krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk
296
BLOG

MIĘDZY OBAJTKIEM A ROKITĄ?

krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Atakowanie prezesa ORLEN dywanowymi nalotami histerii politycznej opozycji i jej międzynarodowego biznesowego zaplecza za wykup niemieckiego POLSKAPRESSE potwierdza konieczność repolonizacji mediów. Parlamentarny pat w wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, korzystany do kolejnej hucpy wewnątrz Zjednoczonej Prawicy potwierdza zasadność wskazania przez głowę Państwa innej, niż partyjne kandydatury. Jeśli ostatnio Daniel Obajtek dał się publicznie ponieść werbalnym emocjom zamiast na konferencję prasową sprowadzić zawodowych, medialnych menagerów i dziennikarzy, to prezydent Andrzej Duda sugerując Jana Maria Rokitę osobą godną posługi RPO zapomniał przypomnieć fakt istnienia i efekty pracy tak zwanej Komisji Rokity Sejmu Kontraktowego 1989. Te dwa polityczne incydenty tylko się wydają na całkowicie odległych biegunach. Zespół Rokity, który nie musiał wiedzieć, że ma w składzie armie tajniaków Kiszczaka oraz fascynatów czerwonej inkwizycji i tak zdołał ustalić listę ponad 100 bezpośrednich sprawców mordów Stanu Wojennego i pochodnych. Marginalizację swej pracy Komisja może zawdzięczać ludziom ,,Okrągłego Stołu,, . Głównie Parlamentarnego Koła Unii Demokratycznej – głosy i naciski środowiska Kuronia, Tuska, Michnika uchroniły UB, SB, Informację Wojskową od uznania wtedy za organizacje przestępcze. To oni wraz z kolejnymi ekipami skompromitowanych kolaboracją z generałami, min. ówczesnym Prokuratorem Generalnych Chrzanowskim ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego przeforsowali uchwałę, która kwestie odpowiedzialności za zbrodnie komunizmu przekazała kolejnemu Sejmowi niwecząc i  tak hamowane wysiłki Komitetu Obywatelskiego. Znając już teczki IPN Geremka, Mazowieckiego, Bartoszewskiego dziś Jan Maria Rokita wydaje się bezkresnym idealistą. Kaganek pracy jego komisji uniósł rząd Jana Olszewskiego tworząc ,,listę Macierewicza,, Równolegle z jej ujawnieniem 4 czerwca 1992, jako szef resortu Spraw Wewnętrznych Antoni Macierewicz zarządził rękami Jednostek Nadwiślańskich MSW nazwijmy to działania neutralizujące z życia publicznego wskazanych w dokumencie osób, z Lechem Wałęsą na czele. Dowódca JN MSW gen. Wejner, człowiek Informacji Wojskowej i obozu Wałęsy odmówił wykonania rozkazu Macierewicza. Ten do realizacji tego ostatecznie nieudanego zadania wysłał swojego najbardziej zaufanego człowieka, Bogdana Ścibuta. I to jest postać, która dziś warta jest uwagi głębokich przemyśleń prezesa Daniela Obajtka, jeśli tego jeszcze nie robi.  

Oto bowiem po upadku rządu J. Olszewskiego i w zasadzie już nieskrępowanej grabieży polskiej gospodarki przez ,,demokratyczne siły,, moralnej hołoty na pasku neokomunistów, Bogdan Ścibut wyradza się jako prezes ,,Prasy Śląskiej,, w ...niemieckim koncernie PASSAU, czyli PolskaPresse, dziś przez Orlen kupionym. Funkcję Ścibut pełnił lata jawiąc się człowiekiem umiarkowanym. Wiem, bo pracowałem z nim jako min. szef wydania katowickiego ,,Dziennika Zachodniego,, . Nie mam zatem żadnych wątpliwości, że to persona dobrze pasująca do zarządzania wielkim koncernem prasowym. Tym bardziej, że w 2015 w MON Macierewicz zrobił go  dyrektorem generalnym. Ścibut był również samorządowcem w rodzinnym Cieszynie, więc na czeskim przykładzie mógłby podpowiedzieć Danielowi Obajtkowi, jak przenieść własność firmy państwowej w sektor prywatny, co musi z PP  nastąpić z przyczyn oczywistych. Czeska droga do kapitalizmu tak wyśmiewana przez Tuska i neoliberałów to zakładanie spółdzielni z akcjami dla pracowników. Model tożsamy do udanych, izraelskich kibuców w sektorze rolniczym. Co u południowych sąsiadów też bez kłopotu wychodzi. Ścibut to Macierewicz, wszyscy się ich boją. Wiceprezes PIS również ma swoich ludzi w mediach elektronicznych, co martwi egoistę Jacka Kurskiego. Szkoda, bo cały stan posiadania winien być tworzywem do budowy wielopoziomowej, skoordynowanej platformy medialnej Zjednoczonej Prawicy i ideologicznych satelitów. Sugerowany przez PAD na szefa RPO Jan Maria Rokita jest Ścibutowi co najmniej od roku 1989 świetnie znany z racji prac dla zbieżnych tematów. RPO poza Prokuratorem Generalnym ma jedyny uprawnienia do składania Skargi Nadzwyczajnej. Mieści się w tym pojęcie lustracji, komunistycznych zbrodni oraz podłej zdrady za fałszywe dukaty wymiaru sprawiedliwości. Kto zatem ma szanse wnieść największą empatię w krzywdę zwykłych ludzi? Eurobiurokrata, neomarksistka, liberalny teoretyk życia pod palmami? Repolonizacja mediów wiąże się w sposób oczywisty z lustracją dziennikarzy oraz całego zaplecza technicznego nie tylko tych publicznych. Na takim gruncie można dopiero budować szkołę reportażu Polskiego Radia, Akademię Telewizyjną czy studia dziennikarskie na bazie np. Akademii Sztuki Wojennej oraz Marynarki Wojennej, gdzie taki projekt mojego autorstwa od 3 lat leży. Kuriozalnie dla niektórych ruch wobec RPO prezydenta, który miałby zwiększyć jego nieformalne wpływy daje szerokie pole do aktywizacji uśpionych rezerw  min. nakierowanych na atrakcyjne projekty zawodowe dla młodych ludzi. Ścibut obecnie właśnie pracuje z ogromnym zespołem młodego pokolenia z apetytem na życie. Spięcie tego z dynamiką Obajtka oraz charyzmą ludzi czerwca 92, przesuwa środek ciężkości na inne ośrodki władzy wokół Zjednoczonej Prawicy, przez co może stać się ona tylko atrakcyjniejsza dla obecnych i potencjalnych wyborców. Rzecznik Praw Obywatelskich tylko kandydując  już jest odzierany przez parlamentarne frakcje z logicznego myślenia. Niechże będzie w końcu ktoś, kto z polskim piekłem się nie od razu kojarzy. Żeby odbiór taki był oczekiwany niezbędne są kardynalne zmiany w pisowskich mediach. Bez tego za chwilę to ugrupowanie się nieźle poparzy.

Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka