Będę niepoprawny politycznie po raz kolejny wypominając Niemcom wywołanie wojny światowej, agresję w 1939r. na Polskę, zamordowanie wielomilionowej części polskiego narodu i spustoszenie, jakiego tu dokonali przez 5 wojennych lat.
Nie wynika to z jakiejś mojej wybitnie antyniemieckiej postawy, nie jestem też politykiem, chcącym przed kolejnymi wyborami zyskiwać głosy narodowej opinii publicznej. Przypominam o tym w imię historycznej prawdy. Prawdy, która w Niemczech jest od pewnego czasu regularnie podważana i rozmywana. Nie uspokajają mnie bowiem deklaracje wysokich niemieckich polityków mówiących o "historycznej przyjaźni polsko-niemieckiej", a którzy jednocześnie są obecni na corocznych zjazdach ziomkostw, mniej lub bardziej odwołujących się do jakichś wyimaginowanych cierpień narodu niemieckiego z powodu wypędzeń.
Będę przypominał o tym, że w 1939r. agresja była niemiecka, bo takie są fakty i dlatego, by przypomnieć niejakiej Erice Steinbach, kto doprowadził do rozpętania piekła wojennych i powojennych piekieł. Będę przypominał o niemieckiej agresji, by sami Niemcy wiedzieli, komu mogą podziękować za jakichś zabitych ze swoich rodzin, za jakichś wypędzonych i za jakieś utracone majątki.
Wrześniowa agresja w 1939r. miała niemieckie mundury, nadlatywała w niemieckich samolotach, strzelała z niemieckich czołgów. Załogi obozów koncentracyjnych mówiły po niemiecku. Masowe rozstrzeliwania dokonywane były z niemieckiej broni.
O niemieckiej agresji, która rozpoczęła się 1 września 1939r. będę przypominał również tym Polakom, ktorzy nie wiedzieć dlaczego bardziej uroczyście obchodzą rocznicę wkroczenia wojsk sowieckich 17 września tego samego roku. Wojna rozpoczęła się od wejścia wojsk z hakekreuzem na sztandarach - bez tego nie byłoby agresji sowieckiej.
Nie mam żadnych kompleksów, by o tym przypominać, skoro polityka historyczna jest jednym z ważniejszych elementów polityki rządów dzisiejszych Niemiec i Rosji. Znam wielu uroczych Niemców, wielu Rosjan urzekło mnie wzruszającą postawą po tragedii smoleńskiej.
Przypominanie o wojennych prawdach absolutnie nie przeszkadza mi w rozmawianiu z Niemcami i Rosjanami. Nie przeszkadza mi w komplementowaniu ich wspaniałych postaw, miejsc i ludzi. Myślę, że jasne określenie historycznych faktów wręcz oczyszcza wzajemne relacje i tworzy wzajemny szacunek.
Inne tematy w dziale Polityka