Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
2560
BLOG

Czy Holocaust był wyjątkiem?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 188

   Jeden film „Azyl”, nawet hollywoodzki, nie czyni Polakom wiosny, choć Jan i Antonina Żabińscy uratowali około 300 Żydów w warszawskim ZOO. Nie zmieni opinii o Polakach antysemitach, którzy pomagali Niemcom w Zagładzie. W oczach świata Żabińscy należą do szlachetnych wyjątków, jak rodzina Ulmów zamordowana przez Niemcow za ukrywanie Żydów czy Irena Sendler.  Ciężkie oskarżenia Jana T. Grossa poszły szeroko wiele lat temu. Chociaż polscy historycy obalili część jego ustaleń, to japońska agencja prasowa podała w marcu, że w  stodole w Jedwabnym zginęło 1600 Żydów (!). Jest to podpis ilustracji artykułu, że właśnie wyszedł angielski przekład książki dr hab. Barbary Engelking  „Jest taki piękny słoneczny dzień”. Promocja  odbyła się w marcu w instytucie Yad Vashem w Jerozolimie. Tytuł stanowią słowa Żyda błagającego Polaka, żeby go nie zabijał w taki piękny dzień. O książce donosi też agencja amerykańska Associated Press a powtórzyła TV CBS News.

  Pani Barbara Engelking jest kierownikiem Centrum Badań nad Zagładą Żydów w PAN i przewodniczącą Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, więc na pewno wie, co mówi. A mówi rzeczy straszne: polscy chłopi gwałcili kobiety żydowskie, Żydów zabijali kijami siekierami, łopatami, aż pali martwi. Ofiary liczy w tysiące. Wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytna podważa jej ustalenia w wywiadzie dla wspomnianej Associated Press. Zarzuca autorce ton prokuratorski, często poleganie na jednym źródle, podkreślanie negatywów przy spychaniu na margines pozytywnych rzeczy. Agencja przypomina również książkę „Sąsiedzi” J.T. Grossa i twierdzi, że rząd polski demonizuje autora grożąc karą więzienia za oszczerstwo, że Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców podczas II wojny światowej.

  Musimy przyjąć do wiadomości polskie zbrodnie, jeżeli są dobrze udokumentowane. Skoro jesteśmy dumni z dobrych uczynków poprzednich pokoleń, to musimy wstydzić się także za złe. Debata na ten temat jest pożyteczna w kraju. Jednak wielu Polaków chce zapytać: czy polscy badacze żydowskiego pochodzenia powinni wynosić do światowej opinii publicznej twardą krytyką narodu, do którego przystali? Czemu to służy, oprócz osobistej kariery w „przemyśle Holocaustu”? Też pytam i jestem ciekaw odpowiedzi. Bo może służy czemuś dobremu. Anglicy mają powiedzenie „right or wrong, my country”, na dobre czy złe, mój kraj. A więc?

  Albo spójrzmy na polskie pogromy Żydów po wejściu Niemców na tereny zajęte przez Sowietów po 17 września 1939. Część Polaków mściła się w ten sposób za ich udział w sowieckich represjach i wywózkach Polaków na Syberię. Chyba jest sprzeczne z etyką uczonego, kiedy w prezentacji badań pomija się ten motyw zwłaszcza, że zapowiada zbrodnie żydokomuny po wojnie na polskich patriotach.

  Co można przeciwstawić światowej machinie informacyjnej? Kościół próbuje procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów, który toczy się od kilku lat. Maciej Pawlicki i Arkadiusz Gołębiewski zrobili w bardzo trudnych warunkach film fabularny „Rodzina Kowalskich” na ten sam temat, który nie przebije się do światowej publiczności. Natomiast się przebił film Agnieszki Holland „W ciemności”, jak polski złodziejaszek ukrywał Żydów za pieniądze, a gdy się skończyły, z dobrego serca. Żydzi stali się czynnikiem moralnego dojrzewania Polaka. To jest nawet zgodne z sensem historii chrześcijaństwa, Dekalog pochodzi od Żydów. Ale czy dobroć motywowana po prostu etyką katolicką przekracza wyobraźnię Agnieszki Holland?

  O szlachetność Polaków katolików upomniał się Paweł Lisicki. Namiętnie polemiczna jego książka „Krew na naszych rękach” opisuje polskie ofiary w czasie okupacji i podaje przykłady ślepoty intelektualnej badaczy Holocaustu. Między innymi Bożena Keff pisze w książce „Anysemityzm”, jakoby antypolonizm nie spowodował niczyjej śmierci, zaś zestawianie go z antysemityzmem służy złej sprawie. Czyżby? – pyta Lisicki – a czymże była polityka nazistów w okupowanej Polsce? A czym była „akcja polska” Sowietów w latach 1937 – 38, kiedy wymordowano 200 tysięcy Polaków za to, że byli Polakami? To jest antypolonizm!

  Zdaniem Lisickiego część badaczy zaślepia religia Holocaustu, która ma cztery błędne dogmaty: 1. Była to zbrodnia nieporównywalna z żadną w dziejach świata. 2. W zbrodni brała udział cała ludzkość, gdyż niemieccy naziści spełniali ukryte marzenie zwykłych ludzi o usunięciu Żydów. 3. Źródłem tego pragnienia było chrześcijaństwo bo Hitler był dziedzicem wielowiekowej tradycji Kościoła. 4. Wszyscy ludzie mają krew na rękach a Polacy podwójnie, jako katolicy i dlatego, że na ich ziemi doszło do Zagłady.

  Holocaust może każdego przyprawić o zawrót głowy. A czy był wyjątkiem? Próbujemy dojść z tym do ładu w „Tanich Draniach” TVP Kultura z udziałem znawców: dr Czesława Bieleckiego oraz dr Martyny Rusiniak-Karwat już w najbliższy poniedziałek około 22.00. „Tylko nie dajmy się zwariować”, podsumował rozmowę pan Czesław Bielecki.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura