Wyrzucenie Tomasza Lisa z polsatowych "Wiadomości" to oczywiście wiadomość dnia nie tylko wymiarze medialnym, również w politycznym. Piszę "wyrzucenie", bo informacja o cięciu kosztów to bajka dla naiwnych.
Ta decyzja władz stacji POLSAT ma również konotację polityczną, bo Tomasz Lis już dawno przestał być jedynie dziennikarzem i publicystą - ostatnio nawet przesadnie agresywnym - ale i czynnym wojownikiem antyPiSowskim.
W swoich felietonach każda rzecz promowana i wprowadzana przez PiS i jego niedawnych sojuszników była określana przez Lisa jako okropna i nieludzka. Żartując, gdyby okazało się, że Jarosław Kaczyński ogłosiłby nowy rządowy program "Pij mleko", Tomasz Lis zapewne uznałby szkodliwość nie tylko mleka, ale wszystkich wyrobów mlecznych...
Pojawia się całkiem poważne pytanie: jaka była intencja takiej decyzji? Czy to oznacza przejście POLSATu na pozycje rządowe? Czy to propozycja zawieszenia broni przeciwko PiSowi w zamian za korzyści gospodarcze dla POLSATu? Czy może przestrojenie antyPiSowskich karabinów tej stacji i uderzenie w rząd z pozycji "wiarygodnej krytyki"? Wszak Lis w swym zacietrzewieniu dawno przestał być wiarygodny ...
Nigdy nie ukrywałem swej irytacji dla postawy Lisa i bzdur przez niego wygadywanych.Teraz więc wypada uważnie śledzić jego kroki - gdzie pójdzie i z którego miejsca zaatakuje ...
Żal tylko coraz ładniejszej Hanny Smoktunowicz - bo i ona odeszła ...
Inne tematy w dziale Polityka