Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień
328
BLOG

Zawiść Polaków sięgnie zenitu, czyli ustawa nr 1981

Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień Polityka Obserwuj notkę 5

Ustawa nr 1981 - ludzie odpuśćcie już sobie!

Po tym jak słynna bublo-ustawa Hoca spaliła na panewce, w głowach naszych rządzących lęgną się jak króliki kolejne pomysły jak to ostatecznie rozwiązać kwestię "śmiercionośnego wirusa".

W ustawie, która upadła Rząd chciał zmuszać przedsiębiorców do tego, aby brali odpowiedzialność za poziom zachorowań na kowida i kompletnie nie związany z tym poziom wyszczepienia wśród pracowników.

Krążą głosy, że to nawet sam naczelnik Jarosław Kaczyński kazał tą ustawę wywalić do kosza i napisać jakaś nową, taką bardziej pojechaną, żeby nawet pseudo opozycja nie zechciała jej poprzeć. Warto przypomnieć, że bubla posła Hoca KO i Lewica w podskokach by poprały.

Choć długo nie było wiadomo, kto odpowiada za ustawę nr 1981, to ostatecznie okazało się, że za jej stworzenie wziął się poseł Paweł Rychlik z owianego wątpliwą od niedawana sławą Wielunia.

Ustawa jest tak durna i tak kompletnie oderwana od rzeczywistości, że chyba nawet najbardziej szaleni posłowie Lewicy będą bali dotknąć się jej choćby patykiem - obym się nie mylił, bo w sumie wszystko z nimi jest możliwe.

Najnowsze dzieło posła Rychlika zakłada, między innymi że:

- za brak maski i inne naruszenia sanitarne pracownikowi będzie groziła kara 6 tys. zł

- za brak przymusowego, ale dobrowolnego testowania się w pracy kara 15 tys. zł

- przedsiębiorcy będą musieli prowadzić rejestr wyników testowanych pracowników

Na szczególną uwagę zasługuje zapis związany z przymusowym, ale dobrowolnym testowaniem się na obecność "śmiercionośnego wirusa", bo UWAGA (to będzie HIT):

Jeżeli jeden z prawilnych, cotygodniowo przetestowanych pracowników zachoruje na kowida (jego zdaniem w czasie pracy) to taka zarażona osoba będzie mogła zaskarżyć kolegę, który nie zgodził się na testowanie w każdym tygodniu, a był w czasie nabycia choroby w pracy.

Zaskarżenie kolegi z pracy powoduje, że osoba zarażona będzie mogła domagać się od nieprzetestowanego jegomościa odszkodowania, które byłoby pięciokrotnością minimalnego ustawowego wynagrodzenia czyli 15050 zł, a odszkodowanie zasądzałby w takiej sytuacji nie sąd, tylko wojewoda!

Czy jest na sali lekarz???!!!

Ten naród i tak jest już wystarczająco szczuty, ludzie skaczą sobie do gardeł z o wiele bardziej błahych powodów, związanych tylko i wyłącznie z różnicy zdań między Kaczyńskim, a Tuskiem, a co dopiero gdyby okazało się, że do podniesienia jest 15 tys. zł! Co z tego, że się podpierdzieli koleżankę lub kolegę z pracy Mógł się przetestować szur i foliarz! Niech mi teraz płaskoziemiec płaci!

Obawiam się, że gdyby taka ustawa weszła w życie (co jest chyba raczej niemożliwe, no ale...), gdyby jednak weszła to dla Polaków zabrakłoby skali w ogólnoświatowych pomiarach zawiści!

Jakież mieliby używanie Ci ogarnięci paranoją kowidową, na Tych, którzy nie traktują jej z należytym strachem i obłąkaniem.

Jarosław Kaczyński wraz ze swoimi klakierami Niedzielskim i Morawieckim, powinni w końcu porządnie puknąć się w te puste zamordystyczne łby i pójść przykładem innych krajów takich jak Dania czy Wielka Brytania, które znoszą te wyniszczające wolność, zdrowie i gospodarkę debilne restrykcje i obostrzenia.

Może trzeba skrzyknąć 50 tys. kierowców tirów tak jak w Kanadzie, żeby podjechali na Żoliborz i zablokowali na jakiś czas naszego 'szaleńca', może to otworzy mu oczy, bo od bardzo dawna jest kompletnie odcięty od rzeczywistości.

Aktualnie walka ze "śmiercionośnym wirusem" toczy się na dwóch przeciwległych biegunach, na jednym faszystowska Australia, a na drugim zdroworozsądkowa Dania.

Poseł Rychlik pisząc taką ustawę przybliża nas niestety do kraju, który nie wpuszcza do siebie jednego z najlepszych na świecie tenisistów bojąc się, że jego obecność spowoduje masową zagładę całego kraju.

Halo rozum! Halo przyzwoitość!

salonowe podziemie, na to wygląda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka