KOBIETA KULA KOBIETA KULA
257
BLOG

Maisha Matamu! czyli Kula w Krainie Czarów

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 25


Medytowałam ja ostatnimi czasy wiele,  o czym by tu notkę na Salony napisać i w jakim temacie filozofię uskutecznić, gdyż zdarzeń paranormalnych, co mnie życie przepięknistym czyniąc,  na każdym kroku wielka obfitość. Względem jednak, aby tego i owego czytelnika,  mych w swej treści i formie doskonałych dyrdymałek ciekawość zaspokoić, co też się ze mną w ostatnim czasie paranormalnego działo,  a także samo co owych paranormalności w mym życiu było przyczyną, napisać o tym ja postanowiłam.


Jak wiadomo z literatury i doskonałego mego w tej kwestii doświadczenia względem Prawa Przyciągania, wszystko co podobne sobie przyciąga się nawzajemnościowo, choćby to i nawet na pierwszy rzut oka podobnym do siebie wcale nie było. Wszechświat jednakowoż ma swe połączenia, do których prowadzi dla dobra człowieczego i nie należy w tej sprawie z owym Wszechświatem zbyt wiele dyskutować, szczególnie gdy ma się Anioła Stróża, który jest Chochlikiem. W ten deseń, gdy mnie moja kumpela w roku przebiegłym do Krainy Fantazji wyciągnęła, abym jako Ciotka Terror baczenie miała na dzieci, by one nie podskakiwały sobie za wysoko pod mym bazyliszkowym spojrzeniem, przekulałam ja się przez bramę Krainy Fantazji, jak niejaka Alicja co jej się w czarowne lustro wlazło. Od nadmiaru wrażeń wszelakich i atrakcji, co od nich się w głowie zakręci, głód mnie dopadł straszny i jak raz, taka Kula w te pędy się udała konsumpcję uskutecznić. Na afrykańską kuchnię padł mój wybór, gdy się bowiem w fantazyjnym znajduje miejscu, trzeba koniecznie cosik fantazyjne spróbować. Tak sobie w ten deseń rozmyślając, oblizywałam się ze smakiem, zerkając spod rzęs na afrykańskich tancerzy, co oni tam występ swój uskuteczniali, Anioł Stróż Chochlik zaś, podejrzanie się uśmiechał. Wtenczas, gdy Kula wylizała talerz swój do czysta, a także samo i dobiegły końca afrykańskie  tańce , Anioł mój już otwarcie się chichrając, bo jeden z tancerzy do Kuli był się udał i w dojczlandzkim języku o numer telefonu mnie zapytał. Względem zaś, że jako Artystka od Mejk Apu,  ja w torebce noszę swoje wizytówki, tak ja dając ową wizytówkę afrykańskiemu tancerzowi także samo, bo kto wie, może potrzebny mu będzie kiedyś makijaż, gdy się jemu na ten przykład zachce za tak zwaną Drag Kłin przebrać.

Wtenczas moja kumpela mnie za łokieć złapała i w te słowa się odezwała: "Kula, ty uważaj,  bo przecież to jest facet, a na dokładkę afrykański".  Co racja, to racja, wszak wiadomo z literatury i Kobaltowych Okienek, że prawie każden facet to jest psychopata i zboczeniec,  a czasem nawet jedno i drugie jednocześnie, a afrykańscy faceci są na dokładkę ludożercami.  Tak ja się zdenerwowałam, że wizytówkę mu odebrać chciałam, ale już był ją schował do kieszeni, uśmiechając się i świecąc białymi, ostrymi zębami, aż takiej Kuli dreszcz po krzyżu przeszedł.


Aż do wieczora ja spokoju nie miałam, apetyt na jedzenie mnie przeszedł całkowicie, bo sobie wyobrażać musiałam jak ja osobiście staję się ludożerczym posiłkiem. W celach zaś uspokojenia owej mej nerwacji, wspólnie z kumpelą po zmroku zapadnięciu wypiłyśmy szampana, zwanego z dojczlandzka Sektem, po czym poszłyśmy poskakać do ogrodu na trampolinie dla dzieci. Jednakowoż we mnie słabość jakaś weszła tego rodzaju, że co i raz ja miast skakać, to leżałam i tak mnie to wyczerpać raczyło, że w sen zapadłam jak dziecię niewinne, lecz sen spokojny mnie pisanym nie był. . .


Tak się bowiem złożyło, że we śnie mnie się afrykański objawił facet i głaszcząc się po brzuchu szeptał "Kula,  kula. . . " z zadowoloną miną. Pokazał znów zęby w uśmiechu i oświadczył uroczyście, że on ani psychopatą, ani ludożercą nie jest, lecz afrykańskim czarownikiem, Szamanem zwanym i jestem teraz pod jego telepatycznym władaniem, bo on z mym Aniołem Stróżem kontrakt był podpisał, aby takiej Kuli życie słodkim uczynić.


Tak to, względem snów proroczych co mnie często się przytrafiają, tylko  pierwsze siedem razy ja się zdziwiłam, gdy biorąc do ręki mój galaktyczny telefon, aby do Czarownika napisać jakoweś treści, co je akuratnie układałam w myślach, on w tej sekundzie do mnie wysławszy sms-a z odpowiedzią na pytanie, co ja mu dopiero zadać zamiar miałam. W rzeczy samej, przy nim wiele radości odkrywszy i zaznawszy, poza telepatycznym jasnowidzeniem, a jeszcze i języki obce natenczas poznawszy, kulając się ze śmiechu, gdy prawdy na jaw wyszły dlaczego też, poza oczywistym Przyciąganiem Paranormalnym, taka Kula przyciągnąwszy w swe życie Afrykańskiego Szamana.  Tak się bowiem złożyło, że ja prócz jedzenia bardzo spać lubię i jak raz, w języku Suahili na owe czynności przez Kulę ulubione,  jest nazewnictwo odpowiednie. W ten deseń "jeść" znaczy "kula", zaś "spać" znaczy "kulala" i jak ja tak w każdej salonowej notce wciąż słowo "kula", a w komentach "tralalala" umieszczając, nie dziwi zatem wcale, że mnie się przykulał w życie Czarownik Afrykański, mówiący biegle w języku Suahili.  


I choć natenczas on w Afryce się znajdując ciałem,  cuda potrafi czynić także na odległość,  aby taka Kula nieustająco i na okrągło słodkie życie miała. . .


I tralalala. ;-)


c. d. n.


 


Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości