Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak
1034
BLOG

Kiedy Bronisław Komorowski wreszcie stanie przed prokuratorem?

Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

"Dobra zmiana" rządzi coraz dłużej i jak widać nie bardzo kwapi się do rozliczenia ośmioletnich rządów systemowej mafii PO-WSI-PSL z jej patronem, byłym prezydentem Bronisławem Komorowskim na czele. Jeśli obecny rząd nie rozliczy eks lokatora z Krakowskiego Przedmieścia za "sprawstwo kierownicze" w tak zwanej "aferze marszałkowej" to zważywszy, że owa prowokacja Komorowskiego, ABW i WSI wymierzona była w Komisję Weryfikacyjną WSI autorstwa PiS-u a pośrednią jej ofiarą stał się dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński, nie będzie tego można usprawiedliwić ani na gruncie prawa, ani uczciwości ani - przede wszystkim - szumnych haseł partii rządzącej o rozliczeniu III RP. A jedynym logicznym wytłumaczeniem pozostanie znana w III RP hipoteza, że „wy nie ruszacie naszych aferzystów a my waszych”. Przynajmniej w odniesieniu do spraw największego kalibru a ta sprawa do takich należy.


Gdyby prokuratura zechciała się zająć panem B. Komorowskim to miała by co robić! Składał fałszywe zeznania zeznając w sprawie „afery marszałkowej” już w 2007 roku, kłamał, że „nie zna Wojciecha Sumlińskiego”, reportera śledczego, któremu osiem lat życia zamienił w istne piekło. Bezprawnie wyrzucił z MON wiele lat temu dyrektora Krzysztofa Borowiaka, bo przeszkadzał mafii wojskowej w ciemnych interesach, bezprawność tej decyzji została potwierdzona wyrokiem Sądu. Są do tego bombowe zeznania świadka w rzeczonej sprawie – Krzysztofa Winiarskiego, które gdyby je potwierdzić dowodowo choćby w dziesięciu procentach to już by samo z siebie znaczyło, że rządziła nami przez lata zorganizowana grupa przestępcza złożona z ludzi na najwyższych państwowych stanowiskach.

Idźmy dalej. Przekroczenie uprawnień i używanie państwowych instytucji do działań quasi mafijnych czyli uruchomienie całej machiny państwa: służb specjalnych i prokuratury przede wszystkim do rozwalenia Komisji Weryfikacyjnej aby nie wyszły na jaw mroczne fakty z przeszłości Komorowskiego. Dodajmy, że Wojciech Sumliński, którego wkręcono w tę aferę pod wyssanymi z palca zarzutami został uniewinniony w dwóch instancjach sądowych a podczas rozprawy apelacyjnej trzyosobowy skład sędziowski wyraźnie zaznaczył, że w tej sprawie to nie dziennikarz ale właśnie pan Komorowski oraz Krzysztof Bondaryk, ówczesny szef ABW i Paweł Graś, były szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, winni znaleźć się na ławie oskarżonych. Dodajmy do tej całej palety bezprawnych działań byłego prezydenta potajemne konszachty z dwoma oficerami tajnych służb: płk. Aleksandrem Lichockim (skazanym na cztery lata więzienia w procesie Wojciecha Sumlińskiego) oraz ppłk. Leszkiem Tobiaszem, który zmarł w przedziwnych okolicznościach podczas zabawy tanecznej pod Radomiem w 2011 roku. Na pewnym etapie zeznania jego i Komorowskiego zaczęły się biegunowo rozbiegać... Dodatkowo sam Komorowski przyznał zeznając w prokuraturze, że podejrzewał Lichockiego o współpracę z rosyjskim wywiadem a więc szpiegostwo! Owe konszachty dotyczyły bezprawnego wydobycia ściśle tajnego Aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI. Obecnie odtajnić ów Aneks władny jest obecny prezydent Andrzej Duda i to kolejne pytanie dlaczego dotąd tego nie zrobił…

A zatem: oto ówczesny marszałek polskiego Sejmu a przyszły prezydent Bronisław Komorowski w ukryciu próbuje wydobyć nielegalnie ściśle tajny dokument państwowy co jest poważnym przestępstwem, do tego próbuje to czynić przy pomocy domniemanego rosyjskiego szpiega. W każdym cywilizowanym kraju coś takiego zakończyło by się gigantycznym skandalem, postawieniem zarzutów a media by huczały 24 godziny na dobę. Ale w kraju, który przez 27 lat był albo i nadal jest bękartem Okrągłego Stołu wszystko zostało zgodnie zamilczane przez media stanowiące integralne ogniwo tego mafijnego systemu. Te same media, które dziś tak wielkie łzy leją nad „upadkiem demokracji w Polsce”. Gdyby zakłamanie i hipokryzja mogły latać to ta dziennikarska klika wystrzeliła by powyżej poziomu stratosfery.

Gdy w grudniu 2014 roku Komorowski zeznawał w sprawie przed Sądem, „niezależne” media w swoich głównych serwisach informacyjnych zajmowały się jedzeniem przez poseł Krystynę Pawłowicz sałatki w lawie poselskiej. „Polsat”, który jako jedyny zdecydował się na transmisję… przerwał ją po pięciu minutach bo przecież system nie mógł dopuścić by społeczeństwo ujrzało prezydenta cierpiącego na potworną amnezję albo plątającego się jak mucha w pajęczej sieci w swych bezczelnych kłamstwach.

Nie będę już w tym tekście rozpisywał się zbytnio na temat osławionej przestępczej fundacji „Pr Civili”, stworzonej przez gangsterów z tajnych służb wojskowych, która to fundacja pod bokiem Komorowskiego jako szefa MON w końcu lat 90-tych ograbiła Wojskową Akademię Techniczną na kwotę 381 milionów złotych a kilkanaście osób wysłała na tamten świat. Zdarzały się tam tragikomiczne samobójstwa w typie facetów, którzy strzelali do siebie po trzy razy. Zagrabiona państwu kasa wędrowała sobie na Cypr gdzie m.in. działał międzynarodowy przestępca Igor Kopylow vel Patrick Castello, powiązany z rosyjskim wywiadem woskowym. Ambasadorem na Cyprze w tamtym czasie był Tomasz Lis (zbieżność nazwisk ze znaną medialną szumowiną), bliski współpracownik Komorowskiego z początku lat 90. Dwójka z bandytów od „Pro Civili” – Piotr Polaszczyk i Krzysztof Werelich – została w listopadzie ubiegłego roku skazana na wyroki pięciu lat więzienia. Pan Polaszczyk, były kapitan WSI to generalnie bardzo przedsiębiorcza jednostka, stoi także za doprowadzeniem do ruiny SKOK-u w Wołominie i szeregiem innych przestępstw.

Może nie ciągnijmy dłużej tego tekstu bo WSI, Pro Civili i mroczne oblicze pana byłego prezydenta to są tematy na parę grubych książek. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę polecić odpowiednie artykuły i lektury. Dopiero analiza całości tych zjawisk powoduje, że wszystkie klocki układanki zlewają się w jedną całość, która daje przerażający obraz III RP – tej bananowej republiki w centrum Europy - „demokratycznego państwa prawa”.

Jeśli Komorowski pozostanie nietykalny to znaczy, że ideologia pisowskiego rozliczenia systemu III RP jest kolejnym hasłem dla „ciemnego ludu” i niczym więcej. Nie głosowałem na PiS. Żaden ze mnie ich zwolennik. Po prostu jako, że w polityce nie mamy wyborów pomiędzy dobrem a złem ale między złym a jeszcze gorszym – traktuję tę partię jako mniejsze zło i nic więcej. Czas pokaże czy pan były prezydent odpowie za swe czyny. Osobiście – bardzo wątpię. Rzadko bowiem zdarza się by wzorem byłego włoskiego premiera - kryminalisty Gullio Andreottiego, ludzie tak wysoko postawieni trafiali w miejsca odosobnienia. Prawo jest dla nas. Ich obowiązuje teoretycznie. Bo jak mawia jeden klasyk z Platformy - „wszystko to chuj, dupa i kamieni kupa”.



Umiarkowany konserwatysta, bez dogmatyzmu. Antykomunista, wróg socjalizmu i lewicowej poprawności politycznej. Krytyk III RP jako państwa powstałego w sposób patologiczny. Wróg obecnej UE. Przeciwnik postrzegania i mierzenia rzeczywistości za pomocą schematycznych ram ideologicznych oraz teoretycznych dogmatów, niezależnie od ich zabarwienia. Pasjonat dziennikarstwa, historii i filmu a także muzyki rozrywkowej oraz podróży. Pisanie jest jedną z moich pasji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka