Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
383
BLOG

Trzecia droga do IV Rzeczpospolitej

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 100

   Część zwolenników PiS spodziewa się, że Jarosław Kaczyński stanie do wyborów prezydenckich i je wygra. Ma to być wstęp do wygranych przez PiS wyborów parlamentarnych i triumfu partii. W naszym dziwnym kraju może tak się wydarzyć, ale również - nie. Kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. Jednak PiS nie wygra parlamentarnych na tyle,  by  rządzić samodzielnie. Trzeba umiaru, a nawet więcej - podzielenia się z innymi siłami politycznymi tragicznym  zwycięstwem polskiej tożsamości narodowo-katolickiej i romantycznej w ostatnich dniach.  

  Gołym okiem widać, że nie doszłoby do tej hekatomby pod Smoleńskiem, gdyby nie konflikt między obu głównymi partiami. Rosjanie nie mogliby tego rozgrywać. Byłaby jedna uroczystość w Katyniu, z udzialem rosyjskiego premiera lub prezydenta a lotnisko byłoby wystarczająco zabezpieczone przed   możliwością wypadku.  NIech to wszystkich otrzeźwi. Tusk , Komorowski i bracia Kaczyńscy mieli rządzić razem. Na to otrzymali mandat wyborców w roku 2005, a nie na bratobójczą wojnę.

  Słychać głosy, żebyśmy nie zmarnowali przebudzenia ostatnich dni. Wstrząs można  wykorzystać dla dobra kraju pod warunkiem rezygnacji nawet w głębi ducha, z rewanżu i prób całkowitego zawłaszczenia nastrojów patriotycznych przez PiS.  Romantyczny wieszcz radzi "Licz siły na zamiary, nie zamiar podług sił". To dobre w poezji motywacyjnej i jako recepta na powstanie warszawskie. Jednak w polityce trzeba umieć się dzielić. Przecież Platforma także otrzymała cios, chociaż słabszy. Wśród  setek tysięcy żegnających parę prezydencką na ulicach i w kościołach a milionów przed telewizorami byli także zwolennicy PO. Żegnali także pozostałe 94 ofiary katastrofy. Może nawet było ich więcej, niż zwolenników PiS, skoro jest ich więcej w całym społeczeństwie. Trzeba tych ludzi pozyskać dla programu IV Rzeczpospolitej większości Polaków.  Jeśli PiS stanie się politycznie strawny dla części wyborców PO, wtedy można wrócić do programu IV RP w wersji sprzed wyborów roku 2005, kiedy wszyscy liczyli na POPiS. 

   Może trzeba było takiego wstrząsu, żeby POPiS z częścią PO mógł się zrealizować?  Nie obejdzie się bez wyznania win z obu stron.  PiS będąc u władzy zapowiedział radykalny program nie mając ani mandatu większości uprawnionych do głosowania ani wystarczających sił w Sejmie. Odpowiedzią zagrożonych sił był podły atak propagandy poskomunistycznej, do którego jakże chętnie przyłączyła się PO.  Ktoś powinien pierwszy powiedzieć "Wybaczamy i sami prosimy o wybaczenie". Moim zdaniem, ten pierwszy ruch należy do PO z powodów politycznych i humanitarnych. Polacy mieszkaja  w takim miejscu Europy, że nie mogą sobie pozwalać na kłótnie. Taki płynie wniosek z historii a takze - ostatnich, tragicznych wydarzeń.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (100)

Inne tematy w dziale Polityka