Dziwi mnie jedno że tak zwane „Feministki” nie walczą o prawa Kobiet, a w szczególności prawa Żon Prezydentów - obecnego i byłych Prezydentów.
Czemu nie domagają się żeby ustawowo zapewnić im wszystkim pensję?
Niech to będzie 50% pensji prezydenta plus ZUS, ale niech coś im Państwo WYPŁACI.
Można mówić że tylko żony, ale one też REPREZENTUJĄ (REPREZENTOWAŁY) całą Polskę na świecie.
Skoro Państwo Polskie stać na zakup samolotów dla VIP-ów za 400 milionów złotych za sztukę, to stać nas chyba na pensję dla PIERWSZYCH DAM? Toć do drobne ;)
Przewrotnie – gdyby wybory na Prezydenta Polski wygrała kobieta, ręczę że Polski Parlament uchwaliłby szybko ustawę przyznającą pensję dla PIERWSZEGO MĘŻA :) i wszystkich BYŁYCH Pierwszych Dam. Facetom do głowy by nie przyszło żeby PIERWSZY MĄŻ nie miał swojego KIESZONKOWEGO, ot taka Solidarność Męska :)
Z tego wniosek że o Damskiej Solidarności raczej nie ma mowy :( bo nie walczą
Ku rozwadze naszym ELITOM POLITYCZNYM, może warto taką ustawę uchwalić?
Komentarze