Andrzej Zoll powiedział w rozmowie z Markiem Bartosikiem ("Od dyktatury do demokracji. I z powrotem. Autobiograficzna rozmowa o współczesnej Polsce"), że spotkał Andrzeja Dudę 9 KWIETNIA 2010 ROKU WIECZOREM na dworcu kolejowym w Warszawie.
"Wracałem wieczorem 9 kwietnia z konferencji w warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego. Pan Duda czekał na peronie na pociąg. Kiedy zapytałem, czy leci następnego dnia do Smoleńska wyznał mi, że plany mu się zmieniły. Jego córka zachorowała i prezydent zwolnił go z tej podróży."
Mam w związku z tym następujące pytania:
1. Dlaczego Andrzej Duda NIGDY nie wspomniał, że miał jechać do Katynia i że zmienił w ostatniej chwili plany z powodu wyjazdu do Krakowa do chorej córki.
2. Czy choroba córki mogła być powodem rezygnacji ze wspólnego wyjazdu z prezydentem Lechem Kaczyńskim?
3. Dlaczego do tej pory nie wiedzieliśmy, że również Andrzej Duda był w planowanym składzie delegacji udającej się do Katynia?
4. W jaki sposób Andrzej Duda znalazł się rankiem 10 kwietnia 2010 r. w Warszawie, skoro wieczorem 9 kwietnia wyruszył pociągiem z Warszawy do Krakowa?
Komentarze