Instytut Pamięci Narodowej ma listę 500 agentów esbecji, którzy są obecnie autorytetami w elicie wolnej Polski. Ujawnienie listy sprawi szok ozdrowieńczy. Myślę, że ozdrowieńczy także dla agentów. Rzadko dostrzegamy własne zło. Zwykle muszą nam je uświadomić inni. To boli, ale kto pragnie być pełnym człowiekiem, nie powinien mieć złudzeń na swój temat. Są przecież i tacy, którzy celowo schodzą na dno, aby w upadku coś ważnego o sobie się dowiedzieć lub w sobie wywołać szok, albo zawołać do Boga "tutaj jestem", czy jak kto woli - skierować się ku jungowskiej Jaźni.
Przypuszczam, że ogromna większość z tych 500 schodziła na dno w celu mniej wzniosłym, niż samopoznawczy. Poznać siebie chciał chyba Lesław Maleszka, zdemaskowany wcześniej autorytet moralny Gazety Wyborczej. Wszakże skutek będzie podobny. Czy sami zajrzymy w lustro, czy ktoś podstawi je nam silą, obraz jest bez różnicy.
W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka