W całej polskiej debacie intelektualnej już dawno określone zostały granice konfliktu, nadane barwy stron, sformułowane zasady jednoczące poszczególne obozy, listy przeciwników. W tejideologicznejdebacie również niektóre media przypisały swój akces do którejś ze stron.
Przeciętnego obserwatora sceny politycznej nie zdziwi zapewne opinia, że np. Radio Maryja stoi po stronie prawicy, a np. Radio Tok FM po lewicującej. Nie chcę w tej chwili przypominać cech, które usadawiają oba media po tych stronach - sądzę, że każdy ma swoje argumenty na uzasadnienie tej tezy.
Ciekawostką - zawsze - jest argumentacja jednej strony przeciwko drugiej. Z tego względu wielkim wydarzeniem będzie wywiad Roberta Mazurka z szefową Tok FM, Ewą Wanat w sobotniej "Rzeczpospolitej". Bezbłędnie redaktor Mazurek - szacunek !!! - uwidocznił płytkość liberalnej retoryki tegoż środowiska. Redaktor Wanat nie błyska zbyt dużym intelektem - jej postrzeganie świata jest dość płytkie i jednostronne. Nie jest to postawa "za" jakąś wartością, jedynie "przeciw" wszystkiemu do katolickie i chrześcijańskie.
Aktualnie mam swoje problemy z odniesieniem się do wartości chrześcijańskich, jednak absurdalność opinii redaktor Wanat powala.
Mały cytat:
Panie Robercie, czy pan nie widzi, że w sprawie wychowania seksualnego w szkołach wszystkie kolejne rządy ulegają dyktatowi Kościoła? Że w sprawie in vitro biskupi wydzwaniają do polityków i zmuszają ich…
Skąd pani to wie?
Podobno tak się dzieje.
Powyższy fragment chyba najdobitniej pokazuje całą filozofię TOK FM i jej szefowej. Tak wyglądacały wywiad - redaktor Wanat przykłada bez konkretnych wskazań, posiłkuje się wybiegami w rodzaju że "podobno", że "tak mówią"...
Tak wygląda świat TOK FM. Gratuluję Naczelnej.
Inne tematy w dziale Polityka