KOBIETA KULA KOBIETA KULA
217
BLOG

Bullet On The Road czyli Post Falstartywizm

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 21

Różne są nałogi w życiu człowieczym, powodując w owym życiu wszelakie komplikacje tam gdzie by się było zdawać mogło, że żadnych komplikacji być nie powinno, na ten przykład w temacie spać chodzenia i wstawania o odpowiedniej godzinie.


Tak się w ten deseń złożyło, że Kula Kobieta spać lubi długo, a potem jeszcze musi napić się kawy, makijaż zrobić i innych czynności wiele uczynić, na ten przykład sprawdzać czy na pewno okna są pozamykane, prąd wyłączony, a woda zakręcona, jak pewien ześwirowany nauczyciel miał to w zwyczaju czynić, gdy się w podróż chciał jaką udać i domowe pielesze opuszczał.


Tak to i ja się byłam wybierałam cokolwiek niepospiesznie w podróż falstartywistyczną, więc kiedy Karawan spod domu ruszył na wakacyjną ową rajzę, było już sporo po południu i przez to na sam początek przez półtorej godziny silnik był się dobrze rozgrzał, aby się Karawan przez miejscowość znaną z Katedry przebić wreszcie zdołał, na autostradę właściwą był mógł wyjechać i cokolwiek odetchnąć mogliśmy.


Autostrada ta jakoby wymarłą się jawiła, niebo chmurami się zaciągnęło i tak się dość przyjemnie jechało, aż do miejscowości Kassel, gdzie droga przypominając krajobraz chaotycznego księżyca, by w przyszłości lepiej się jechało, natenczas jednak było tam pełno wnerwionych Adrenalin w Wielkich Gabarytach, z lubością używających klaksonu i świateł, zapewne po to, aby jeszcze wzmocnić chaos i doprowadzić się do stanu przedapopleksjonistycznego.


Opuściwszy ja to siedlisko grzechu, gdzie przekleństwa sypały się jak gromy z nieba, postanowiłam sobie, że przy pierwszej okazji nakleję na tylnej szybie Karawanu informację w temacie "75 PS ONLY!", aby nie mieć na sumieniu kolejnego nieboszczyka co względem mojej osoby zszedł był on na apopleksję, myśląc, że ja robię jemu wrednie na złość, a wszak przyczyna mego zachowania jest ode mnie niezależną i jak będzie o tym wiedział to na nerwacji zaoszczędzi i dłużej pożyje.


Tak to Kula w Karawanie na właściwą drogę już wyjechawszy, tocząc się leniwie po wzniesieniach i dolinach, gdy zmierzch zapadać był zaczął cokolwiek zbyt wcześnie i się w ten deseń okazało, że czarne chmury w ciemności nadeszły, upiorny blask błyskawicy co i raz nieboskłony był rozświetlał, a przy tym takie towarzyszyły temu tak zwane dźwiękowe efekty, że mogły by były zagłuszyć wszystkie Wielkie Gabaryty razem wzięte, nie tylko w miejscowości Kassel, ale na całej kuli ziemskiej.


Nie było jednak rady, trza było toczyć się naprzód, bo na autostradzie, jak w życiu, nie można się zatrzymywać, czy poddawać mrocznym emocjom, gdyż jedyne co z tego być może, to wpakowanie się w jakoweś większe kłopoty i choć czasem bywa trudno, jak rzekłwszy pewien Mądrala: "Gdy myślisz, że coś możesz lub czegoś nie możesz, za każdym razem masz rację",  jak się wie czego się chce to się takoż wszystko możliwym uczyni, trzeba tylko cierpliwość ćwiczyć.


Noc już była zapadła, gdy dotarłwszy ja do miasta, gdzie swój pierwszy nocleg miałam zarezerwowany, marząc o ciepłym prysznicu i chłodnym napoju chmielowym, lecz na skutek cudów techniki tego padołu, co prą wciąż na wysokości jedynie w umywalce udało mnie się obmyć, albowiem nijak pojąć nie mogłam jak te armatury się obsługuje, aby woda poleciała z wlaściwego prysznica, skoro są dwa do wyboru i dopiero nazajutrz dokonano mnie prezentacji łazienkowej, abym mogła się była odświeżyć przed dalszą drogą i wszelakiego rodzaju czekającymi mnie atrakcjami, albowiem swobodna podróż z zaplanowanym jedynie miejscem noclegu, o którym się niczego nie wie i nigdy wcześniej tam się nie było, ma to do siebie, że jest jak pełne tajemnic Kino Drogi.

c. d. n.




Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości