Gospodarcze w Bukareszcie i pierwsze spotkanie w późniejszym gronie 16+1 z inicjatywy Chin 

XII 2011 - umowa partnerstwa z Chinami; 

2012 Chiny proponują krajom Europy Środkowo-Wschodniej współpracę regionalną w formule „16+1” ; 

VI 2012 Bank of China w Polsce)

wiosna 2014, Zachód odzyskuje wpływy na Ukrainie

--------------- w/w przed przejęciem władzy przez PiS---------


V 2015 wybory prezydenckie wygrywa A. Duda z PiS, X: wybory parlamentarne wygrywa PiS

2015-2017 w Polsce rząd Beaty Szydło (wg S. Michalkiewicza Beata Szydło jest absolwentką Szkoły Liderów przy amerykańskim Departamencie Stanu) z W. Waszczykowskim i A. Macierewiczem 


1. 25 IX 2015 Pierwsze spotkanie Trójmorza w Nowym Jorku

2. XI '15 pierwsze wspólne enuncjacje Dudy i Xi o potrzebie kontynuowania partnerstwa strategicznego 

3. I 2016 Polska jednym z założycieli Azjatyckiego Banku Inwestycji Strukturalnych

4. VI '16 Duda-Xi oświadczenie o strategicznym partnerstwie. Nadzieja, że Polska będzie bramą Chin do UE

5. II '17 projekt #447 JUST Act wchodzi do Senatu USA

6. VII '17 Porozumienie partnerskie parlamentów Polski i Chin: "[...] Polska jest ważnym partnerem dla Chin w tej części Europy - powiedział Przewodniczący Dejiang.. Uczestnicy forum poruszyli także temat współpracy w zakresie planowania i inwestycji w ramach projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego pomiędzy Łodzią a Warszawą oraz koordynacji i wsparcia rozwoju infrastruktury logistycznej w Polsce."

7. IX '17 wybór lokalizacji CPK; 

8. 11 XII '17 proamerykańska Beata Szydło kończy urzędowanie. Ster rządów przejmuje bliski Donalda Tuska M. Morawiecki

9. 12 XII ‘17 #447 JUST Act przyjęty w Senacie USA

10 . II 2018 art 55a ustawy o INP; krzyk m-nar; 

11. 10 V 2018 Trump podpisuje #447 

12. VI 2018 wycofanie z aneksu 55a 

13. 19 IX 2018 Bartosiak (od 2015 senior fellow w Potomac Foundation) prezesem CPK

14. 11 I 2019 Prezes Huawei w Polsce aresztowany

15. 13-14 II Polska upokorzona zorganizowaniem w Warszawie bez konsultacji z nią konferencji w sprawie Iranu przez Trumpa i Netanyahu; faktyczna eksterytorialność Muzeum Polin

16. 19 II 2019 Bartosiak rezygnuje; w podcastach później twierdzi, że Polska w międzyczasie dokonała wyboru i postawiła na USA w obliczu konfliktu. Twierdzi, że Polska powinna była próbować coś ugrać z Chińczykami ...

17. 2019-2020 Polska coraz bardziej widocznie dystansuje się od Chin i coraz bardziej jednostronnie wiąże się z polityką Donalda Trumpa, co ciekawe im bardziej przez Covid jasne się staje, że Trump przegra, tym mocniej stawia na niego ekipa PiS; ok 20 VI 2020 pamiętna wizyta Dudy w USA i sygnał do Polonii by popierała Trumpa, który uprawia politykę powstrzymywania Niemiec

18. 17-21 VII. W desperackiej próbie balansowania m. USA i UE, na nadzwyczajnym szczycie UE premier RP godzi się na upokarzające warunki, w tym tzw.kryterium praworządności

19 IX-XI 2020 Trump coraz bardziej traci poparcie a Polska coraz bardziej marginalizowana w UE; zaczynają się masowe demonstracje antyrządowe

20. wybory w USA wygrywa J.. Biden

21. XII 2020 Polska musi godzić się na kolejne upokarzające warunki szczytu UE


P. Tomasz z Bobrowca brzmi dość przekonująco w swym przedstawieniu polityki PiS ostatnich lat z tym wszakże, że jest to bardziej próba robienia cnoty z konieczności a do tego, wg mojej obserwacji, jednak znaczne PRowe uproszczenie. Zgadzam się z tym, że podjęto realne próby podniesienia wpływów w gospodarstwach domowych. Moim skromnym zdaniem należało raczej podwyższać pensje w budżetówce, ale zawsze to lepiej jak dochód narodowy wraca do kieszeni obywateli a nie zagranicy czy mafii. Ja PiSowi dość długo dobrze życzyłem i dopiero katastrofalne bezhołowie ostatniego roku pozbawiło mnie tu złudzeń. Chcę się jednak skupić na polityce zagranicznej.

Na pewno na plus należy zapisać, że podjęto próby wyjścia z półkolonialnego statusu politycznego i podjęcia gry jako suwerenny kraj. Niektórzy nawet przyklasnęliby tej próbie jako zdradzającej podziwu godny upór, zważywszy dramatyczne fiasko polityki wschodniej 5 lat wcześniej. 

Podobnie jak inne kraje pozostające w orbicie wpływów USA, tak i Polska próbowała być ich lojalnym wojskowym sojusznikiem przy jednoczesnych próbach zdyskontowania gospodarczo swej pozycji tranzytowej między Zachodnią Europą a Azją z tworzącym się wtedy nowym Jedwabnym Szlakiem. Zwłaszcza jak stawało się jasne, że Trójmorze jest jedynie amerykańską próbą odebrania inicjatywy Chinom w Europie Środkowowschodniej i straszakiem na Niemcy, a USA nie są skłonne w nie realnie inwestować, współpraca polsko-chińska zaczęła być dla nas coraz bardziej atrakcyjna, co również wiązać się musiało ze zbliżeniem do Niemiec. To już zaczęło drażnić naszego Wielkiego Brata. 

Hipoteza brzmi tak: gdzieś w II połowie 2016 roku, ktoś ważny (W) wykonuje telefon do Jarosława (J). Rozmowa jest w języku very simple English

W: you me fuck no fuck! (wy mnie, kurwa, nie wkurwiajcie!)

J: no fuck, Lord (ale gdzież tam proszę Pana!)

W: get your tiddly winks the fuck out!! (zdecydowanie macie się pozbyć stąd Chińczyków)

J: yea, yeah

W: gonna make sure you do, or you pay! (wiecie co, macie zobowiązania finansowe wobec pokrzywdzonych)

J: tsgonna be gut! (proszę się nie martwić)

W: and they mean business with Vlad (a ci, wicie rozumicie, chcą się dogadać z Vladimirem)

J: no, Lord, no! (Panie, tylko nie to!)

Innymi słowy, Wielki Brat w pewnym momencie postanowił przywołać Polskę do porządku i właściwych proporcji, uświadamiając, że co wolno wojewodzie, to nie nam. Mamy nie podskakiwać bo się to dla nas źle skończy. A że zbyt długo wydawało nam się, że jakoś to będzie a pokorne ciele dwie krowy ssie, a do tego prowokacyjnie wymieniliśmy rząd na zdecydowanie bardziej proeuropejski, kolejne dwa lata wylały na kubeł zimnej wody na głowę. Coś w rodzaju lekcji, jakiej udzieliła ostatnio Armenii Rosja, tylko jeszcze pozostającej w fazie wyszczelania po twarzy i wizerunkowego przeczołgania. Przypomniano nam, że jesteśmy terytorium zależnym, i od kogo. Momentem dramatycznie przegapionym był po mojemu (sic!) rok 2020, kiedy stało się jasne, że nasz brutal jest dość słabym bully. No cóż, 100 lat po cudzie, drugiego nie było.

A przyszło mi to do głowy napisać, bo być może, dla pewnych środowisk realistycznie oceniających nasze możliwości w światowej polityce, od dawna jasnym było jakie są nasze realne ograniczenia. Dlatego, przyznam, źle reaguję na nazywanie opcji prounijnej zdrajcami. Skoro nie da się być szanowaną żoną, to dla niektórych zapewne lepiej być radosną kochanką niż gwałconą służącą na dożywociu, wywłaszczoną przez syndyka z własnej chałupy, która do tego płacze jak jej policja chłopa z domu za przemoc zabiera. Nie żeby nie było innej opcji… Można jeszcze być np. singielką, zakonnicą albo mieć biedniejszego a wiernego męża, ale to już jest temat na inną bajeczkę.

Pasjonują mnie inne domysły, jak mogła wyglądać ta tajna rozmowa między W i J, i kiedy się odbyła. Zapraszam!







kawalec
O mnie kawalec

czasem coś mi świta więc pisuję

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka