Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
278
BLOG

Katolickie novum

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 1

Ksiądz Czesław Małkowski uderzył reporterkę Polsatu w twarz podczas radiomaryjnej pielgrzymki na Jasną Górę. Ksiądz Kazimierz Sowa o swoich pisowskich przeciwnikach mówi jako „dziczy” i wyzywa ich od „kłamczuszków” i „prymitywów”.

Środowiska radiomaryjne zachowanie kapłana tłumaczą dziennikarską prowokacją i szamotaniną, a ksiądz Sowa – przepraszając za swe słowa – tłumaczy to emocjami.
 
Czy księża mogą bić albo ubliżać? Prawidłowa odpowiedź brzmi: nie powinien tego robić nikt, bez względu na wiek, zawód czy ideowe oblicze. Czy takie zachowanie kapłanów wyznaczają nową jakość działania Kościoła? Pewnie nie, nie wiem. Natomiast niepokojące jest to, jak bardzo Kościół zaangażował się w bieżącą politykę i jak łatwo staje w pierwszych szeregach tej bijatyki.
 
Co innego wypowiadanie się o sprawach życia i śmierci (aborcja, in vitro) i doktryny chrześcijańskiej, co innego opowiadanie się po czyjejś stronie w walce o władzę. Potężny spór pomiędzy PO a PiSem już dawno wymknął się spod jakiejkolwiek kontroli: politycy obu stron tak bardzo zapomnieli się we wzajemnych atakach na siebie, że nie zważają już na styl (a raczej brak stylu) i na konsekwencje tej awantury.
 
Najłagodniejszą jest wzrastający odsetek osób deklarujących niechęć do polityki i odmawiających pójścia na wybory. Gorzej, jeśli konsekwencją są morderstwa na tle politycznym, jak miało to miejsce w łódzkiej siedzibie PiS.
 
Spór polityczny – przecież nie ideowy! – ograniczony dotąd jedynie do środowisk aktywnie z tę politykę zaangażowanych, zaczyna się rozlewać. Do aktywnie wykrzykujących swą pogardę (z obu stron) już dawno dołączyli muzycy, aktorzy… Obecność księży w tym gronie i to w takim kontekście to pewne novum.
 
Naprawdę nieważne są impulsy takich zachowań – nieważne jakiej prowokacji dopuścił się Polsat w Częstochowie, tak samo nieważne są emocje, jakim uległ ks. Sowa. Absolutnie nieistotne w takiej chwili jest to, że ks. Małkowski ma duże zasługi za wspieranie „Solidarności” w latach komuny, ani to, że ks. Sowa umie ludzkim językiem mówić o sprawach Kościoła. Nieważne jest propisowskie nastawienie tego pierwszego, a platformerskie tego drugiego. To wszystko nie jest ważne i nie jest żadnym wytłumaczeniem dla takich zachowań. Kościół katolicki, tak jak inne kościoły i wyznania, ma chyba jednak inną misję do spełnienia na ziemi, niż wytyczanie politycznych ścieżek i zagrzewanie do politycznej walki.
 
Język niechęci, nienawistne gesty, słowa pogardy w ogóle nie powinny zdarzyć się katolikom, a już tym bardziej katolickim kapłanom.
 
Jeszcze niedawno cały świat zatrzymał się w osłupieniu na wieść o morderstwie w Norwegii. Politykę polską w tym kontekście, na szczęście, dzieli długa droga od polityki norweskiej. Jednak mam wrażenie, że u nas na tej drodze postawiono już, niestety, pierwszy krok…

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka