kokos26 kokos26
2369
BLOG

Stefan Bratkowski - honorowy prezesem „Stowarzyszenia Przyzwoity

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 20

...tych Dziennikarzy Polskich" 

„Ale jestem optymistą, mam nadzieję, że ta horda publikująca w "Urze", "Gazecie" Polskiej" czy mediach o. Rydzyka, że oni wszyscy z czasem odzyskają samych siebie i staną się przyzwoitymi dziennikarzami - mówi Stefan Bratkowski, honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.”

Takim leadem zaczynał się wywiad opublikowany w Gazecie Wyborczej i przeprowadzony przez Agnieszkę Kublik.

Dalej czytamy:

Agnieszka Kublik: - „To są ci, którzy o sobie piszą "autorzy niepokorni"

Stefan Bratkowski- „Jacy oni niepokorni? Oni budują w Polsce atmosferę nieżyczliwości

Przykro mi to mówić, ale Stefan Bratkowski to nie jest naiwniak i opowiadając takie głupoty przedstawia się nam jako wyjątkowy cynik i hipokryta. On plecie te bzdury w gazecie, której redaktor naczelny Adam Michnik tak wypowiadał się  w pierwszą rocznicę tragedii smoleńskiej dla korespondentki Komsomolskiej Prawdy Darii Asłamowej:

„Oczywiście część naszego społeczeństwa jest chora na rusofobię i ksenofobię. Cóż wolność jest dla wszystkich, dla zdolnych, mądrych, głupców i dla swołoczy. Są idioci, którzy twierdzą, że niepodległej Polski nie ma, a jest niemiecko-rosyjski projekt. To ludzie z ogrodu zoologicznego i szaleńczym kompleksem antyrosyjskim."

„Głupcy”, „swołocz”, „idioci”, ludzie-zwierzeta nadający się tylko do zoo no i ta „horda”, to język używany przez dziennikarzy-salonowców, przyjaciół Bratkowskiego łagodzący „atmosferę nieżyczliwości” budowaną przez prawicowe media.

A teraz rzeczowe, i profesjonalne podejście do smoleńskiego śledztwa i kwestii wraku w wykonaniu Wojciecha Maziarskiego opublikowane również na łamach GW gdzie zatrudnieni są tylko i wyłącznie „przyzwoici dziennikarze”:

„Najbardziej bym chciał, żeby go czym prędzej przetopić na żyletki, puszki, czy co tam się robi z samolotowego złomu. Jeśli jednak w tej chwili jest to niemożliwe, to z dwojga złego wolę, żeby ten wrak był jak najdalej od Krakowskiego Przedmieścia. Moskwa jest niezłym miejscem, ale jeszcze lepsze byłyby Władywostok, Bangkok albo Sydney. Gdyby więc dało się przewieźć tego tupolewa gdzieś dalej od Polski, to ja bardzo bym prosił”

I dalej wyraźnie pobudzony ta swoją wrażliwością i przyzwoitością Maziarski kontynuuje:

„To po co teraz jeszcze przywozić wrak? Żeby go dalej skrobać w Warszawie? Żeby znaleźć jeszcze więcej trotylu, nitrogliceryny, helu, cyjanku i sztucznej mgły? W takim razie bardzo proszę go nie przywozić. I przestać skrobać”

A teraz oddajmy głos wrażliwej kobiecie również zatrudnionej na Czerskiej, która zasłynęła przeprowadzeniem „ekskluzywnego wywiadu” z „bohaterem” ataku na krzyż, skazanym dwukrotnie za przestępstwa pospolite, „przyzwoitym” Dominikiem Tarasem.

Dominika Wielowieyska w radiu TOK Fm: 

- „Sprawa wraku i to, gdzie on teraz leży, jest kompletnie drugorzędna. Jest mi kompletnie wszystko jedno, gdzie leży wrak”

Jak to możliwe, że ci sami znani z „wyjątkowej wrażliwości i przyzwoitości” wiodący polscy dziennikarze obgryzali kiedyś ze zdenerwowania pazury i przestępowali z nogi na nogę czekając na ekspertyzę „zamordowanego” przez Zbigniewa Ziobro służbowego laptopa, a los wraku, kluczowego dowodu dla wyjaśnienia smoleńskiego dziejowego dramatu jest im tak obojętny?

Coś mi się wydaje imć Bratkowski, że waść się jak diabeł w ornat przebrałeś i ogonem na mszę dzwonisz, a po to by nadawać na całą Polskę o przyzwoitości poszedłeś pan pod najgorszy z możliwych adresów.

Jako, że to Stefan Bratkowski lubi opozycję zestawiać z nazizmem i hitleryzmem to ja powiem, że ten cały wywiad i zachowywanie się kwiatu przyzwoitego dziennikarstwa przypominają mi fragment powieści Stanisława Grzesiuka „Pięć lat kacetu” gdzie esesman tłumaczy rodzinie zmarłego w Auschwitz więźnia, że nieborak sam sobie był winien, gdyż nie chciał pić mleka, a zimą ladaco, spał przy otwartym oknie.

Jest to mniej więcej ten sam poziom cynizmu, bezczelności i hipokryzji.

Oni to wszystko mówią i piszą z pełną premedytacją i w poczuciu bezkarności.

Przypomina to do złudzenia działania czujących się nietykalnymi zwyrodnialców walących kijami w klatkę, w której zamknięte jest bogu ducha winne zwierzę.

Uważajcie bo i w ogrodach zoologicznych czasami zdarzają się nieprzewidziane wypadki, a system tak jak klatka w zoo tylko z pozoru wydawać się może dobrze domknięty.

Źródła:

http://wyborcza.pl/2029020,75478,13025121.html

http://wpolityce.pl/artykuly/8415-polski-dziennikarz-i-dzialacz-publiczny-adam-michnik-sa-u-nas-ludzie-z-zoo-z-szalenczym-kompleksem-antyrosyjskim

Artykuł opublikowany w ogólnopolskim Tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami Arkadiusza "Gaspara" Gacparskiego, jak i poprzednią.

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

 

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka