W 2014 r. Mariusz Błaszczak nawoływał do wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel. Mówił wtedy m. in., że rosyjski węgiel „jest dotowany przez (Władimira) Putina, ze sprzedaży tego węgla Putin czerpie określone korzyści, to powoduje, że ma pieniądze na to, by napadać sąsiednie kraje” (źródło: wPolityce.pl). Tymczasem od 2015 r. do 2018 r. import węgla z Federacji Rosyjskiej do Polski wzrósł ponad dwukrotnie! Zgodnie z odpowiedzią na interpelację posła Krzysztofa Brejzy, udzieloną przez sekretarza stanu w Ministerstwie Energii Grzegorza Tobiszowskiego, w 2015 r. zaimportowaliśmy z Rosji 4,937 mln ton węgla kamiennego, podczas gdy od stycznia do października 2018 r. – już 11,245 mln ton (źródło: OKO.press).
A zatem z faktu, że nasze miasta zatruwane są przez dym z elektrowni węglowych, korzysta coraz bardziej Rosja. Ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy nasz rząd działa na rękę Putinowi?...