Fot. Krzysztof Mączkowski
Fot. Krzysztof Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
1058
BLOG

Refleksje po-eCOPlogiczne

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 61


Od początku klimatycznego szczytu w Katowicach widać było wyraźnie, że żadnych specjalnych pomysłów na globalne wyzwania środowiskowe nie ma rząd. Co gorsza, pomysłu nie ma też polityczna opozycja. Oby ruch pozarządowy nie utopił się we wzajemnym udowadnianiu kto lepszy, ładniejszy i "prawdziwy" oraz nie podkładał sobie nóg na tej wyboistej drodze...

****

Prezydent Andrzej Duda potrafi mówić z pamięci, z pasją i werwą, jeśli jest do czegoś przekonany, czymś żyje i na czymś się zna. Przemówienie inauguracyjne konferencji klimatycznej COP24 odczytał z kartki. To znaczy, że nie zna i nie czuje tematyki środowiskowej.

Przemówienie napisał mu ktoś inny i to jeszcze z kontrowersyjnymi tezami... Prezydent ekologią się nie przejmuje i to pokazuje. Nie widzę tego dobrze...

****

Polska opozycja polityczna nieobecność Wielkich Przywódców Światowych na COP24 skomentowała jako "porażkę polskiej dyplomacji". Nieprawda. To porażka ekologii, kiedy politycy uznają, że jest "coś ważniejszego" niż sprawy ekologiczne.

To dotyczy polityków światowych i krajowych. Lekceważąc środowisko lekceważycie nas. "Ktokolwiek zagraża środowisku, zagraża też tobie". Tę dewizę Dennisa Banksa powinni pamiętać także politycy. Opozycjo, gdzie twój program ekologiczny???

****

Jednym z najważniejszych elementów działań ochrony środowiska jest walka z ubóstwem energetycznym. Czas otwarcie sobie powiedzieć, że część Polaków nie poradzi sobie samodzielnie z wdrożeniem kosztownych rozwiązań ochrony powietrza. Jest wiele podatków mających na celu pomoc najuboższym, dlaczego więc część z tych pieniędzy nie przekazać na pomoc w montowaniu lepszych źródeł energii w kamieniach i domach i wspierać zakup lepszego paliwa?

Bez tego, pomimo rożnych "uchwał antysmogowych" nie damy sobie rady z zanieczyszczeniem powietrza. Przecież pomagając im pomagamy sobie!

****

Globalne rozważania o zmianach klimatu nie mogą przesłonić decydentom spraw lokalnych. Oczywiście, że mieszkając w Europie, w Polsce, mamy wpływ na zmiany klimatu, które dotykają mieszkańców odległych wysp na oceanach. Musimy mieć tego świadomość i temu przeciwdziałać.

Ale mamy przede wszystkim wpływ na to, jak wygląda nasze otoczenie. Chciałbym, by decydenci - w rządzie i samorządach - na równi stawiali sprawy klimatyczne na kontynencie i sprawy ochrony środowiska w naszych gminach i miastach: na jakość wody i jej zasoby, na jakość powietrza, którym oddychamy i na ochronę naszej bioróżnorodności. By byli bezwzględni dla tych, którzy porzucają toksyczne odpady i wylewają świadomie trucizny do rzek i jezior, którzy dewastują nasze lasy i krajobraz. Czas tolerancji dla antyekologicznych bandytów już dawno się skończył!

****

Czyste środowisko to nie, jak to się dziś mówi, wyimaginowana wartość. 44 tysiące ludzi umierających rocznie z powodu smogu to średniej wielkości miasto!

Zanieczyszczone środowisko to miliony złotych strat w rolnictwie, to miliony złotych przeznaczanych na poprawę jakości wody pitnej, na odbudowę zdewastowanych lasów, zwiększone wydatki na służbę zdrowia. Zanieczyszczone środowisko to śmierć i zniszczenie. Czy to takie trudne do zrozumienia?

****

To że Kościół katolicki modli się za uczestników szczytu klimatycznego COP24 nie powinnno być ani dziwne, ani śmieszne. Ale w Polsce jest, bo wielu katolików uważa - całkowicie bezrefleksyjnie i nierozumnie - ekologię za lewactwo.

Tymczasem ochrona środowiska to również duchowy wymiar troski o Ziemię i drugiego człowieka. To właśnie wielcy Kościoła już kilkaset lat temu mówili, że niszczenie życia na Ziemi to niszczenie śladów stworzenia, które prowadzą do Boga. O encyklice Laudato Si papieża Franciszka i licznych wypowiedziach o ekologii papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI już nie wspomnę...

Duchowy wymiar ekologii przejawia się nie tylko w modlitwach, ale również aktywnym dzialaniu na rzecz poprawy jakości środowiska w swoich wspólnotach religijnych. Ta drogą zmierza już wielu duchowych przywódców religijnych i ich wspólnoty. Czym więcej katolików porzuci przesądy na temat ekolewactwa, poważnie zacznie traktować zagrożenia środowiska i dołączy do światowego ruchu na rzecz ekologii, tym lepiej dla nas wszystkich ...

****

Podczas katowickiego COP cały świat patrzy na Polskę. Warto wykorzystać ten czas do pochwalenia się tym, co w przyrodzie mamy cennego: parki narodowe, parki krajobrazowe, Puszczę Białowieską (a jednak!), piękne lasy, pojezierza, obszary górskie, wybrzeże Bałtyku, tysiące innych miejsc...

Pochwalmy się ogromem działań, jakie Polska zrobiła na rzecz środowiska od 1989 r. Ale też wykorzystajmy okazję do tego, by pokornie spojrzeć na to, co jeszcze jest do zrobienia. Nie traktujmy krytyki z okrzykiem "wy macie gorzej"; albo "nie macie racji", tylko właśnie spójrzmy na to, co jeszcze przed nami...

****

Większość polityków mówi o nowych elektrowniach, nowych kopalniach. Nie słyszę, by politycy mówili o oszczędności energii, o technologiach niskoenergetycznych, o eliminowaniu strat itp. Wciska się nam konieczność budowy nowych elektrowni weglowych, nowych skandalicznie szkodliwych odkrywek węgla brunatnego, a nawet drogich elektrowni atomowych. Tymczasem wyścigów na nowe elektrownie i kopalnie nie wygramy. Nigdy i z nikim. Stawiam na efektywność energetyczną!

****

Ekologią zajmuję się od dawna i popadam niekiedy w pułapkę przeświadczenia, że wszyscy powinni myśleć tak samo proekologicznie jak ja. Niestety tak dobrze nie jest.

Czym dłużej zajmuję się ekologią, tym więcej widzę postaw złych. W wielu przypadkach jest to efekt złych przyzwyczajeń. Widzę wówczas, jak w wielu wymiarach edukacja ekologiczna się nie sprawdziła albo została źle poprowadzona. To można i trzeba zmienić.

Gorzej, gdy ignorancją w tym obszarze popisują się ci, którzy mają ogromny wpływ na polską rzeczywistość. Za pewien symbol z ostatnich dni uchodzą wypowiedzi czołowych polityków, którzy albo kpili z sensu stosowania żarówek energooszczędnych, albo uznali, że za ocieplenie klimatu odpowiadają "gnijące drzewa" w Puszczy Białowieskiej. Łapy opadają.

Takie wypowiedzi są szeroko kolportowane, krytyka takich wypowiedzi jest zazwyczaj redukowana do ataku politycznej opozycji na rząd, a wierny elektorat podchwytuje je jako prawdę objawioną i właściwie uniemożliwia spokojną rozmowę o problemie. Zaczyna się tworzyć klincz, z którego nie ma wyjścia. Łapy opadają...

****

Szczyt klimatyczny - po pierwszej wrzawie i zainteresowaniu mediów - zszedł nie na drugi i trzeci plan, ale na siódmy lub ósmy. Obradami i ustaleniami COP interesują się jedynie najbardziej wytrwali ...

Politycy, nie pytani o sprawy klimatu w ogóle się tym nie interesują, bo po co? Elektorat nie pyta, politycy czują się zwolnieni z obowiązku zajmowania się sprawami, które sami uznają za mało ważne lub chwilowe... Prawda jest taka, że polityków mamy takich, jakich sami sobie wybierzemy.

Tak więc, jeśli uznajemy - jako ludzie zaangażowani w sprawy ochrony środowiska - że jest to sprawa niesłychanie ważna, musimy o tym przypominać politykom bez przerwy. Powinni czuć proekologiczną presję niemal codzienne. Bo to walka o przyszłość nas wszystkich. I naszych dzieci. Nie ma spraw ważniejszych.

Alexandria Ocasio-Cortez, amerykańska Demokratka, jest dla pewnym wzorcem pozytywnego zaangażowania w sprawy środowiska na poziomie politycznym. Znam paru polityków z Polski, ale to ciągle za mało...

****

Narzekamy - i słusznie - na rząd, ze zwleka z wdrożeniem ustawodawstwa związanego z ochroną powietrza, bo bez niego niewiele można zdziałać. Narzekamy - i słusznie - na samorządy, które nie przygotowały terenów inwestycyjnych tak, by nowe osiedla nie truły środowiska. Ale czy czasami nie jest tak, że całą winę - i to jest już niesłuszne - zwalamy na rząd i samorządy nie widząc dużej części winy w dewastacji środowiska po naszej stronie?

To nie rząd wyrzuca śmieci do lasu, to nie samorząd pali śmieciami w piecach... Może więc domagając się od rządu i samorządów realizacji ich obowiązków ekologicznych, powinniśmy domagać się jednocześnie od naszych sąsiadów i samych siebie naszych własnych obowiązków? Spójrzmy na siebie, na to co my sami robimy ze środowiskiem, Pan, Pani, Ty, ja...

Rząd i samorządy nie zrobią za nas tego, co robić powinniśmy sami. A więc zanim głośno zakrzykniemy przeciwko rządowi lub samorządom powiedzmy sobie sami, co robimy źle, co za wolno, czego nie robimy w ogóle...

****

COP klimatyczny się kończy. Codziennie pisałem swoje refleksje o sprawach ochrony środowiska i ochrony klimatu. Z różnymi refleksjami się spotykałem - bardzo mądrymi i takimi, których kompletnie nie rozumiem. Nie traktuję ich jako głupich, bo staram się zrozumieć nie tyle inny punkt widzenia na sprawy dla mnie oczywiste, co okoliczności, które budują takie, a nie inne poglądy. Ale nie ukrywam, zdarzało mi się przeżywać wielkie rozczarowania.

Mędrzec lata temu mówił, że takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Dziś można ująć to tak: taka będzie nasza przyszłość, jak przez wszystkich Ziemi traktowanie...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości