Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
847
BLOG

Dzień bez Smoleńska

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 11

Będę uczestniczył w Dniu Bez Smoleńska. Dlaczego? Nie dlatego, że jest to modne wezwanie na Facebooku, nie dlatego, że umniejszam wagę tej tragedii, nie dlatego, że nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego. Z zupełnie innych powodów.

Tragedia pod Smoleńskiem jest wielką tragedią – nie tylko rodzin, których bliscy wówczas zginęli, ale również całego narodu. Zginęły najważniejsze osoby w państwie – prezydent, urzędnicy państwowi, oficerowie, uznani reprezentanci swoich środowisk i organizacji, członkowie załogi, oficerowie prezydenckiej ochrony. Tragedia to ogromna.
 
Tragedia, która – wydawało się – połączyła różne środowiska polityczne: zginęli tam politycy i działacze prawicowi, lewicowi i liberalni. Stratę poniosły wszystkie opcje polityczne kraju. Bardzo szybko jednak okazało się, że tragedia smoleńska jest młotem, jakim z lubością okładają się wzajemnie PO i PiS.
 
Mam dosyć uczestnictwa w wielkiej bijatyce, jaką zafundowały nam najważniejsze partie polityczne na trumnach zmarłych. Mam dosyć wygrażania sobie pięścią w cieniu krzyża, jaki symbolizuje wszystkie chyba mogiły tragicznie zmarłych.
 
Mam dosyć udowadniania sobie kto jest bardziej winny tej tragedii. Mam dosyć napominania polityków, kto co winien zrobić. Mam dosyć marszów żałobnych liderów PiS pod Pałac Prezydencki, które służą nie wspominaniu zmarłych, ale są narzędziem walki.
 
Mam dosyć tłumaczeń rządu, który próbuje nas przekonać, że śledztwo smoleńskie jest dobrze prowadzone przez Rosjan. Mam dosyć wybielania się i PiS, i PO w imię tłumaczeń jeśli to i tamto, to tragedii by nie było. Winę ponoszą i rząd, który wytoczył swego czasu durną wojnę prezydentowi i skutkiem były dwie planowane wizyty w Katyniu (osobno premiera, osobno prezydenta), i politycy PiS, którzy w swoim zacietrzewieniu twierdzą, że ich uroczystości były bardziej prawdziwe.
 
„Smoleńsk” zaczyna kojarzyć się nie z tragedią, a hucpą polityczną, która na trwałe podzieliła Polaków. Politycy roztrwonili całe ludzkie współczucie i poczucie solidarności, jakie w dniach żałoby narodziło się spontanicznie. A dzisiaj przybierają sztuczne maski i próbują być reprezentantami podzielonego już społeczeństwa.
 
Chcę dnia bez Smoleńska, bo mam dosyć przyrównywania tragedii z 2010r. do masakry katyńskiej, jaką zgotowali nam sowieccy okupanci. Chcę dnia bez Smoleńska, bo mam dosyć sztucznego i nadętego współczucia, jakim próbują nas oszukać co niektórzy politycy. Chcę dnia bez jakiejkolwiek informacji o tragedii w Smoleńsku, również po to, by politycy, którzy dzisiaj z lubością rwą szaty w plastikowej rozpaczy, tego dnia nieco ochłonęli.
 
Chcę dnia bez Smoleńska, bo mam dosyć oszukiwania. Wszystkich przez wszystkich, którzy w tej debacie uczestniczą. Niech ci wszyscy politycy, którzy tak rzekomo interesują się tragedią smoleńską, pójdą tego dnia do kościoła i na cmentarze, nad groby tych co zginęli. Ale niech nie robią tego w świetle kamer. Sami. W spokoju. I ciszy.
 
Niech tego dnia politycy zamilkną i dadzą wszystkim Polakom przeżywać tę tragedię po swojemu. Chcę dnia bez Smoleńska! Którykolwiek to będzie dzień...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka