W dzisiejszych czasach czujność obywatelską zachowywać trzeba bardzo wielką, albowiem wiele jest tak zwanych wilków w owczej skórze, co tylko się rozglądając, gdzie by tu komu nieprzyjemność życiową uczynić dla swej satysfakcji, w Dojczlandzie potocznie Schadenfreude zwanej. O ile jednakowoż w internetach sprawa jest niezwykle prostą, bo zazwyczaj ataku dopuszczają się jakoweś chłystki, co w realnym świecie siedząc w kąciku z podkulonym ogonkiem i jedynie przed swym monitorkiem, oblizując się niezdrowo, na skutek ubliżania i wywyższania się własnego, na chwilkę oni doznając raz po raz marniutkiej podniety, życie swe całe tęskniąc za wszelakim orgazmem, tak w realnym żywocie z faktyczną wampiryczną energią można się spotkać, ale jak się Uważność Intuicyjną ćwiczy, bez trudu Wampirycznego Obywatela możliwość jest rozpoznać i unieszkodliwić.
Różnorakie zaś formy przybierają takowi Wampiryczni Obywatele i różnistymi pobudkami są kierowani w swych zachowaniach. Czasem będąc premedytacyjnym krwiopijcą, a czasem podświadomościowo oni działając, z wampiryzmu swego nie zdając sobie sprawy. Na ten przykład jak to było z pewną panią, co mnie ją swego czasu wypadło spotkać i nie tylko zdiagnozować wampirycznym względem, ale także samo od siebie odegnać na odpowiednio komfortową dla mnie odległość.
Tak się bowiem złożyło, że taka Kula wybrała się w pewne miejsce, gdzie nie tylko jej samej, ale jeszcze kilku innym obywatelom na swą kolej wypadało czekać. Oddawano się zatem dyskusjom na wszelakie tematy, a prym w dyskusji wiodąc owa wyżej wymieniona wampiryczna pani, narzekając na każden aspekt życia, tak społecznego, jak i prywatnego. Względem, że takiej Kuli wypadło siedzieć obok owej pani, a tak zwanego jojczenia ja nie znosząc, co i raz próbowałam wpakować się w jej gorzkie żale z jakowąś pieśnią dziękczynną i dnia przepięknistego błogosławieństwem. Nic to jednak nie dawało, albowiem owa pani bardzo będąc krzykliwą, zagłuszała każdego, kto próbował wtrącić cosik optymistyczne. W pewnej chwili zaś, taka Kula poczuła fizyczną chęć w sobie, aby usiąść z dala od Obywatelki Jojczącej, lecz pomyślawszy natychmiast, że jeszcze kto pomyśli, że ja się jej obawiając, albo jeszcze i co gorsze.
Ledwie mnie zaś myśl owa naszła, Obywatelka Jojcząca zerwała się z krzesła swego i przeleciawszy jak strzała przez poczekalnię, usiadła w przeciwnym jej kącie, w znacznej ode mnie odległości. Natychmiast pewien jegomość roześmiawszy się rubasznie i oświadczył uroczyście, że jemu się widzi, co Obywatelka Jojcząca stracha ma przed Kulą Kobietą, ani chybi, a owa pani tłumaczyć się zaczęła pokrętnie, że nie będzie siedzieć obok kogo, kto ma odmienne na życie poglądy.
Pragnę tutaj, w ten deseń podkreślić, że choć w opisanej sytuacji jest element wampiryzmu, a także samo jawne nad nim zwycięstwo, sytuacja cała miała natenczas miejsce na etapie podświadomościowym, albowiem ani owa pani nie zdając sobie sprawy ze swego wampiryzmu, ani Kula Kobieta ze swych paranormalnych zdolności do walki z wampiryzmem człowieczym.
Kiedy zaś w ten deseń, analizę się przeprowadzi i zacznie ludziom, a także samo ich zachowaniom przyglądać bardziej, tak dostrzeże się wokół siebie wiele wampiryzmu, co niekoniecznie względem wielkich i złych zębów jest rozpoznawalnym.
Tu mnie się posłużyć sprawdzonym osobiście powiedzonkiem wypadnie, co przeciwwagą jest dla nieprawdziwego przysłowia, które twierdząc, że prawdziwych przyjaciół się poznaje w biedzie. Moim bowiem zdaniem, to w dobrobycie się poznaje prawdziwych przyjaciół, na co mam wiele dowodów, o których przy następnych okazjach napiszę.
Faktem jest oczywista, że na tym padole istnieją osoby, co w biedzie pomogą drugiemu człowiekowi, w ten deseń ja wątpliwości żadnych nie mam. Nie mam ja także samo wątpliwości, że są takowe osoby, co same szczęśliwymi nie będąc z jakowegoś powodu, cudzym się szczęściem cieszyć potrafią, a niczego nie zazdroszcząc. Te dwie kategorie człowieka są przyjaciółmi na tak zwane wieki wieków i kto takowego przyjaciela spotka, ma szczęśliwość wielką w swym życiu.
Co innego takowy przyjaciel wampiryczny, co w biedzie człowieczej swego bliźniego po głowie głaszcząc, gdy zaś się ów bliźni od dna odbije, na dokładkę ponad życiową sytuację pocieszyciela, wampiryczny przyjaciel, co się dotąd nieszczęściem karmił bliźniego swego, w rzekome współczucie ubranym, nagle przyjacielem być przestaje. Początkowo próbuje bliźniego swego przekonać, że szczęście jego jest nieprawdziwe, a on zna życie i w przeszlachetnistych działając intencjach chce ostrzec bliźniego przed nieuniknionym nieszczęściem, co w przyszłości niechybnie nadejdzie. Kiedy nie zadziaławszy takowa manipulacjonistyczność wampiryczna, niedawny pocieszyciel, przyjaciel wampiryczny, postanawia swego bliźniego na swój żałosny sposób ukarać. Nie tłumacząc oczywista niczego, telefonów nie odbiera, jak obrażona primabalerina się zachowując, często ku ogromnemu zaskoczeniu i niezrozumieniu owej sytuacji przez ucieszonego życiowym fartem obywatela bliźniego, który nagle nie ma się z kim swą radością podzielić. Powinien jednakowoż w tej sytuacji być kontent, że pozbywszy się ze swego żywota energetycznego manipulacjonistycznego wampira i swym szczęściem życiowym się bez ograniczeń cieszyć.
Względem zaś równowagi wszechświata, w życiu żadnego człowieka pustka nie nastąpi, gdy ma w sobie samym największego przyjaciela i żaden wampiryczny przyjaciel jemu wtenczas nie zagrażając, a na dokładkę i spotykając on na swej drodze osoby energetycznie pokrewne, lub takowe, którym można pomóc i mieć z owej pomocy wielką satysfakcję, albowiem nic tak nie karmi duszy człowieka, jak radość bliźniego i jego dla nas uśmiechnięta wdzięczność, nie tylko gdy jemu współczując kiedy on ma pecha, ale przede wszystkim razem z nim jego radość dzieląc.
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości