Pani profesor Jadwiga Staniszkis często porusza się na autopilocie. Nazywa to swoim autyzmem, czyli brakiem kontaktu emocjonalnego ze światem zewnętrznym. Niestety, powoduje to przykre zaskoczenia. Autopilot nacelował ją ostatnio w TVN24 na rozmowę z prof. Ireneuszem Krzemińskim w Faktach po Faktach. Kolega profesor tak ją wyprowadził z równowagi, że wyszła ze studia w trakcie programu. Ale czego się spodziewała? - merytorycznej rozmowy z komikiem?
Dzisiaj z kolei urządzenie uproszczonego pilotażu zawiodło prof. Staniszkis na rozmowę z posłem na "P" w Teraz My w TVN. I znowu katastrofa, chociaż tym razem wysiedziała do końca. Przykro było patrzeć, jak starając się nawiązać merytoryczną rozmowę z pajacem spadała coraz niżej, do poziomu P. Uciechę mieli kontrolerzy lotu, panowie Morozowski i Siekielski. Nie musieli przemycać ukrytej kamery do pokoju hotelowego bujnej posłanki na jej tajne rozmowy polityczne z łóżkiem w tle. Tym razem powszechnie szanowana Piękność Dnia, Mądrość Zmierzchu, sama do nich przyszła. I jeszcze jej było mało, bo zdziwila się na koniec, że czas minął tak szybko.
Kochana Pani Profesor, mimo wieku ma Pani wdzięk odważnej dziewczynki i gorliwej prymuski. Wielu ludzi Panią za to szanuje i ja też. Dlatego ośmielam się prosić, aby Pani Profesor bardziej na siebie uważała. Częściej przechodziła na ręczne sterowanie nim trafi do telewizji. Łatwiej wtedy będzie unikać katastrof, jak dzisiejsza balanga z lichym błaznem.
W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka