Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień
635
BLOG

Nowa Sanacja - piękna inflacja

Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień Inflacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Covid, kryzys na granicy, covid, szczepienia, rosnące ceny energii, covid, rozhuśtywanie nastrojów społecznych poprzez podział na prokościelnych i antykościelnych - to tymi tematami żyją teraz Polacy.

A i jeszcze żyją covidem.

Sfera naszej świadomości jest już od dawna zdominowana przez to o czym się mówi, o czym się pisze, czym przejmują się celebryci i inne pseudoautorytety.

Jest jednak jeden temat, który będzie miał największy i realny wpływ na nasze życie, a mianowicie INFLACJA. 

Dla przypomnienia lub w ogólne dla objaśnienia co poniektórym inflacja to w dużym skrócie obniżanie się wartości pieniądza. Jej skalę wyrażamy procentowo i obecnie wynosi 7,7% - jest najwyższa od ponad 20 lat.

W konsekwencji ceny rosną i nie możemy kupić tylu dóbr co jeszcze np. rok temu. Nie warto też trzymać pieniędzy w przysłowiowej skarpecie, dlatego też wielu Polaków decyduje się - i słusznie - lokować oszczędności w metalach szlachetnych lub w ziemi, które w dłuższej perspektywie prawie na pewno nie stracą na wartości.

Temat inflacji oczywiście jakoś tam istnieje w przestrzeni publicznej, ale mam wrażenie, że ludzie podchodzą do tego ze zbyt wielkim spokojem i optymizmem.

Może wierzą, że to niemożliwe, żeby stało się to co w Wenezueli gdzie miliony banknotów walają się po ulicy, bo i tak nie można za nie nic kupić.

Może mają nadzieję, że będąc w Unii Europejskiej nikt nie dopuści do tego, że za kilka lat kraj w sercu kontynentu będzie żyć w nędzy, a na półki w sklepach wróci ocet i nic więcej jak za komuny.

Może rzeczywiście ta wizja jest zbyt przerysowana, ale z pewnością grozi nam w dłuższej perspektywie stagnacja, czy wręcz nawet cofanie się w rozwoju zamiast dynamicznego rozwoju, na który według mnie powinniśmy być skazani, bo Polacy nie mieli odblokowanego całkowitego potencjału gospodarczego od zakończenia wojny. Choć i przed wojną Polska była równie etatystyczna jak staje się teraz. W każdym bądź razie mam ogromny nieodblokowany potencjał gospodarczy, na odblokowaniu którego nie zależy głównie Niemcom, dla których jesteśmy rynkiem zbytu.

Ale wróćmy do inflacji. Skąd się wzięła?

Czy przez covid i lockdowny? Przez covid z pewnością nie bo covid nie zamyka gospodarki, ale przez lockdowny, które były działaniem rządu już tak. A jak już rząd zamyka gospodarkę to później chce rekompensować swoje szkodliwe działanie i wymyśla tarczę, za którą płacą podatnicy (trzeba wtedy dodrukować trochę keszu, no bo skąd nagle wziąć?!).

A właśnie, czy na inflację ma wpływ dodruk pieniądza? Ma! Ogromny. Nikt z rządzących nie chce się przyznać do dodruku, ale to tylko dlatego, że można to zrobić bez zgody sejmu. Taki dodruk to oczywiście również podatek, który nazywa się podatkiem emisyjnym. Im więcej pustego pieniądza wtłacza się do gospodarki tym mniejsza wartość jest pieniądza, który obecnie posiadamy (like a Wenezuela).

Czy inflacja wzięła się z rosnących cen energii? Oczywiście, że tak. Ale teraz trzeba wyjaśnić skąd między innymi biorą się te mityczne wzrosty cen energii. Otóż biorą się w między innymi z ograniczeń dotyczących emisji dwutlenku węgla, które nakłada na nas Unia Europejska, na którą prawie każdy fajnopolak nie da powiedzieć złego słowa. Później łatwo jest wyklinać na rosnące ceny w sklepach, ale refleksji brak. Unia jest super, bo to nowoczesność, wysokie zarobki, eutanazja, skrobanki, ale kiedy przychodzi do refleksji nad cenami energii to już nagle nie wina Unii, tylko Polski, że akurat korzysta z pozyskiwania energii z węgla.

Czy na inflację ma wpływ podnoszenie płacy minimalnej? Podniesienie jej ponownie od stycznia 2022 r. z pewnością nie pomoże w zatrzymaniu inflacji, bo płaca minimalna podnoszona nierozsądnie jak teraz spowoduje kolejne podniesienie cen w sklepach (trzeba przecież zrekompensować większe wypłaty dla pracowników, no chyba żeby ich zwolnić z pracy, więc lepiej odbić do sobie w cenach).

Gwoździem do trumny wydaje się być socjalistyczny mokry sen każdego komucha czyli NOWY ŁAD.

W Nowym Ładzie mamy hasła i slogany o obniżce podatków, jednak po raz kolejny to jest tylko tymczasowe gaszenie ogromnego pożaru, którego w dłuższej perspektywie nie da się ugasić bo założenia są złe. Zabrać jednym, żeby dać drugim.

Najważniejsze, żeby każdy widział że to RZĄD DAŁ. Gdyby nie programy rozdawnicze, nikt by nie zauważył że pieniądze w naszej kieszeni są dzięki niskim podatkom. Ale dzięki socjalowi otrzymywanemu z każdej strony każdy Polak zobaczy że to RZĄD MU DAŁ - zapominając o tym, że dał mu z jego własnej kieszeni...

Baaardzo wysoka inflacja w naszym kraju nie jest więc żadnym ogólnym globalnym kryzysem, tylko rezultatem budowanego latami Państwa Rozdawniczego.


PS

Pewnie sporo osób sądzi, że mamy tak dużą inflację bo inne kraje też mają i na tym kończą swoje rozważania. No cóż, niech nadal śnią swój sen :)

salonowe podziemie, na to wygląda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka