Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
1365
BLOG

Kolonia karna senatora Libickiego

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 40

Są opinie i postawy, których człowiek czasami nie jest w stanie w żaden sposób zrozumieć. Do takich należy pogląd senatora Jana Filipa Libickiego o wyroku piosenkarkach z Pussy Riot. Ta sprawa wymagała właściwie szybkiego komentarza. Myślałem jednak, że autor swą opinię odszczeka, więc nie odzywałem się za szybko. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Do dziś udaje, że nic się nie stało. Mało tego, on tak naprawdę uważa.

 
Ten niegdysiejszy polityk ZChN, polityczny podróżnik zagrzewa obecnie miejsce w PO udając, że mu tam dobrze (i co ciekawe, także PO udaje, że jej dobrze z nim). Nie są znane zbyt dobrze osiągnięcia senatora Libickiego, poza jego umiłowaniem do atakowania wszystkich, z którymi niegdyś szedł w polityce (PiS, PJN) i tych, z którymi się nie zgadza. Teraz na widelec wziął sobie artystki, jak sam pisze „de facto bluźniercze skandalistki”, z grupy Pussy Riot.
 
 
Nie przebierając zbytnio w słowach pisze dosłownie tak: „I choć kara, jaką im wymierzył, jest absolutnie zbyt drakońska (2 lata kolonii karnej), to jednak sam fakt ukarania takiego czynu musi budzić uznanie. To autentyczny paradoks, że w tej sprawie rosyjski wymiar sprawiedliwości – mimo wszystko – może być wzorem dla Trybunałów zachodniej Europy” (podkreślenia moje – KM).
 
 
Nie wiem ile trzeba mieć złej woli i jak bogate złoża zapiekłej niechęci do ludzi, by wypisywać takie rzeczy! Nie wiem też, jakie predyspozycje polityczne powodują, że PO trzyma w swoich szeregach człowieka, który popisuje się tak ogromną niefrasobliwością i zaślepieniem.
 
 
Senator Libicki był (jest?) członkiem Polskiej Delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, jest więc – wydawałoby się – politykiem europejskim, który musi znać realia współczesnej politycznej Rosji. Musi wiedzieć, że mamy tam do czynienia z quasi-dyktaturą, systematycznie eliminującą działalność opozycji, władzą, która jest oskarżana o manipulowanie wynikami wyborów… I to opresyjne państwo, działające poprzez uzależnione od niego sądy, skazuje na 2-letni pobyt w łagrach (co to za eufemizm ta „kolonia karna”, Panie Senatorze!?) dziewczyny, które rzekomo dokonały profanacji prawosławnych świętości. A senator demokratycznego kraju wyraża … zrozumienie dla takich decyzji!
 
 
Żadnego znaczenia nie ma jego pogląd o „drakońskiej karze”, skoro kilka linijek dalej uznaje, że rosyjski wymiar sprawiedliwości może być „wzorcem” dla zachodnioeuropejskich sądów! Nie wiadomo czy senatora Libickiego w wystąpieniu Pussy Riot zbulwersowało nawoływanie do Bogurodzicy Dziewicy, by przegoniła Putina, czy to, że ma zostać feministką – nie pisze o tym ani słowa – czy fragmenty (wszystkie tłumaczenia autorstwa euro deputowanego Marka Migalskiego):
Czarna sutanna, złote pagony,
Wszyscy wierni biją pokłony.
Znak wolności na niebiosach,
Parada gejów została wysłana na Sybir w kajdanach”.
[…]
Cerkiewna chwała przegniłych wodzów,
Procesja czarnych limuzyn,
Do twojej szkoły wybiera się kaznodzieja
Idź na lekcję – zanieś mu pieniądze!”.
 
 
Rozumiem, że naruszona wrażliwość religijna senatora nakazuje mu odwracać głowę, zamykać oczy i zatykać uszy na bezeceństwa Pussy Riot (nota bene, jestem ciekaw, jak dosłowne tłumaczenie nazwy zespołu – „Bunt Cipek” przeszło przez jego usta?), jednak przyjmowanie takiego wyroku „z uznaniem” jest – delikatnie mówiąc – lekkim przegięciem. A może to tylko kolejny odcinek senatorskiego festiwalu pt. „Nienawidzę was wszystkich i po kolei dowalę wam wszystkim”?
 
 
Sprawa wygląda gorzej. Senator Libicki w swoim zacietrzewieniu religijnym jest w stanie wygłosić każdą szokującą opinię. Ta powyższa to tylko jeden z wielu przypadków. On po prostu uważa, że każda postawa, która rzekomo broni Kościół i wiarę jest uzasadniona. Każda. Jak widać, ta o zesłaniu kogoś do łagru – również. Rozumiem, że podobnie drastyczne – drakońskie, że zacytuję senatora – metody dopuszcza Jan Filip Libicki w Polsce. Jaka szkoda, że łagrów u nas nie ma, prawda Senatorze?
 
 
Najciekawsze jest , co do powiedzenia ma rzekomo liberalna i wolnościowa Platforma Obywatelska w sprawie bulwersujących poglądów swojego reprezentanta. Nie wiadomo, czy cisza ze strony (choćby) władz regionalnych PO nie jest aby przyzwoleniem dla takiego brykania…
 
 
Przez moment myślałem, że senator Libicki się zapędził, że sprowokował go jakiś dyskutant, że nie przemyślał swoich myśli. Że odszczeka, że przeprosi, albo chociaż wyjaśni czym w jego mniemaniu dziewczyny z Pussy Riot zasłużyły na pobyt w łagrze. Nie, nie wyjaśnił, nie odszczekał. Na swym blogu zamieścił szybko wspomnienie o wielkim dyrygencie, śp. Prof. Stefanie Stuligroszu, jakby chciał ukryć się pod magią wielkiego nazwiska. Perfidne.
 
 
 
 
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka