Afera alimentowa rozkręca się. Ludwik Dorn udzielił wczoraj przesmacznego wywiadu Rzeczpospolitej. Bardzo ciekawa jest jego interpretacja wydarzeń. Mianowicie, Kaczyński nie może mu darować tego, że go skrzywdził usuwając z MSWiA aby postawić tam Janusza Kaczmarka, co w rezultacie, krok po kroku, doprowadziło do upadku rządu Kaczyńskiego. Psychologicznie jest to zrozumiałe, czy faktycznie ścisłe - nie wiem. Ale dowiemy się.
Teraz Dorna będą wyrzucać z partii. Możemy wtedy spodziewać się kolejnego wywiadu pana Ludwika, gdzie od upomnień pod adresem pana Prezesa i żartów, przejdzie do spraw poważnych. Czyli, do tego, co wie. A wie mnóstwo.
W imię czego jest ten spektakl? Wartości chrześcijańskich Jarosława Kaczyńskiego? Kładę to na sercu moim polemistom z notki poprzedniej "Kaczoliberał ma dość". Komu to służy? Myślę, że służy za podpałkę na rozruch dla Polski XXI. Nie wiem, czy ten parowóz PXXI gdzieś dojedzie, ale ruszy z miejsca. Do nowego pociagu wsiądą ci, którzy wątpią w PO a zwątpili w PiS. A pewnie i z PO wielu ludzi wskoczy.
Ludwik Dorn pomacha byłemu przyjacielowi chusteczką z ostatniego wagonu.
W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka