Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
136
BLOG

Polityka ukształtuje oblicze 2012r.

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 0

Chcemy tego czy nie – polityka zadecydowała o roku 2011. I jako główny czynnik sprawczy będzie kształtowała oblicze roku 2012. Ta krajowa, ale i – a może przede wszystkim – ta światowa, bo z perspektywy światowych wydarzeń roku 2011 polskie wybory wyglądają jak rozgrywki podwórkowej ligi piłki nożnej.
 
Zatrzęsło światem w 2011r. Dosłownie (Japonia) i w przenośni. Wielkie zmiany polityczne w północnej Afryce, niepokoje na dalekim Wschodzie, kryzys ekonomiczny, niepokoje społeczne w Rosji – takie jest polityczne oblicze ustępującego roku.
 
Wszelkie wydarzenia dziejące się w 2011r. będą miały znaczenie dla zmian gospodarczych i ideowych w roku 2012r. Jednak dzisiaj, na początku roku, nie wiemy w jaką stronę one pobiegną.
 
Kryzys ekonomiczny trawiący kontynent europejski będzie miał znaczenie dla przyszłego kształtu Unii Europejskiej (a więc i polskiej rzeczywistości) – dla jej wymiaru ekonomicznego, ale i politycznego. Już teraz spowodował przeformułowanie tradycyjnych definicji kształtujących język polityczny przez wieki. Po kompromitacji światowego socjalizmu z taką samą degradacją mamy do czynienia w przypadku kapitalizmu. Znane XIX- i XX-wieczne definicje przestają być aktualne. Kryzys obejmujący Grecję, Irlandię, Portugalię i Włochy, słynne Occupy Wall Street redefiniują kierunki i jakość zmian ustrojowych na świecie.
 
Brak zaufania do systemów bankowych i elit politycznych będą się pogłębiać, ale również zagrażać stabilności na świecie. Wszak tylko politycy mają instrumenty do kształtowania światowej rzeczywistości politycznej i gospodarczej.
 
Rozdźwięk pomiędzy elitami politycznymi a społecznymi będzie wprowadzał kolejne niepokoje polityczne i społeczne. Zmniejszające się frekwencje wyborcze będą sprzyjały ekstremizmom. Demokratyczna wiosna w krajach północnoafrykańskich cieszyła tylko na początku – dzisiaj, gdy do głosu coraz częściej dochodzą ugrupowania religijne odrzucające pojęcie „kompromisu”,  przynajmniej w akceptowanym przez nas znaczeniu, zaczyna być niebezpiecznie.
 
Są oczywiście wielcy myśliciele i filozofowie islamscy chcący zreformować tę niedookreśloną magmę zwaną „islamem” – pytanie tylko, czy będą mieli na tyle sił, by swe liberalne poglądy wprowadzić w życie.
 
Zagrożenie ekstremizmem pojawia się również na Wschodzie. Niespokojna zima w Rosji może co prawda cieszyć i budzić nadzieje na zmiany demokratyczne i tam, ale również studzić dochodzącymi tam do głosu siłami nacjonalistycznymi i komunistycznymi. Pamiętajmy: odpowiedzią na obalenie dyktatur nie zawsze musi być polityk demokratyczny. Dotyczy to krajów muzułmańskich, Rosji i państw Dalekiego Wschodu…
 
Polityce światowej 2012r. ton będzie wytyczała Europa, Azja i Afryka. Ameryka z wielkimi USA i tyglem kulturowym Ameryki Łacińskiej stanie nieco na boku, chyba, że wydarzy się coś nadzwyczajnego, co spowoduje kolejną interwencję wojskową Stanów na świecie. Pytaniem więc pozostaje w tej chwili kwestia jednego z ostatnich rezerwatów komunizmu, jakim jest Kuba. Czy zejście subkontynentu amerykańskiego z oświetlonej sceny światowej polityki zakonserwuje socjalizm kubański, czy przyspieszy demokratyczne zmiany na wyspie?
 
Co z Chinami, co z Indiami, a co z Afganistanem? Każde z tych miejsc przypomina rodzący się wulkan: robi się gorąco, tworzy się górotwór, ale nie ma (na razie) eksplozji. Co nie znaczy, że nie będzie go wcale. Pytanie: kiedy nastąpi wybuch i jakie konsekwencje przyniesie Europie?
 
Jak na tym tle wygląda Polska? Wybory parlamentarne nie zmieniły właściwie nic – umocniła się główna siła polityczna w postaci PO, a opozycja jeszcze bardziej podupadła na zdrowiu. SLD zdycha, PiS koroduje, a prawicowe odpryski nie będą stanowiły w 2012r. żadnej nowej jakości w polskiej polityce. Chociażby dlatego, że nie będzie w tym roku żadnych wyborów.
 
Wybory parlamentarne nie zmieniły właściwie nic – poza jedną dość zasadniczą sprawą. Wejście do parlamentu radykalnie antyklerykalnej formacji w postaci Ruchu Palikota pokazuje, że doszło do sporej, acz nieuświadamianej, zmiany mentalnej w Polsce. Kruszy się konserwatywne oblicze polskiego społeczeństwa i polskiej polityki. Wejście menażerii Palikota do sejmu może być traktowane jako wybryk (politycznej) natury. Właściwiej byłoby zastanowić się nad tym, co to oznacza dla polskiej polityki? Na pewno zmianę języka, ale i zmiany ideowe w sferze społecznej, politycznej i kulturowej.
 
Polityka stanowiła o obliczu 2011r., będzie miała wpływ na nasze życie w roku bieżącym. Polityka polska, ale i światowa. Równie ważne dla Polski będą decyzje rządu PO-PSL, jak i zmiany polityczne w Libii, czy PKB Italii. Po raz pierwszy w tak istotny sposób. Zmienia się polityka i nasze o niej wyobrażenie – chcemy tego czy nie.
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka