Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
25
BLOG

Lament nad lewicą

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 7

Nie rozumiem medialnej histerii nad słabą kondycją lewicy w Polsce.

Nie rozumiem tego swoistego rodzaju lamentu, który uprawiają co niektóre media w Polsce. Nie rozumiem samozachwytu „Dziennika” i redaktora Cezarego Michalskiego (którego raczej po konserwatywnej stronie stawiałem), który chwali się w jednym z ostatnio napisanych komentarzy, że to właśnie oni rozpoczęli tę publiczną debatę.

Myślałem, że rządy lewicy w Polsce – pomijam już okres PRL-u – naznaczyły się tak negatywnie, że o powrocie lewicy nikt poważnie nie myśli, a już nigdy nie będzie ubolewał nad jej kiepską kondycją! Jednak się myliłem…

Przypomniałem sobie o tym wszystkim, gdy przeczytałem komentarz właśnie Michalskiego, który niedawno w tonie zasmuconym (tak mi się przynajmniej wydaje) opisywał krwawą polityczną walkę pomiędzy dwoma kandydatami lewicy w USA. Nie ma co ukrywać – tam Demokraci znaczą tyle samo co u nas lewica, albo w najlepszym przypadku liberałowie.

Skąd ten lament?

Czy amerykańska lewica aż tak bardzo nam, Polsce, się przysłużyła, by martwić się jej losem? Ostatecznie – mam ostatnio takie nieodparte wrażenie – wszystkie polityczne opcje w Stanach mają nas gdzieś … I lewica nie odbiega w niczym w tym lekceważeniu … Przecież Hillary Clinton powiedziała niedawno, że postara się wyeliminować wizy z Polski do USA. Postara się? Znaczy to tyle, że Polonia ma ją poprzeć w wyborach prezydenckich, a po wyborach znajdzie się 5 milionów powodów, by nie spełnić tej deklaracji.

Wróćmy jednak do naszych realiów. Co z lewicą? Czymże cywilizacyjnie się przysłużyła, by ją opłakiwać? Nieprzerwanym atakiem – mniej lub bardziej zawoalowanym – na Kościół i tradycyjne wartości cywilizacji łacińskiej? Ciągłym znajdywaniem mnóstwa pretekstów, by zwiększać podatki? Ciągłą prowokacją obyczajową i seksualną? Wyzwoleniem i równością płci? Tolerancją dla tzw. mniejszości seksualnych? Czym?

Ja takich powodów nie znajduję.

Ze łzą w oku wyczytałem głos Pani Redaktor z „Dziennika”, która jest bodaj wicenaczelną tego dziennika i która przyznała się do tego, że była do niedawna we władzach Polskiej Partii Socjalistycznej – która jako jedyna w tym medialnym zgiełku potrafiła spokojnie przedstawić socjalne argumenty politycznego socjalizmu – bez napastliwości i agresji.

Piszę o tym, bo wiem, że lewica jako taka w Polsce nie zniknie. I dobrze byłoby, gdyby miała takie właśnie spokojne, ludzkie oblicze jak owej Pani. Wiem też jednak, że społeczeństwo, jako takie nie ma żadnego wpływu na ukształtowanie takiego wyrazu polskiej lewicy. Chociażby dlatego, że lewicą rządzą karierowicze i koniunkturaliści. Bez idei i pomysłów. Niech więc lewica sama martwi się o swój los – w końcu to jej własny problem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka