Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
26
BLOG

Wołanie o dobre kapłaństwo

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 0

„Pójdź za mną” – powiedział Jezus Chrystus i tak, w wielkim skrócie, powstał stan kapłański. Przykład Piotra, który zaparł się trzykrotnie, Judasza, który zdradził, czy Tomasza, który nie wierzył, póki nie zobaczył – świadczą, że z kapłaństwem nie było dobrze u samych początków.

W historii nie brakuje przykładów, nazwijmy to najłagodniej, niegodnego zachowania kapłanów. Nie brakuje ich i w czasach współczesnych. Przypadki Paetza – seksualnego maniaka zaczepiającego kleryków; agenta Wielgusa, który do ostatnich chwil kłamał co do swojego SB-eckiego zaangażowania; głupkowatych przykładów Obirka i Bartosia, którzy opuścili Kościół i bez skrupułów nań plują i leczą w ten sposób swoje kompleksy i próbują zakryć prawdziwe powody swojego odejścia; Węcławskiego (dla mnie najbardziej dramatyczny), który prawdopodobnie zwątpił do aferze z Paetzem; przykłady wychodzących co chwila nadużyć seksualnych – świadczą o głębokim kryzysie kapłaństwa.

I opinii dotyczących powodów tego kryzysu jest tylu, ilu komentatorów. I każda z nich pewnie jest – choć po trochu – uzasadniona.

Refleksja o kapłaństwie rodzi się w czasie Świąt Wielkiej Nocy, kiedy jest świętowana pamiątka ustanowienia Mszy Świętej i kiedy księżą obchodzą swe kapłańskie święto.

Kapłaństwo niejedno ma oblicze – znam księży, którzy nie noszą sutann, bo narzekają na gorąco, ale też znam takich, którzy potrafią w sutannach jechać samochodem z Wiednia do Poznania. Znam takich księży, którzy mają obsesję na punkcie odchudzania, ale też takich, którzy służą swoją posługą zawsze, gdziekolwiek są i cokolwiek robią. Kapłaństwo jest takie jacy są ludzie: różne.

I można, jak to czyni wielokrotnie „Gazeta Wyborcza” – obsmarowywać księży i wykorzystywać ludzką nieznajomość praw kanonicznych i kościelnych i przedstawiać ich w krzywym świetle, gdy np. odmówią katolickiego pogrzebu osobie wrogiej Panu Bogu, lub odmówić Komunii Św. jawnemu grzesznikowi. Można też – jak robi to np. „Nasz Dziennik” – przyjmować postawę bezkrytyczną i nie zwracać uwagi na ludzkie księże słabości i bronić za wszelką cenę: biskup Wielgus, który chciał ukryć przed ingresem do Katedry Warszawskiej swe kontakty z SB, jest tam dzisiaj idolem.

Brakuje w tym wszystkim rozsądku i wyważenia, spokoju i cierpliwości. Brakuje mi delikatności w omawianiu tych spraw. Wiem, że dziennikarstwo charakteryzuje się szybkich przekazywaniem sensacyjnych najlepiej informacji na każdy temat. Trzeba jednak pamiętać, że dzisiejsi kapłani to realni kontynuatorzy Pierwszych Apostołów, najbliższych uczniów i współpracowników Chrystusa. Jakkolwiek popełniają błędy …

Ale kto z nas jest idealny?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka