Już wiemy co możemy robić podczas kampanii wyborczej. Politycy mogą wieszać się na lampach i słupach, bo tzw. kampania wizerunkowa nie została zakazana, a gawiedź będzie mogła sobie ich pooglądać.
To znaczy, że coś co dotychczas było „kampanią informacyjną”, nagle stanie się „kampanią wyborczą”. I znów, jak co cztery lata, ulice miast zaroją się od wizerunków przystojnych polityków i zgrabnych polityczek, obrabianych w fotoszopie, znów będziemy mieli śmietnik, z którym będziemy się zmagali przynajmniej przez 2 miesiące, jak tylko prezydent ogłosi termin wyborów. A potem wielkie sprzątanie.
Ale, jak postraszyli politycy, nie będzie to jedyna forma aktywności przedwyborczej. PO już ogłosiła chodzenie od drzwi do drzwi. To znaczy, że co jakiś czas będziemy zaskakiwani dzwonkami do drzwi o najróżniejszych porach przez kandydatów i ich współpracowników, przekonujących nas, że TEN / TA to najlepszy w Unii Europejskiej kandydat / kandydatka na posła i senatora.
W związku z tym, że wielu Polaków w sierpniu i wrześniu bywa na urlopach, może się okazać, że korpusy polityczne zaludnią plaże nad morzem i jeziorami, a i podczas dyskoteki poproszeni przez przystojnego młodzieńca, albo i piękną pannę, będziemy agitowani na okoliczność wyborów.
Pod kościołami zaludni się od chadeckich kandydatów z PO, PJN, PSL, PiS i każdy z nich będzie twierdził, że jest bardziej chrześcijański niż ten drugi. No chyba, że proboszczowie się wk****ą i wygonią ich wszystkich.
Ktoś, kto ma fejsbuka wie już od dawna, że nagle politycy zapragnęli podzielić się informacjami co też robią. Stąd też częste komunikaty, gdzie są i co robią albo dokąd się udają i co będą tam robić; co uważają za słuszne, a co niesłuszne; komu i za co gratulują. Czym bliżej wyborów, wpisów będzie więcej. Ciekawe, który z nich będzie kontynuował tę tradycję po wyborach.
Z otwieraniem telewizora też ostrożnie – nie myślmy sobie, że klipy wyborcze będą tylko i wyłącznie zg"Trrupowane w „blokach wyborczych” telewizji publicznej: agitki rozpełzną się po wszystkich kanałach i blokach reklamowych.
Inni częściej będą odwiedzali bezdomnych, nagle zainteresowani ich losem; będą kupowali osobiście cokolwiek w marketach marząc, by być zauważonym; wystawać będą w pierwszych rzędach w kościołach; będą jeździć na deskorolkach, skakać na spadochronach, pływać w garniturach w nowo oddanych basenach, tylko po to, by ktoś na to chciał zwrócić uwagę.
Nawet podczas festynów nie odpoczniemy od polityki, ba!, zwłaszcza nie tam! PSL już rozdawał wodę w butelkach ze swoim logo…
Nie namawiam do zapijania kampanii alkoholem, bo picie non-stop przez dwa miesiące grozi alkoholizmem, jednak warto gdzieś utworzyć kącik z radami, jak przetrzymać ten ciężki okres, by wyjść z niego w dość dobrym zdrowiu psychicznym.
PS. W "Terytorium Komanczów" staram się publikować 3 razy w tygodniu: poniedziałek, środa i piątek, ale w trakcie wakacji zmieniam harmonoram na wtorek i czwartek.
Inne tematy w dziale Polityka