Wiele się mówi o tym, że traumy z dzieciństwa na całe życie człowiecze mają swoje oddziaływania i co komu w dzieciństwie piętno odcisnąwszy na umysłowości, przez owo całe życie jemu będzie towarzyszyć.
W ten deseń ja swego czasu już tu wspominałam, jak niejaki Ludwik Proletariacki mnie po nocach strasząc woskowym obliczem i wyplutymi płucami, wzrokiem niegasnącym on się we mnie wgapiając w owe noce i spać spokojnie nie dając, a skutkiem to było martyrologistycznych poezyj niejakiego Broniewskiego, co mnie ową jego poezją w szkole podstawowej psychicznie maltretowano. Szczęściem przy tym było niezmiernym, że miałam ja nauczyciela języka polskiego, co widząc jak ja się ignorancko zachowując na jego lekcjach analizujących poezję, oświadczył uroczyście, że mam ja dwa wyjścia względem swych zdolności: albo ja otrzymam Nagrodę Nobla literackim względem, albo trafię do tak zwanych słabych na umyśle.
Jak widać, słabość umysłowa mnie nie zagrażając, a kariera publicystyczna na Salonach rozwija się w tempie odpowiednim i już ja myślawszy sobie z zadowoleniem, że spać mogę spokojnie, aż tu nagle następne mnie dopadły we śnie i co gorsza, także samo i na jawie, traumatyczne przeżycia.
Tak się bowiem złożyło, że w szkole podstawowej prócz Komunistycznego Upiora, co go w końcu unieszkodliwiwszy, waląc stuzłotówką między oczy, prześladował mnie niejaki Upiorny Pitagoras. Umysłowość moja bowiem za nic nie chciała się ścisnąć, fizyczne także i samo cierpiąc katusze na skutek liczb, całek, ułamków i cząsteczek. W głowie ja miałam wielki chaos i żadne algorytmy nie chciały tego zmienić, a można i powiedzieć, że w nieuporządkowane mnie zachowania wprowadzając, co powiększało mój zasób polszczyzny względem wyrazów nazywanych nieprzyzwoitymi.
Myślałam ja sobie jednak w ostatnim czasie, że tak jak unieszkodliwiona przez stuzłotówkę trauma względem poetyckiego truchła komunistycznego została, także samo ja mam z głowy tego Upiornego Pitagorasa, albowiem nie grozi mnie natenczas żadna kartkówka z matematyki, gdzie ja mam potęgę swoją do kwadratu udowadniać, a jak zwykle, wyskakując poza nawias.
Nic jednakowoż nie jest takowym, jak się wydaje, o czym ja często przypominając, albowiem wszechświat jest nieskończonym, jak rzekł jeden rozczochrany mądrala, co pewnikiem był niezrównoważony, albowiem dobrowolnie zajmował się on fizyką i jeszcze czerpiąc z niej taką przyjemność, że mu wpakowano Nagrodę Nobla, chociaż on publicznie pokazywał wszystkim język.
Tak się bowiem złożyło, że mnie co i raz zaczęły prześladować Liczby. Co ja spojrzę na zegarek, tak widzę 12:12, czy też 15:15, albo też wszędzie mnie się jawiąc trójki. Raz pojedynczo, raz podwójnie, potrójnie czy poczwórnie.
W ten deseń, gdy ja rachunek dostając w sklepie opiewający na sumę 33, 33€, już natenczas nie zdzierżywszy i zastanawiać się zaczęłam na poważnie, czy na skutek traumy z dzieciństwa ja paranoicznych nie dostaję omamów i nie powinnam udać się na badanie psychiatryczne.
Zanim jednakowoż dojdzie do tego, że mnie zamkną w kaftanie i umieszczą na obserwacji, postanowiłam ja poobserwować sobie asortyment pewnego sklepu, co moją uwagę przyciągnął. Jak raz, były tam wielce przyjemne rzeczy, na ten przykład książki. I tak mnie w ten deseń wzrok przyciągnąwszy Anioł Chochlik na okładce, a tytuł książki o liczbach będąc napomykający. Pomyślałam ja natenczas, że zanim mnie zamkną w wariatkowie, tak ja zobaczę sobie co też mnie tu za numer wycina ten Chochlik, albowiem nie ma nic gorszego jak się przez Anioła dać wkręcić w radosne twórczości, co nam ubarwiając wielce rzeczywistości życiowe.
Tak to, odkryłam ja książkę w temacie Anielskiej Numerologii, co mnie zdziwiło niezmiernie, że numerologią zajmując się także samo Istoty Wyższe, a Pitagoras wcale nie takim strasznym, jak mnie się w dzieciństwie przyśnił.
Zaraz się w ten deseń dorwawszy do znaczeń wszelakich Liczb, co mnie się wciąż przed oczy narzucały w ostatnie czasy i w lekturze owej się zagłębiwszy z wielką radością, albowiem na jaw tu wyszło, że nie jestem ja w ten deseń ofiarą paranoicznej traumy matematycznej, ale czerpać mogąc wiedzę ze Znaków z Zaświatów, co się w przyszłości okaże wielce pomocnym, czyniąc takiej Kuli Paranormalnej wiele radości.
I na ten przykład, gdy się liczbę 3 widzi nieustannie to jest to dowodem na to, że:
"Wniebowstąpieni Mistrzowie (między innymi Jezus) są w pobliżu. Usłyszeli twoje modlitwy i chcą ci pomóc". )*
na co ja dowody w mej następnej notce przytoczę.
c. d. n.
)* Doreen Virtue "Die Zahlen der Engel. Handbuch der Engel - Numerologie". (Oryg. "Angel numbers")
