No to mamy nowy tygodnik. Rzeczpospolita ruszyła na podbój rynku tytułem Uważam Rze. Inaczej pisane. Sto punktów i kredki do kolorowania należą się pomysłodawcom za koncepcję i wielce intrygujący, niby z błędem ortograficznym (że – rze), a jednak wprost odwołujący się do „dziennika-matki” tytuł.
Tytuł, który zdaje się, był oczekiwany od pewnego czasu. Dokładnie od momentu, gdy Wprostzostał przejęty przez ekipę Tomasza Lisa, którzy konserwatywnych dziennikarzy z redakcji po prostu usunęli.
Wprostprzejęty przez bojowników Lisa nie stał się może ewidentnie lewicowy, bo ideowo jest raczej nijaki, ale stał się ważną platformą do atakowania obozu konserwatystów skupionych wokół PiS i (wówczas jeszcze) Kaczyńskich. Notoryczne ataki szybko stały się nudne, powtarzalne i robione na zasadzie: kto dzisiaj bardziej przypieprzy … Na tle Newsweeka, Polityki, które swoją niechęć do prawicowych partii potrafią uzasadnić, Wprost błysnął raczej wściekłą, monotonną nagonką niż wyrachowanymi argumentami. Myślę, że najwięksi nawet przeciwnicy Kaczyńskich mogli w pewnym momencie poczuć znużenie.
Tak czy inaczej konserwatywna część opinii publicznej straciła jedyne źródło cotygodniowego zasilania swoich akumulatorów. Nie wiedzieć dlaczego próby stworzenia nowego konserwatywnego tygodnika nie podjęła się redakcja Nowego Państwa, swego czasu wylęgarni prawicowej publicystyki. Spróbowała ekipa Pawła Lisickiego z Rzeczpospolitej.
Próba, sądząc po lekturze pierwszego numeru, dość udana. Oto konserwatyści odnaleźli na nowo wszystkich „swoich” publicystów w jednym miejscu. Lisicki i Semka, Rybak i Ziemkiewicz, Wildstein i Janke, i wielu innych. Uważam Rze to w oczywisty sposób jednoznacznie konserwatywny tygodnik. Znany tandem Mazurek & Zalewski wrócił błyskotliwą kroniką Z życia koalicji, z życia opozycji, Piotr Zaremba i bracia Karnowscy opublikowali długą charakterystykę marszałka Sejmu, Grzegorza Schetyny, i przeprowadzili z nim długi wywiad. I co ciekawe, chyba z nim lekko sympatyzują w tym ciekawym skądinąd sporze wewnątrz Platformy Obywatelskiej.
Tradycyjnie dostało się premierowi Donaldowi Tuskowi (Semka), a Agnieszka Rybak opublikowała ciekawy rys osobowości „ordynackiego magnata” Włodzimierza Czarzastego. Wildstein popełnił duży artykuł poświęcony tragedii w Smoleńsku (przyznam, że z nadmiaru tej tematyki, materiał tylko przejrzałem), a Igor Janke opisał PR-owe zabiegi otoczenia Baracka Obamy.
Uważam Rzeto nie tylko polityka. Autorzy tygodnika interesują się szeroko rozumianą sferą kultury (poważnej i popularnej), jednoznacznie jednak przyjmując konserwatywny punkt widzenia. Zwolennicy katolicko-konserwatywnej prawicy zapewne zacierali z radości ręce po przeczytaniu dość napastliwego, widać że pisanego z zaciśniętymi zębami z ogromną niechęcią, artykułu o Kubie Wojewódzkim. Jest i o teatrze, o filmie, o muzyce (nawet tej bardzo popularnej), o nowoczesnych mediach, również dział poświęcony nauce.
Tygodnik mający szeroki dział krajowy, ale i zagraniczny, swoimi analizami obejmuje szereg zagadnień światowej polityki i gospodarki. Po pierwszym numerze, można odnieść wrażenie, że chce dotknąć każdej istotnej sprawy dziejącej się w polityce, kulturze i obyczajowości.
Jak każdy tygodnik i tu znajdziemy rubryki lekko podchodzące do danej tematyki, krótkie komentarze i dziennikarskie analizy – bardzo ciekawie może wyglądać dział Spojrzenia. Od lewego. Do prawego, w którym swe opinie prezentują Janusz Rolicki (lewo) i Jerzy Jachowicz (prawo). Może, bo pierwszy nie zbyt imponujący.
Uważam Rze będzie jawnie anty-”Wyborczy”, ale i anty-„Wprost”. Taka jest logika określenia swojej pozycji na rynku tygodników. W stosunku do tych mediów prawicy najłatwiej odnieść i najłatwiej określić swą odrębność ideową. Jednak gdyby tylko z takim odniesieniem mieć do czynienia w tygodniku Rzeczpospolitejbyło to z wielką stratą dla niego i dla tych wszystkich, którzy z radością go powitali. Robienie anty-„Wprost” jest bardzo niebezpieczne, bo może się skończyć tak samo jałowo, jak we Wproście, tylko w lustrzanym odbiciu.
Reszta okaże się, jak to mówią, w praniu. Uważam Rze może odnieść sukces w gronie innych tygodników, może się sprytnie w nim rozepchnąć, pod warunkiem jednak, że znajdzie swoją wyraźną drogę. I nie będzie to wyłącznie „droga smoleńska”. Jeśli nowy tygodnik określi swą pozycję niezależnie od innych mediów – odniesie sukces. Skoro konserwatyści namiętnie czytywali konserwatywny Wprost (tak, tak, był taki), to z radością sięgną po Uważam Rze. Mało tego, po Uważam Rzesięgną też ci, którzy konserwatystami już nie są, albo nigdy nie byli. Sięgną, bo będą chcieli poznać szerokie spektrum opinii politycznych w kraju.
Niech więc nie zabrzmi szyderą życzenie: powodzenia!
Inne tematy w dziale Polityka