Wakacyjne media zdominowały "rewelacje" dotyczące sporów pomiędzy prezydentem a premierem o wiele spraw - szkoda czasu na ich przypominanie i wymienianie, bo co chwila pojawiają się nowe wątki. Media żyją antysemickimi wystąpieniami Michała Kamińskiego, a ostatnio zainteresowały się autostradowym przypadkiem europosła Nitrasa i wieloma tym podobnymi kwestiami.
Człowiek, który wychodzi z głuszy, mający świeżo w uszach śpiew ptaków i cichy szum wody, jak ja, staje bezradny wobec tego jarmarcznego zgiełku i hałasu.
Rozumiem, że okres wakacyjny, sprzyjający "ogórkowym rewelacjom" pierszeństwo daje tanim sensacjom w nadziei, że przeciętnego Polaka cokolwiek zainteresuje z obszaru polityki i oderwie go od wakacyjnych uciech. Nie wiem, skąd to przekonanie, ale mam takie wrażenie.
Pamiętać jednak należy, że wakacje się skończą i politycy będą musieli zdobyć się na więcej wysiłku, by zaproponować opinii publicznej coś poważniejszego, niż tanie kłótnie i sprzeczki, a komentatorzy polityczni będą musieli zdobyć się coś więcej niż tylko bawienie się śmiesznostkami polityków. Gdy Polacy gremialnie bowiem powrócą do domów i zechcą sprawdzić "co tam panie w polityce", to srogo się rozczarują, jeśli do zastanawiania się będą mieli występu na poziomie celebrytów.
Nie tego bowiem od polityki, polityków i komentatorów się oczekuje.
Inne tematy w dziale Polityka