Klub inteligencji salonu24 Klub inteligencji salonu24
1042
BLOG

Warsztat historyczny, czyli o notatce Neubauera

Klub inteligencji salonu24 Klub inteligencji salonu24 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Tak się jakoś porobiło w Polsce, że na historii i jej badaniu znają się wszyscy. Wystarczy znaleźć dokument, przeczytać ze zrozumieniem i już wszystko jasne. Historycy zawodowi, miast wyjaśniać przystępnie, czym czytanie ze zrozumieniem różni się od naukowej analizy dokumentów historycznych, milczą, jak zaklęci. Trudno mi zrozumieć, czemu tak się dzieje, choć taka postawa prowadzi do pogłębiającej się ignorancji na temat reguł badania historycznego. Przypadek Pospieszalskiego nie jest pierwszy i nie ostatni, ale korzystam z tej okazji, by kilka słów o warsztacie badań historycznych napisać.

A właściwie o jednej kwestii - krytyce źródła historycznego.

Historycy mówią o dwóch etapach krytyki - zewnętrznej i wewnętrznej. Pierwsza ma na celu ustalenie, czy dokument jest autentyczny, tzn. czy niejaki Neubaer sporządził w określonym czasie notatkę. Jeśli nie, to w jakich okolicznościach powstał, kto jest autorem dokumentu itd.

To zaledwie pierwszy etap procedury, ustalenie, czy to autentyk czy falsyfikat.

Dopiero potem zaczyna się procedura najważniejsza i trudniejsza - krytyka wewnętrzna źródła, a więc ustalenie, o czym właściwie mówi dokument, czy informacje w nim zawarte są wiarygodne, jakie były motywy i szerszy kontekst opisanych w nim zachowań, przebiegu wydarzeń, wypowiedzi.

Tutaj w istocie tkwi sedno pracy historyka. Do tego nie wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem, ale wiedza na temat specyfiki konkretnego typu dokumentu, np. na ile są to dokumenty zawierające wyłącznie wiarygodne informacje, tzn. czy była możliwość konfabulacji, przekłamania. Konieczna jest również weryfikacja przez konfrontację z innymi źródłami - jeden dokument nie wystarcza, by cokolwiek definitywnie stwierdzić. Jeśli jakiś historyk za 100 lat zajmie się badaniem sytuacji materialnej przeciętnego Kowalskiego, byłby marnym historykiem, gdyby informacji zawartych w deklaracjach podatkowych nie skonfrontował z danymi na temat poziomu konsumpcji, wyposażenia w sprzęty AGD, samochody itd. i choćby lekturą prasy z epoki (szczególnie artykułów na temat pracy na czarno, emigracji zarobkowej itd.). Trzecim elementem krytyki wewnętrznej jest szeroka wiedza pozaźródłowa, która pozwala zawęzić możliwe odpowiedzi i interpretacje - gdyby Neubauer napisał, że Piłudski mu przekazał, co Geremek powiedział, każdy dostrzegłby niewiarygodność informacji. Trudniej, gdy mamy do czynienia z sytuacją/wydarzeniem możliwym, ale możliwość nie oznacza automatycznie, że wydarzenie miało miejsce.

Ostatnia rzecz, wiarygodność wypowiedzi pana Z. nie jest tożsama z twierdzeniem, że Z powiedział to, co myśli w rzeczywistości. Historia polityczna (dyplomacji w szczególności) wymaga dodatkowego wyjaśnienia - ustalenia, jakie motywy (cele) stały za wypowiedzią uczestnika wydarzeń. Czy w konkretnej sytuacji mówił prawdę, czy świadomie mijał się z prawdą. W tym przypadku przydaje się kontekst samej wypowiedzi (z kim rozmawia), innych wypowiedzi kolejny osób, ich późniejszych działań i tychże działań skutków. I znowu futurystyczny przykład: ktotolwiek, kto badając kompetencje językowe i wykształcenie Polaków potraktowałby dzisiejsze listy motywacyjne i załączone do nich cv jako źródło wiarygodnych informacji naraziłby się na zarzut braku podstawowych umiejętności warsztatowych.

Wracając do Neubauera - dokument jest autentyczny (tu Pospieszalski ma rację), ale nie znaczy to, że jego wiarygodność jest automatycznie przesądzona (tu Pospieszalski mylnie utozsamia autentyczność dokumentu z wiarygodnością zawartych w nich informacji). Ustalanie wiarygodności w tym przypadku jest szczególnie trudne, zważywszy kontekst powstania notatki - pan X napisał, że pan Y powiedział, co powiedział mu pan Z - i niejasne motywy, które kierowały każdym z panów. Trudne, ale nie niemożliwe. Tyle, że nie obejdzie się bez żmudnych kwerend źródłowych, solidnej wiedzy na temat epoki, charakteru źródeł, a przede wszystkim znajomości warsztatu badawczego.

Acha, i umiejętności pogodzenia się z sytuacją, że źródło przemówi na niekorzyść naszych poglądów. Ale to już zupełnie inna, nomen omen, historia.

Pozdrawiam i znikam

Dobronata

 

 

Lata szczęśliwe są latami zmarnowanymi, praca postępuje tylko w cierpnieniu. Tylko w nieszczęściu poznajemy świat i samych siebie, zdobywamy się na wysiłek i pogłębienie życia, a wiec na to wszystko, dla czego najwięcej warto żyć. (…)Troska rozwija siły ducha. Marcel Proust redaguje zespół: Aspen. Basia007 Basia klika na Salonie24 dobronata Docent Stopczyk dry ehad Eternity lagriffe Lchlip Mila Nowacka Michalki m.m.w. Mr.Spock NOTAX waldburg Alpejski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura