Politycy znów wyciągnęli trumny. Robili to wielokrotnie wcześniej. Wszak od dawna mówiło się, że polska polityka to starcie dwóch trumien – Dmowskiego i Piłsudskiego.
Rozpoczął Andrzej Wajda zupełnie irracjonalnie atakując decyzję – dziś już nie wiadomo czyją – o pochówku pary prezydenckiej na Wawelu. Szybko dołączył Janusz Palikot opętańczo przypisując winę za katastrofę (pijanemu) Lechowi Kaczyńskiemu.
Ostatnio trumną Kaczyńskiego zaczęli machać politycy PiS, którzy – jak chociażby Joachim Brudziński – przypisali premierowi świadomą chęć bezczeszczenia zwłok prezydenta Kaczyńskiego.
Nawet nie chce mi się dociekać, jakimi intencjami kierował się poseł Brudziński i nie interesuje mnie to. Tego nawet nie chce się komentować.
Jacek Kaczmarski swego czasu śpiewał, że „… polityka dla mnie to w krysztale pomyje” . Dziś widzimy, że osiągnęła kolejne dno – trumiennego zaduchu. Ja wybieram świeże powietrze.
Inne tematy w dziale Polityka