Temat Puszczy Białowieskiej spłynął z dachu Ministerstwa Środowiska w postaci wielkiej płachty z charakterystycznym „I Love Puszcza”.
Greenpeace, autor kampanii, od dawna zaangażowany w promowanie walorów Puszczy Białowieskiej i ochrony jej zasobów po raz kolejny przypomniał o temacie. Temacie dość ostrożnie traktowanym przez Ministerstwo Środowiska. Może dlatego, że Puszcza, a zwłaszcza temat powiększenia Parku Narodowego od dawna jest polem konfliktu pomiędzy tamtejszymi samorządami a ekologami.
Samorządy powiększenie Parku traktują jako zamach na ich autonomię i propozycje takie traktują jako ograniczenie szans rozwoju. Jest to efekt jakiegoś idiotycznego przeświadczenia i szkodliwego stereotypu, że ochrona środowiska blokuje rozwój gospodarczy. Ekolodzy podnoszą z kolei, że ostatni naturalny las nizinny Europy wymaga szczególnego traktowania, tłumacząc jednocześnie, że może on być turystycznym wabikiem i szansą rozwoju tej dziedziny gospodarki.
Obie strony zarzucają sobie złą wolę. Ostrożna dotąd postawa Ministerstwa Środowiska – jakkolwiek zrozumiała – prowokowała do eskalacji konfliktu. Na szczęście, poprzedni minister – Maciej Nowicki – ogłosił Białowieski Program Rozwoju, w ramach którego zadeklarowano przekazanie przeszło 100 mln zł dla samorządów na inwestycje komunalne, w zamian na zgodę na poszerzenie Parku.
Propozycja bardzo różnie została przyjęta przez samorządy – niektórym wydawało się, że wystarczy wyciągnąć rękę i kasa spłynie sama. Ekolodzy z kolei, widząc wahanie gmin i ostrzegając przed nasilającą się wycinką drzew rozpoczęli głośną kampanię.
Zwisającemu ze ścian resortu środowiska plakatowi towarzyszy silna kampania medialna. Żarty się skończyły – Greenpeace opublikował raport pod wielce znaczącym tytułem Wyprzedaż Puszczy Białowieskiej, w którym otwarcie zaczęli wskazywać konkretne instytucje odpowiedzialne, ich zdaniem, za niszczenie puszczy.
Puszcza Białowieska przerabiana jest na opał, deski, meble, a nawet zapałki. Wycinaniem drzew zajmują się Zakłady Usług Leśnych na zlecenie nadleśnictw, a obrotem „towaru” same nadleśnictwa, będące częścią struktury Dyrekcji Lasów Państwowych – piszą aktywiści Greenpeace’u – Wartość przyrodnicza i kulturowa Puszczy Białowieskiej jest obecnie przeliczana na metry sześcienne pozyskanego drewna. To tak jakby sprzedawać Wawel po kosztach rozbieranych cegieł i kamieni.
Greenpeace uważa, że nie tylko Lasy Państwowe są winne zaistniałej sytuacji – wskazuje też inne podmioty, apeluje i oskarża: Mając na uwadze potrzebę zachowania dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego jakim jest Puszcza Białowieska, oraz fakt niszczenia na jej terenie chronionych gatunków i ich siedlisk, wzywamy poszczególne firmy, jak i cały przemysł drzewny do zaprzestania kupowania drewna z puszczańskich nadleśnictw … I wymienia nadleśnictwa Browsk, Hajnówka i Białowieża, Fabrykę Zapałek Czechowice SA, GryfSkand (producenta węgla drzewnego i brykietów, toreb papierowych, zapałek i drewna do kominków), Pfleiderer (producenta materiałów dla przemysłu meblarskiego w Europie). Sprawa o tyle jest poważna, że na apel ekologów odpowiedziała Ikea i …wprowadziła dla swoich dostawców zakaz zakupu drewna z puszczańskich nadleśnictw.
Greenpeace ujawnił też nieprawidłowości przy przyznawaniu znanego certyfikatu FSC, mającego gwarantować zrównoważone korzystanie z zasobów leśnych: …certyfikat ten został nadany w atmosferze skandalu i wielu konkretnych zarzutów ze strony organizacji pozarządowych … W efekcie certyfikat dla Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku został zawieszony w maju 2010 r. !
To nie wszystko. Greenpeace pisze, że … lokalne zużycie drewna spada. W połowie lat 90. ponad 60% drewna pozyskane go w Puszczy Białowieskiej sprzedawano odbiorcom z powiatu hajnowskiego. Natomiast w roku 2005 tartaki z tego powiatu oraz lokalni detaliczni odbiorcy zakupili już tylko 19% masy drewna pozyskanego z Puszczy. Należy przy tym pamiętać, że Lasy Państwowe nastawione są przede wszystkim na pozyskanie drewna cenniejszego, przeznaczonego dla dużych komercyjnych odbiorców. Opła detaliczny to la nich produkt uboczny(podkreślenie – KM).
Dodatkowo raport zawiera konkretne informacje dotyczące złej, zdaniem organizacji, polityki leśnej, obrazując to konkretnymi przypadkami, np.: W 2009r. Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot ujawniła wywóz starych dębów z Puszczy Białowieskiej. Wśród nich pond 200 letnie okazy.[…] 20 marca 2010. Puszcza Białowieska. Wycinka drzew podczas okresu lęgowego ptaków[…] 7 sierpnia 2009. Puszcza Białowieska. Usuwanie ponad 10. letnich dębów …
Główny zarzut niszczenia Puszczy Greenpeace kieruje pod adresem Lasów Państwowych, jednak pośrednio dostaje się też resortowi: Lasy Państwowe podlegają bezpośrednio ministrowi środowiska. Dlatego w jego gestii leży powstrzymanie wyprzedaży Puszczy Białowieskiej. Choć istniejące przepisy nie pozwalają ministrowi poszerzyć granic Białowieskiego Parku narodowego bez zgody lokalnych samorządów, to umożliwiają mu jednak wprowadzenie nowych zasad gospodarki leśnej.
Greenpeace wskazuje, że ściśle chroniona część Białowieskiego Parku Narodowego jest obecnie zbyt mała, aby zachować cechy puszczy i zabezpieczyć ciągłość funkcjonowania naturalnych procesów w długim okresie. Generalnym postulatem Greenpeace’u sformułowanymi w trakcie tej kampanii jest powstrzymanie wycinki drzew na terenie Puszczy Białowieskiej do momentu wprowadzenia nowych zasad gospodarki leśnej, a także wprowadzenie zakazu wycinki drzew w okresie lęgowym ptaków i zaprzestanie kupowania drewna z puszczańskich nadleśnictw.
Sprawa walki o Puszczę Białowieską jest poważna. Świadczy o tym np. decyzja Greenpeace’u, by ujawnić nazwy firm i podmiotów przyczyniających się do dewastacji puszczy. To poważne zarzuty, które zapewne nie pozostaną bez echa. Poważnie brzmi deklaracja Ministra Środowiska, który pierwszego dnia protestu zadeklarował wprowadzenie zakazu wycinki drzew w trakcie okresu lęgowego ptaków – to przecież odpowiedź na jeden z postulatów organizacji.
Ten delikatny kompromis nie załatwia problemu i nie jest satysfakcjonujący dla nikogo. Potrzeba dalszej pracy na rzecz godzenia różnych racji. Jednak, obok wszelkich innych działań, warto dużo czasu poświęcić na demontowanie głupiego przekonania tkwiącego w samorządach, że ochrona środowiska blokuje ich rozwój. To jeden z najbardziej niebezpiecznych stereotypów szkodzących … ochronie środowiska. Dawno już to wiedzą Szwedzi, dawno przekonali się o tym Niemcy. Czas na Polskę i Polaków.
Inne tematy w dziale Polityka