Tomasz Sekielski w stylu Tomasza Lisa zakpił z Szymona Hołowni. W swoim podcaście publicysta TVP nazwał marszałka Sejmu "Kałownią", po czym musiał powstrzymywać się od wybuchu gromkiego śmiechu.
Tomasz Sekielski prowadząc rozmowę z gośćmi w "Sekielski Sunday Night Live" celowo przekręcił nazwisko marszałka Sejmu, nazywając go „Kałownią”. Fragment nagrania błyskawicznie obiegł media społecznościowe i wywołały oburzenie w środowisku Polski 2050. Tym większe, że mowa o dziennikarzu, który otrzymuje ogromną pensję w TVP za swój program "Sekielski wieczorową porą".
Sekielski: Kałownia...
Autor "żarty" omawiał sondę internetową, w której zapytał widzów, który z polityków "ma większe powody do śmiechu". Wymieniając nazwiska, Sekielski wymienił: "Tusk, Kosiniak-Kamysz, czy Kałownia, czy Czarzasty”, po czym zaczął się śmiać, gdy jego goście dopytywali, kogo wyczytał. Sekielskiemu towarzyszyli inni autorzy, związani z mediami publicznymi: Roch Kowalski (Polskie Radio 24) i Mirosław Oczkoś, ekspert od spraw wizerunku.
Wiceminister cyfryzacji i poseł Polski 2050 Michał Gramatyka ostro zareagował na wypowiedź Tomasza Sekielskiego z ostatniego programu. - Nic bardziej obrzydliwego dziś nie zobaczycie. Zachodzę w głowę, ile trzeba mieć w sobie nienawiści, żeby takie rzeczy uskuteczniać - napisał Michał Gramatyka na platformie X.
Krytyka po żarcie Sekielskiego
Wpis wiceministra odbił się szerokim echem w mediach i spotkał się z dużym poparciem internautów sympatyzujących z obozem Szymona Hołowni, którzy również uznali słowa Sekielskiego za przekroczenie granic satyry. Żart publicysty nawiązuje do słów Tomasza Lisa, który już w styczniu nazwał publicznie na portalu X Hołownię "Kałownią", gdyż ówczesny polityk opozycji nie zgadzał się na jedną listę wyborczą z Koalicją Obywatelską do parlamentu.
Fot. Tomasz Sekielski, Roch Kowalski i Mirosław Oczkoś na YouTube/screen
Red.
Inne tematy w dziale Kultura