kokos26 kokos26
1566
BLOG

Smoleńsk głupcze

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 14

 Ta tytułowa parafraza słynnych już słów byłego prezydenta USA Bila Clintona oddaje bardzo wiernie to, co ja myślę sobie o „graniu Smoleńskiem” niemal od dnia zamachu z 10 kwietnia 2010 roku. 

Wydaje mi się, że spora część partii Prawo i Sprawiedliwość oraz duża grupa jej zwolenników dała sobie skutecznie wmówić przez media „mętnego nurtu” i łże-elity, że wysuwanie cały czas na pierwszy plan „kwestii smoleńskiej” to strategiczny błąd partii Jarosława Kaczyńskiego spychający ją w sondażowy dołek i niemożność pokonania poprzeczki ustawionej na wysokości 30 procent społecznego poparcia.

Pierwszymi propagatorami i wykonawcami zaleceń Salonu byli obecni członkowie PJN, których można by na siłę upchnąć dzisiaj w jednej telefonicznej budce. To oni w pamiętnej kampanii prezydenckiej złapali za gitary chwycili w zęby róże i w sombrerach na głowach tańcowali w cieniu tragedii, która jest największym narodowym dramatem od zakończenia drugiej wojny światowej. I dzisiaj nie brakuje w kierowniczych kręgach PiS-u takich osób, które podszepty salonowego „wujka Dobra Rada” traktują, jako jedynie słuszne i życzliwe.

Wygląda to niestety tak, jakby Judasz podszedł do Jezusa i poradził mu, by przestał głosić on swoje przesłanie gdyż spadają mu słupki popularności, a w niedalekiej przyszłości przez ten taktyczny i wizerunkowy błąd przyjdzie głosicielom Dobrej Nowiny kryć się w katakumbach by nie stać się karmą dla lwów i tygrysów na arenach rzymskich amfiteatrów. Wyobraźmy sobie, że sam Mistrz podchwytuje ten pomysł, a apostołowie chwytają za cytry i zamiast Ewangelii wyśpiewują wesołe pieśni o urokach otaczającego nas świata i propagują własne pomysły na ekonomiczną naprawę okupującego ich cesarstwa.

Zamach smoleński to nie jest wydarzenie, o którym można by rozważać i dywagować na jego temat w takich kategoriach. Tu nie ma miejsca na strategiczne plany i zastanawianie się, na którym miejscu partyjnego przekazu ma się znaleźć i czy ze względów taktycznych należy głos na ten temat koniunkturalnie zawieszać lub wyciszać.

Sprawcy zbrodni i wspierająca ich propaganda marzyli i marzą nadal tylko o tym, aby spektakl „Smoleńsk” zakończył się opuszczoną już dawno kurtyną w dniu ogłoszenia raportu Millera, a wracać do tamtego dnia najlepiej byłoby tylko w Dzień Zaduszny jedynie w formie wspominkowej. Wszak Polacy kochają chodzić na cmentarze, lecz już z pamięcią, o co chodziło tym, którzy tam leżą jest znacznie gorzej.

Sondażowy skok PiS-u zbiegł się z dwoma wydarzeniami, czyli rozpoczęciem ofensywy z „premierem technicznym” Piotrem Glińskim na czele oraz ujawnieniem skandalu z zamianą ciała śp. Anny Walentynowicz.

Ja śmiem twierdzić, ze to bardziej Pani Ania zza grobu wpłynęła na zmianę postawy Polaków niż, z całym szacunkiem, profesor Gliński, który w przyszłości może jednak stać się bardzo niewygodnym i niebezpiecznym rywalem dla prymitywnego i prostacko rubasznego Komorowskiego w najbliższych prezydenckich wyborach.

„Smoleńsk” to jest nasz zbiorowy obowiązek, a sprawa ujawnienia prawdy i ukarania wszystkich winnych to jest nasze „być albo nie być” nie tylko, jako Państwa, ale i Narodu.

Im głośniej zdrajcy wykrzykują „ciszej nad ta trumną” tym my na przekór coraz brutalniej domagajmy się prawdy i nie bójmy się straszenia nas etykietą „partii jednego tematu” i epitetem „smoleńska sekta”.

Przyszłość Polski zależy dzisiaj przede wszystkim od tego, jak jako zbiorowość i wspólnota poradzimy sobie z tą kainową zbrodnią.

Artykuł opublikowany w już ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka