Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
75
BLOG

Dwie kosy na jeden kamień

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 0

Wizyta niemieckiego ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego i jego ... hmmm ... męża (?) ... żony (?), kochanka (!) Michaela Mronza w Chinach była szeroko komentowana przez europejskie media.

Nie dlatego, że będący w homoseksualnym związku mogli wreszcie gdzieś razem pojechać (w krajach islamskich nie byłoby to chyba możliwe), ale dlatego, że za konflikt interesów uznali wizytę Westerwellego (polityka), Mronza (biznesmana) i innych przedsiębiorców – kolegów tego ostatniego. Niektórzy z nich wpłacali sowite wpłaty na fundusze wyborcze FDP, partii ministra.
 
Westerwelle zaatakował wścibskich dziennikarzy zarzucając im … homofonię. Absurd tego zarzutu by tak duży, że przeciwko Weserwellemu wystąpił inny gej, Klaus Wowereit, burmistrz Berlina mówiący: Nie wolno każdej krytyki wyciągać wniosków o homofonii.
 
Artykuł w „Rzeczpospolitej” opisujący to wydarzenie został opatrzony tytułem: Trafiła kosa na kamień.
 
Wykorzystując – może niezgrabnie i ryzykownie – przykład wypowiedzi Westerwellego, można by wskazać na problem innej kosy i niekoniecznie innego kamienia. Myślę mianowicie o tym, co się dzieje wokół Kościoła katolickiego po zatrważająco szybkim wylewaniu się – państwo za państwem – afer seksualnych.
 
Zadziwia skala zjawiska, ale i postawa katolickich hierarchów. Wpierw nabierają wodę w usta, potem zaprzeczają, jeszcze potem mówią o pojedynczych przypadkach, na końcu zaś przepraszają i obiecują – najczęściej – finansową rekompensatę za poniesione straty.
 
I atakują każdego, kto ośmieli się wytknąć błędy biskupów w tuszowaniu sprawy, bądź umniejszaniu skali zjawiska. Biskupi lubują się w atakowaniu dziennikarzy, jako „atakujących Kościół”, „antychrześcijańskich”, „antykatolickich”, „wrogich Kościołowi”.
 
Tymczasem polskie media (pomijam czasopisma w rodzaju „Nie”, czy „Przeglądu”, które z antyklerykalizmu uczyniły swoją markę) są niezwykle ostrożne w opisywaniu afer na łonie Kościoła. O homoseksualnej aferze z poznańskim abp. Paetzem polskie media napisały po kilku miesiącach (!) starannych przygotowań i sprawdzania wiarygodności dosłownie każdej informacji. W Poznaniu obiektywne opisanie konfliktu wokół VIII LO w Poznaniu (Kuria zażądała komercyjnej stawki za wynajem budynku, w którym znajduje się liceum) stało się powodem do głośnej, niewybrednej krytyki w formie listu biskupa do wiernych, odczytywanego podczas niedzielnych mszy. Niektórzy poznańscy radni stali się swego czasu obiektem krytyki ze strony jednego z biskupów, który narzekał na ciągnący się proces przebudowy nawierzchni (i wyjęcia z bruku zabytkowych nota bene torów tramwajowych) na Ostrowiu Tumskim, poznańskiej siedzibie biskupów.
 
Zasada zawsze jest taka sama – kto nie z nami, ten przeciw nam. Parafrazując zatem powiedzenie Wowereita, można by stwierdzić: Nie wolno z każdej krytyki wyciągać wniosków o antykatolicyźmie, o byciu wrogiem Kościoła.
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka