KOBIETA KULA KOBIETA KULA
332
BLOG

Quo Vadis? czyli Kula i Filozofia Słodyczy Pokuszenia

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 53

Jak już w poprzedniej mej notce wspomniawszy, tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędziwszy ja ze swą Rodziną w Hajdukach Wielkich, czynnie uczestnicząc w przygotowaniach, choć moja Siostra Perfekcjonistka do wielu zajęć mnie nie dopuszczała i tylko pomocy mego Anioła Stróża Chochlika, co jej własnego znerwicowanego Anioła Stróża wspomagał, nie doszło do jakowegoś wypadku przy ryb pieczeniu lub doprawianiu zupy grzybowej, a kolacja takoż przebiegła w miarę spokojnie, o ile nie liczyć drobnej zaiste różnicy zdań w kwestiach modłów przed jedzeniem, o czym pisać tu nie warto, albowiem najlepsze zdarzyło się po kolacji, gdy doszło do otwierania prezentów.


Tak się bowiem złożyło, że nasz Tata każdemu wręczyć raczył kopertę z pieniędzmi, miast się tam telepać po różnych sklepach i łamać głowę w temacie, co też komu potrzeba i uważam owo posunięcie za całkowicie słuszne, albowiem czas można zaoszczędzić i takoż obdarowanemu ewentualnego rozczarowania, jednak słowa mnie się nieopatrzne wymknąwszy przy otwieraniu owej koperty, co miało swoje daleko idące konsekwencje, albowiem wyciągając pieniądze, w te słowa ja się odezwawszy:


"Ach! Zaprawdę jest to cudnie, znaleźć w kopercie forsę, zamiast informacji o tak zwanym świątecznym resecie względem zadłużenia!".


Tata się roześmiawszy, natomiast moja Siostra zacząwszy się domagać wyjaśnień z czego tu jest taka beka, a ja jej na to rzekłwszy, że w dzieciństwie takowy prezent przecie od Rodziców dostałam, gdzie w kopercie zamiast forsy była kartka takiej treści, iż moje długi zostały umorzonymi, lecz ona wciąż nic z tego nie rozumiała, więc jej rzekłam w ten deseń o tym jak Tato mnie płacił za oceny w szkole i tak za każdą piątkę miałam pięć złotych, za czwórkę cztery złote, za tróję trzy złote, a za dwóję to już niestety minus dwa złote, co po miesięcznym podsumowaniu różnie wyglądało, albowiem o ile z polskiego i plastyki ja mając bardzo dobre oceny, tak finansowo ruinowawszy mnie matematyka i fizyka, więc się mnie zdarzało debet uskutecznić.


I tak się to moja Siostra po czterdziestu latach dowiedziała, że taka Kula, zdaniem nauczycieli zdolna niepomiernie, co stało na jakowymś tam zaświadczeniu od szkolnego psychologa, iż "inteligencja powyżej przeciętnej normy wiekowej", ale leniwa niemiłosiernie, więc Rodziciel w dobrej wierze względem motywacji ją finansowo wspomagając, a Siostra Kujonka, co zawsze mając tak zwane świadectwa z paskiem, nie miała z tego ani grosza, bo nie trza jej było wszak do niczego motywować.


Tego rodzaju fakty, co po latach na jaw wyszły podczas samej Wigilii, nie pozostając zapomnianymi, a w ten deseń Siostra, co jest psychologiem klinicznym, perfidną zemstę obmyśliwszy, posługując się niewinnym stworzeniem rasy Kundelek, karmiąc jego ekologiczną karmą z groszkiem i na dokładkę krtań wołową suszoną dając jemu zeżreć, przyprowadziwszy owego Kundelka w pobliże swej siostrzyczki kulistej, co powonienie i żołądek ma niezwykle wrażliwe, a Kundelek ów stosując psychologiczną metodę zwaną działaniem z zaskoczenia,  pod samym wrażliwym noskiem moim sobie pierdnąwszy na tyle, że nic nie ocalało z pysznego jedzenia w moim żołądku.


I by się kto mylił, myśląc, że na tym był koniec ekscesów nieprzyzwoitych, albowiem najciekawsze rzeczy zazwyczaj na sam koniec przychodzić mają we zwyczaju, szczególnie jak ma się licznych krewnych co w czas świąteczny lubią się zjawiać z wizytą.


Odwiedziwszy nas bowiem jedna moja Kuzynka ze swym Małżonkiem i podczas tak zwanych klachów przy stole ja się byłam przyznałam, że względem ataku tak zwanych korzonków mnie tak siekło w plecy, że kiedy będąc w kościele, nie klęcząc ani razu, nawet wtenczas, gdy sam ksiądz klęczał i może było wielkim błędem z mej strony do takowych rzeczy się przyznawać, bo choć ksiądz mnie z kościoła nie przegnał za nieobyczajne zachowanie, tak Kuzynka z Małżonkiem podczas pożegnania, gdy mnie serdecznie, jak sądzę,  przycisnęli, to z tak zwanego znienacka mnie na czole kciukiem prawej dłoni znak krzyża uczynili, a widząc to Anioł Stróż Chochlik parsknął śmiechem i rzekł był:


"Zaprawdę powiadam ci, Dziecko Kuliste, gorliwość w nich większa niż w siostrzanym Kundelku"


a ja na to się takoż roześmiawszy i zapytałam Kuzynki owej czy już mnie tak ona źle życząc, że mnie daje tak zwany krzyżyk na drogę?


I być może bym była tak żartobliwie nad tym przeszła w dalsze życia koleje, ale po przeprowadzeniu wywiadu rodzinnego w temacie na czole krzyżyków, tak się było okazało, że nikt poza mną od owej Kuzynki nie dostąpił owego, tak zwanego zaszczytu, tym bardziej, że Małżonek Kuzynki jest tak zwanym Szafarzem w Hospicjum, a oboje oni są bardzo religijnymi, więc w refleksję ja wpadłwszy w temacie czy oni aby czasem jakiego diabła we mnie nie zobaczyli, a takoż gdzie diabeł się znajdując, gdy się człowiek rozejrzy wokół siebie i jakie z tego warto wnioski wyciągnąć.


Tak się bowiem złożyło, że poznałam natenczas jedną wzruszającą historię o wypadku tramwajowym, który się zdarzył w centrum Wiednia, kiedy mężczyzna w owym wypadku stracił nogę i nagle wokół znalazło się wielu gapiów, patrzących na człowieka, który się wykrwawia, robiąc telefonami zdjęcia i filmiki, a policja odganiając gapiów, takoż filmowała filmujących ludzi, miejmy nadzieję w celu ujawnienia ich tożsamości i wyciągnięcia konsekwencji. W powstałym zaś zamieszaniu z tłumu wyszła Włoska Turystka w drogim zapewne, jasnym płaszczu i zdjąwszy z siebie ten płaszcz, podłożyła go pod głowę umierającemu, a klęcząc obok niego, przytuliła go i uczyniła mu na czole znak krzyża.


Każdy z nas pochodzi od Boga i w szczególnych sytuacjach może być Bożym Posłańcem, nie powinien jednak nadużywać Znaku Błogosławieństwa, albowiem grzech pychy jest najsłodszym owocem, który diabeł podsuwa rozmodlonym owieczkom.


Każdy jeden, co rozpętał wszelakie wojny i przyczynił się do ludobójstwa, był przekonany o tym, że czyni swą powinność w imię Boże, bo jest Wybrańcem zrodzonym do tego, aby świat naprawiać, ale dopiero na końcu się przekonał o tym, że szedł był za Fałszywym Prorokiem.







Zobacz galerię zdjęć:

Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości