Plakat "DoRzeczy" nawiązujący do spotu "Ducha walki nam nie zabraknie"
Plakat "DoRzeczy" nawiązujący do spotu "Ducha walki nam nie zabraknie"
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
799
BLOG

Mundial czy wojna?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Żal mi milionów zawiedzonych kibiców. Żal mi tych wszystkich ślicznych smutnych dziewczyn wystrojonych w narodowe barwy mijanych na przystankach tramwajowych w Poznaniu po meczu. Żal mi tych wszystkich dzieci widzianych na facebookowych i instagramowych wpisach, które ze swoimi rodzicami tak licznie fotografowały się przed meczem. Żal mi każdego, który się popłakał w trakcie meczu. Nawet polskie flagi zamontowane na samochodach jakoś tak smętnie zwisały wieczorem.

Meczu nie oglądałem, więc nie oceniam gry Polaków, a i wierzę cały czas, że był to wypadek przy pracy i kolejne mecze przywrócą nadzieje na ładny polski futbol. Bo nadzieje się wyśrubowane na wysoki poziom. Sami Państwo wiecie, więc nie będę się na ten temat rozpisywał.

Chcę zwrócić uwagę na inną sprawę. Na zalew przesadnej egzaltacji w zachwytach nad polską reprezentacją, niekiedy przez to komicznej. Piłkarze i trenerzy wyskakują w większości reklam nadymanych biało-czerwonością i dumą z (przyszłych) osiągnięć piłkarskich, przerywniki w programach telewizyjnych są okraszone radosnymi kibicami podskakującymi pod sufity po – jak należy się domyślać – polskich golach (które znikną w momencie wyjazdu Polaków z Rosji, oby jak najpóźniejszego).

Jedna z firm nakręciła nawet film, w którym Jacek Gmoch idzie na czele cudacznego pochodu wojów spod Cedyni, rycerzy spod Kijowa i Kłuszyna, kawalerii Księstwa Warszawskiego, żołnierzy Legionów Polskich, powstańców Powstania Wielkopolskiego, żołnierzy spod Arnhem, robotnika Poznańskiego Czerwca’56 (!) oraz Współczesnych Obrońców Ojczyzny. Po co? Pewnie do zwycięstwo.

Pomijam już dziwaczność tła – stadion warszawskiej Legii – które pasuje jak pięść do oka, ale odwoływanie się do retoryki militarnej w przypadku imprezy sportowej brzmi cokolwiek dziwacznie. Ten filmik skrytykował też podobno Tomasz Lis, co redaktor Wojciech Wybranowski z redakcji DoRzeczy, w roli robotnika Czerwca’56 na filmie, skomentował: „Tomasz Lis twierdzi, ze mundialowy spot Respect Us, nawiązujący do sukcesów polskiego oręża to hańba, wstyd i żenada. Po opinii Lisa tym bardziej cieszę się, ze w tym spocie mogłem zagrać”.

Nie znam wypowiedzi Lisa – i nie mam zamiaru tego sprawdzać – ale nie uważam tego za „hańbę i wstyd”, jednak nadymanie atmosfery w kierunku militarnym jest moim zdaniem dziwaczne. Tak oto „zwykłe” emocje sportowe zostały zastąpione „nadzwyczajnymi’ emocjami sięgającymi po dumę narodową, krzywdy historyczne, dawne błyski polskiego oręża. Po co? Nie ma lepszych form wyrażania swojej (sportowej) dumy?

Wczoraj przed meczem na swoim FB napisałem „Przed meczem ‘Polska’ jest wymieniana przez wszystkie przypadki. Mam nadzieję, że po meczu nie rozlegnie się głośne ‘ja pierdolę’”. I po meczu internet został zalany mniej lub bardziej niewybrednymi komentarzami na temat polskiej drużyny. Po co więc w ten nasze polskie narzekania i bluzgania mieszać dumną polską historię?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport