Wiele jest w czasach obecnych sposobów na osiągnięcie tak zwanej popularności i bywają osoby, co im na owej popularności nadzwyczajnie zależy, tedy produkują się na ten przykład w Fejsbukach, umieszczając słitfocie z rąsi i udostępniając gawiedzi wielorakie treści, ujawniając nie tylko swe dane osobowe, ale także samo obnażając swe wnętrze, co może mieć wszelakie nieoczekiwane konsekwencje, a pożądanej popularności nie przynieść.
Taka Kula Kobieta, której skromność jest jej główną zaletą, lecz posiadając ona niezwykłą osobowość ponadprzeciętnego umysłu, charakterystyczną dla znaku błyskotliwych Bliźniąt nic czynić nie musząc w kwestiach popularności, gdyż zawsze pozostając zauważoną i skromnie spod rzęs dostrzega, jak to na nią inni spoglądają z zachwytem. Na ten przykład, kiedy ja całkiem niedawno w Przybytku Zdrowia i Urody udział w ćwiczeniach relaksacyjnych biorąc, miast ćwiczyć w staniku sportowym, ubrałam się w ten deseń w bluzkę odsłaniającą jedynie plecy i biusta swoje zostawiając w sferze tajemniczej, albowiem jak to w Dojczland mówią "weniger ist mehr", na co mam ja wiele dowodów.
W kwestii makijażu jednakowoż czyniąc wyjątkowość, albowiem perfekcyjny makijaż jest zawsze uskuteczniany przez Kulę Kobietę, chyba, że okoliczności słabości fizycznych u mnie zachodząc takiego rodzaju, że mnie się nie chce unieść wieczka od pudełeczka z pudrem, jak to mnie się onegdaj w owym Przybytku Zdrowia i Urody zdarzyło. Szłam ja w ten deseń, nogę za nogą wlokąc, z bólem gardła i zasmarkanym nosem do gabinetu lekarskiego, gdy mnie spotkawszy na owych schodach pani od medytacyjnych oddechów i stanęła ona jak wryta, a potem z oburzeniem wykrzyknęła:
"Jakże to, Pani Kulo? Tak bez Makeupa?!"
i dopiero ja jej wytłumaczyć musiałam, że mnie przeziębienie zmogło i by zbytnich sensacyji nie czynić, do lekarza udając się ja incognito, czyli bez makijażu. Znane są bowiem przypadki wśród tak zwanych celebrytów, że gdy oni w spokojności chcą zakupić co w sklepie na osiedlu, tak musząc kamuflażu użyć, gdyż popularność wśród pewnych środowisk uciążliwą być może.
Mam ja w temacie kamuflażu już pewne doświadczenie, jako tak zwana Kula Mata Hari, podwójna agentka postrach filozofów, o czym było głośno swego czasu w redakcji krakowskiego Gościa Niedzielnego, co się nawet i na Salonach objawiło tak zwanym Efektem Motyla na tyle, że postanawiając ja wtenczas zdjęcie swoje na Salon wpakować w przebraniu Nimfy Złotowłosej, z oczami chabrowemi wpatrzonymi niewinnie w nieboskłony, aby żaden nie kojarząc, że w rzeczy istocie Kula Kobieta jest białą jak śnieg, rumianą jak krew i o włosach czarnych jak heban, o czarnym sekutnicy charakterze , a to słodkie spojrzenie i usteczka w ciup to jedynie paskudny kamuflaż, co miał był spowodować u tego i owego tak zwaną pomroczność jasną umożliwiając Kuli Paranormalnej nad nim manipulację.
I wszystko by w ten deseń szło dobrze, albowiem ukrywszy ja pod owym nimfiastycznym zdjęciem jeszcze i tak zwany Revolver Globtroter, który mnie reporty dawał kto tam do mnie zagląda na bloga, co on bez złotowłosej widoku żyć nie może, o której godzinie, ile razy i z jakiego zakątka świata, lecz nadszedł dzień Apokaliptycznego Kobaltu i opętanie przez siły nieczyste Informatycznego Admina. Najpierw zepsuł on Salon, do morderczego szału pana Janke doprowadzając, a u pani Janke powodując ciężką migrenę, co już samo w sobie jest potępienia godne, lecz i jeszcze na dokładkę uprowadził on z bloga mojego Obraz Złotowłosej Ewy Maryi Kuli Świątobliwej Z Wielkim Lizakiem i jej wyrafinowanym Globtroterowym Revolverem, być może nieświadomym będąc, że nie wszystko złoto co się świeci, a takowa niewiasta z chabrowemi oczami niewinnemi może się okazać Wiedźmą Incognito. . .
c. d. n.
Komentarze