Oczekując na kumpelę swoją, Piękną Blondynkę, aby o poradach Mistrza, kobiet względem, aktywne dyskutacje poprowadzić, na balkon ja się udałam, aby świeżego powietrza zażyć i jak raz mnie na tym balkonie, sąsiad z racji pochodzenia swego Terrorystą zwany, był zobaczył. Na widok mój krzyknął on z przestrachem, Terrorysty niegodnym wcale i mnie się on zapytał co się też to stało z moją twarzą. Z filozoficznym spokojem ja odparłam, że próbuję w ten deseń najnowsze trendy w makijażu, co się jego nakłada palcami, po czym z godnością ja balkon opuściłam i dalszą lekturą porad Mistrza się zajęłam:
"Jeżeli chodzi o cienie do oczu, blondynki powinny unikać kolorów intensywnych, gdyż nie pasują one do jasnej karnacji. Mogą wzmocnić kolor cery pudrem brązującym, ale nie muszą, gdyż jasne cery to przecież hit!".)*
Jak tylko moja kumpela Piękna Blondynka się zjawiwszy, od razu jej w ten deseń powiedziałam, że powinna natychmiast zrezygnować z ulubionego swego solarium, aby w ten deseń być trendy i dalsze porady Mistrza ja jej pod nos podsunęłam:
"Blondynki mogą do woli używać brązowych i beżowych cieni, a na wieczór również grafitowych lub szarych. Mogą też przebierać w kolorach maskar: brązowe, orzechowe, szare - wszystkie im pasują. Dobrze wyglądają, jeśli podkreślą oczy złotym, zielonym lub granatowym eyelinerem. Najlepiej nakładać go cienko na dolną powiekę, zostawiając górną pomalowaną tylko cieniami do powiek. ". )*
Zaraz też i kumpela bakcyla trendowego złapała i spróbować przede wszystkim zapragnęła tego eyelinera, miast jak zwykle na górnej, tak na dolnej powiece.
Przypruszyłam ja jeszcze jej twarz białym pudrem, co mnie pozostał po Helloween, a następnie roztarłam palcem na jej górnych powiekach grafitowe cienie, na dolnych powiekach użyłam zielonego eyelinera, do rzęs zaś używając orzechowej maskary. Wtenczas i ona zrobiła sobie tak zwaną słitfocię z rąsi, aby oczarować swego małżonka, który jednakowoż zareagował śmiechem histerycznym i zażądał czegoś bardziej seksi.
Cóż było robić, wiadomo, że w małżeństwie ważną jest uczuć temperatura w kwestiach bycia przez kobietę seksi, przeto na ten przykład kumpela moja, nie dość, że Piękną Blondynką jest, tak jeszcze i męczy na ten przykład nogi w szpilkach, więc zrobienie jej seksi makijażu problemu nasuwać nie powinno, wystarczy się w ten deseń poinformować w tych kwestiach u Mistrza.
Nic nie jest jednak takim jak się wydaje, a zgroza może ogarnąć kobietę, kiedy przeczyta ona to i owo na swój temat:
"Blondynkom niestety nie pasuje sexy makijaż "smoky eyes". Jest dla nich zbyt agresywny i często dodaje im lat. Powinny też unikać różowych i fioletowych cieni, bo wydobywają bladość, a nie na tym im przecież zależy. ". )*
Tak, więc na jaw tu wyszło, że blondynki nie mają szansy być seksi, a na dokładkę nie powinny bladości wydobywać względem swojej cery, choć Mistrz podkreślając przecież, że jasne cery są hitem.
Zaprawdę sytuacja była nieprzyjemną wielce, kumpela moja łzami się zalawszy, rozmazując malowniczo zielonego eyelinera i czarnowidztwo snuć w kwestiach rychłego rozwodu zaczęła, co jej niechybnie grożąc względem tego, że nigdy ona nie będzie już seksi.
Względem tego, że ja optymistką jestem wielką i każden problem natury człowieczej, co się mnie z nim wypada zmierzyć jak wyzwanie traktując waleczne, sposób znalazłwszy na kumpeli mojej rozterki i szamponem koloryzującym, co jego miałam w zapasie, w tak zwane trymiga z niej ognistą brunetkę zrobiłam. Do makijażu używając zaś większej ilości tak zwanego bronzera, albowiem Mistrz, po poświęceniu szatynkom kilku słów uwagi zaledwie, a rudowłose panie całkowicie pominąwszy, napisał w podsumowaniu swego artykułu:
"Co do podkładu, to jesienią wszystkie Panie mogą używać odcieni o ton ciemniejszych niż skóra. Będą wyglądać młodziej i świeżej. ")*
Efekt owej zaś metamorfozy, na której nam zeszło do wieczora, najśmielsze przeszedł oczekiwania, albowiem gdy kumpela moja wkroczyła do sypialni swojej, małżonek w te słowa odezwawszy się do niej:
"Co szanowna pani robiąc w mojej sypialni?! Jestem człowiekiem żonatym!".
)* Zaznaczone cytaty pochodzące z bezpłatnego czasopisma polonijnego Moje Miasto