Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
54
BLOG

Nowy dzień, nowy "Dziennik"

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 0

Przyznam, że na tę inaugurację czekałem z ciekawością - tak długo właściwie, jak była zapowiadana. Oto powstał nowy tytuł prasowy - z połączenia "Dziennika" (osławionego "der Dziennika") i "Gazety Prawnej" narodziła się nam nowa gazeta: "Dziennik Gazeta Prawna" (DGP).

Zarówno "Dziennik" jak i "Gazeta Prawna" miały swoich czytelników, więc specjalnie ich przedstawiać nie trzeba. Nie ma sensu też rozwodzić się w tej chwili, czy owo połączenie było bardziej potrzebne "Dziennikowi", czy "Gazecie Prawnej". Raczej warto spojrzeć na to, co nas czeka.

Z pierwszego oglądu wiadomo na pewno, że jest mniej polityki. Czytelnicy "Dz" mogą zapewne czuć niedostatek informacji politycznych, albo mizerię - ciekawego w każdej gazecie kącika - analiz politycznych. One oczywiście nie zniknęły, jednak pod naporem informacji prawnych i biznesowo-gospodarczych, wydaje się, żę jest ich nieco mniej. Poza tym gazeta będzie ewoluowała - więc przesądzanie z tej chwili jakiegokolwiek kierunku jest niepotrzebne. Poza tym trudno z tego czynić zarzut - kierownictwo DGP rządzi się po swojemu i ono wie najlepiej, co jest dobre, a co nie.

Polityka przedstawiana jest w formie krókich i konkretnych artykułów, bez wplatanych komentarzy i sugestii co do sympatii politycznych, co nagminnie robi "Gazeta Wyborcza". Informacji politycznych jest jednak mniej niż w "Wyborczej" - ta jednak słynie z najlepszego serwisu informacyjnego. W pierwszym numerze DGP zabrakło na przykład sensacji towarzysko-politycznych w wykonaniu posłanki Szczypińskiej, którymi żyją inne media. To może oznaczać - mam nadzieję - że polityka będzie traktowana z pełną powagą, bez tanich sensacji. Oczywiście, pytaniem pozostaje, czy politycy z tej powagi zdadą egzamin.

Rozbudowany serwis informacyjny i analityczny dotyczący gospodarki to wielkie wyzwanie dla "Rzeczpospolitej", która miała swój niezastąpiony profil. Żółte strony prawne są już teraz tu i tam. "Rz" gospodarkę i finanse ma na zielonych - DGP na łososiowych. Należy się więc spodziewać ostrej konkurencji.

Poza tym, ciekawym jak na konkurencję wpłynie ostatnia ostra wymiana ideowych piór "Dz" i "Rz" - czy ten (lub podobny) spór będzie prowadzony i jakie formy przybierze.

Nie ma co ukrywać - pojawienie się nowego poważnego tytułu, za jaki uważam DGP nie pozostanie bez wpływu na kształt polskiego rynku prasowego. I pytanie, czy rozwój DGP będzie prowadzony w opozycji do "GW" i "Rz", czy pójdzie raczej swoją drogą.

Tak, czy inaczej, warto się nowemu "Dziennikowi GP" przyjrzeć - chociażby przez kilka najbliższych tygodni.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka