Do polityki i niektórych polityków mam ogromny dystans. Wielu mnie do siebie zraziło. Wielu z nich nie dało szansy, by zmienić o nich zdanie. Inni przekreślili się całkowicie moich oczach. Jestem zniesmaczony atmosferą wojny totalnej, w której z obu stron padają szlachetne deklaracje próbujące usprawiedliwić polityczne szachrajstwo każdej ze stron.
Polityka przestała być jedną z klasycznych idei, obok filozofii i literatury, kształtujących dobro publiczne i wrażliwość społeczną. Można by cytować wielu, którzy do polityki mają wstręt i prezentują całkiem poważne argumenty stawiające ich z dala od niej.
Nie wierzę co niektórym szemranym konserwatystom w PO, jak i politykom „religii smoleńskiej” w PiS. Nie przekonałem się do lewicy w wydaniu SLD i nie wiem co mam sądzić o ludowcach z PSL. Od początku kampanii wyborczej miałem swoje oczekiwania wobec startujących do Sejmu i Senatu, ale nigdy nie ogłosiłem ich publicznie, bo nie wierzę, że to cokolwiek da. Politycy, którzy mówią do mnie „Drogi Wyborco” i nawet jeśli piszą z dużej litery, właśnie tylko za wyborcę mnie mają. Czyli od niedzieli do niczego nie będę im potrzebny.
Przez długi czas mówiłem sobie, że na wybory nie idę. Nie przekonywały mnie dramatyczne apele PO, by powstrzymać zagrożenie „państwem PiS”, jak i równie dramatyczne wezwania PiS, by dać odpór zdradzieckiej polityce „państwa PO”. Nie przekonał mnie Kuba Wojewódzki – którego lubię – twierdzący, że nie idąc na wybory, młody Polaku, nie robisz władzy na złość. Robisz na złość swojej przyszłości; tak jak nie przekonał mnie Jarosław Marek Rymkiewicz wzywający do głosowania przeciw PO, mówiący o stanie wojny. Do wyborów nie przekonał mnie żaden z polityków.
Przekonała mnie – i jednocześnie zawstydziła dojrzałością poglądu – młodsza przyjaciółka, mówiąc: nie miałam zamiaru pość na wybory, ale nie po to Polacy ginęli 50, 100 i 150 lat temu, bym dzisiaj nie szła na wybory… Pójdę więc na wybory. Może rzeczywiście w Polsce dokona się jakiś cud i po wyborach – niezależnie od tego, kto wygra – sprawy publiczne w Polsce nabiorą innego biegu. Nie idę na wybory z oczekiwaniami. Idę z marzeniami o lepszej Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka