Bywają momenty zwrotne w życiu człowieczym, kiedy każdy z nas może się przekonać o swych paranormalnych możliwościach i na co nas w ten deseń stać w obliczu niespodziewanych okoliczności losu, szczególnie jak ma człowiek dobre układy ze swoim Aniołem Stróżem i pewne rzeczy jawią się jakoby na potwierdzenie owej paranormalnej opieki, zaś taka Kula Kobieta dodatkowo musi wywinąć przy tym wszystkim takoż orła paranormalnego, co poskutkuje dzikim śmiechem, aby poprzez radość urody jej przybywało.
Tak się bowiem złożyło, że kilka dni temu ja głodna jak stado wilków do domu wracając, już myślami byłam przy swej lodówce i ukrytych w niej wiktuałach, krokiem lekkim do domu zmierzałam, aż tu nagle się było okazało, że wejść do domu nie można, albowiem z drzwiami jest awaria, o czym informacyjna była od wewnątrz kartka na drzwiach owych umieszczona, z adnotacją dodatkową, że służby odpowiednie już o awarii powiadomione zostały, więc w ten deseń ja zrobiwszy fotkę owej karteluszki i wysławszy wiadomość do sąsiada swego, co jak sądziłam, sport on w siłowni uprawiając, a z którym ja się bliżej zapoznawszy względem krwawych wydarzeń w dniu moich urodzin*, aby on na chatę się nie spieszył, bo i tak do środka natenczas nie wejdzie, następnie wsiadłam w mego Citroenka Cytrynka i udawszy się do pobliskiego supermarketu, aby coś wrzucić na ząb i poczekać, aż odpowiednie służby otworzą nieszczęsne drzwi, albowiem jak człowiek głodny, to nie ma co czekać po próżnicy, tylko trza cosik przekąsić.
Tak to, kupiłam sobie kanapkę, herbatkę, wygodnie się rozsiadłam i nagle mnie się telefonik odezwał, albowiem sąsiad w ten deseń napisał:
"Mogę do ciebie się wdrapać po drabinie pożarowej? Jestem u siebie na balkonie, ale nie umiem się włamać do własnego mieszkania, niestety drzwi bardzo dobrze zamknąłem przed złodziejami."
Pomyślałam ja sobie na to, że romantycznem by to wielce było, gdyby był on do mnie wszedł na samą górę, bo to nie lada wyzwanie, wdrapać się z drugiego na piąte piętro, ale niestety, tym razem nic z tego, albowiem mnie tam w domu wcale nie ma, o czym mu napisawszy, a on odpowiedziawszy słowem tak zwanem niecenzuralnym, ale podjął się trudu wchodzenia do góry, bo jak się człowiek zaprze, tak go ciągnie po więcej desperacji w temacie dopięcia swych celów surwiwalionistycznych i tak się szczęśliwie złożyło, że na piętrze czwartym inny sąsiad był w domu akurat i akrobatę do środka wpuściwszy, zapewne w szoku będąc, ale zimną krew zachowując względem niespodziewanego desantu zdesperowanego komandosa.
Przy okazji tej jakże niezwykłej, w komitywę oni weszli i tak poinformowana zostałam, że służby naprawcze w kwestii drzwi zapowiedziały się na rano, co mnie do krzesła przygwoździwszy, bo już sobie wyobraziłam jak włażę po drabinie, co generalnie jeszcze po ciemku zrobić można, jak się nie widzi tego, co jest na dole, jednakowoż, aby zacząć się wdrapywać po owej drabinie, wysportowanym trza być, aby podskoczyć wyżej i na rękach się podciągnąć, a Kula mając na nogach glany, więc jawiło się to cokolwiek problematycznem.
I wtenczas nastąpił ten moment, kiedy ja wywinąwszy paranormalnego orła, albowiem sąsiad mnie napisał, że przecie mogę wejść przez podziemny garaż i piwnicę, a następnie na swe piętro się z piwnicy udać windą, skoro klucz przy sobie cały czas do owej garażowej bramy posiadam, o czym w przypływie zaćmienia umysłu ja jako żywo zapomniałam, albowiem choć mając tam opłacone miejsce parkingowe, z garażu owego, co się właśnie znajdując na poziomie piwnicy już w ogóle nie korzystam, bo owe miejsca parkingowe są cokolwiek za wąskie, a wyjazd pod górkę taki, że ja przed sobą nic nie widząc, parkuję więc pod blokiem, aby wyjeżdżając z garażu nie przejechać jakiegoś dzieciaka, sąsiad zaś musiał się po drabinie wdrapywać, bo nie posiadając samochodu uznał, że klucz od garażu jest mu niepotrzebny i go przy sobie zwyczajnie nie miał.
Reasumując refleksjonistycznie i ujmując to filozoficznie: kiedy czegoś nie używasz, możesz zapomnieć o istnieniu tego czegoś, co skutkuje tak zwanym Umysłowym Blackout, więc dobrze się zastanów, zanim zlecisz to i owo do wykonania Sztucznej Inteligencji, miast własnego rozumu używać...
I tralalala. :-)))
)*
https://www.salon24.pl/u/kobietakula/1447362,dzis-sa-moje-urodziny-czyli-krwawe-slady-w-windzie
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie