Daniel Berehulak/NYT
Daniel Berehulak/NYT
Konslib Konslib
538
BLOG

Latynoska telenowela, czyli perypetie Moralesa

Konslib Konslib Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Ameryka Łacińska jest niespokojnym i konfliktogennym kontynentem. Zamachy stanu, sfałszowane wybory, wojna to nie niespodzianka dla jej mieszkańców. Można wyliczać do znudzenia akty niestabilności miejscowych państw. Tym razem wypadło na Boliwię, która w ostatnich miesiącach boryka się już z byłym prezydentem Evo Moralesem.


Boliwijska konstytucja na wzór rosyjskiej 


Evo Morales władzę objął w 2006r. z ramienia Ruchu na rzecz Socjalizmu. Wygrał wybory z dużym poparciem przy frekwencji przekraczającej 80%. Prezentował odmienną wizję państwa od poprzedników. Zmienił orientację polityczną z USA na państwa wrogo nastawione do Amerykanów. W regionie głównym sojusznikiem stała się Wenezuela, a w świecie Rosja. Z procesu prywatyzacji przedsiębiorstw przerzucił się na ich renacjonalizację. W niektórych gałęziach wywrócił do góry nogami wpływy państwa, zwłaszcza w górnictwie, gdzie państwo miało tylko 18% dochodu z  kopalin, kiedy obejmował władzę. 

Boliwia przez jego rządy rozwijała się w podobnym tempie jak Polska. Nie jest to oszałamiający wynik, ponieważ Boliwia jest dużo biedniejsza, a jej gospodarka opiera się głównie na rolnictwie. Jednak jak na dość mocno socjalistyczne reformy i biednych sąsiadów, to można uznać za stabilny rozwój względem regionu. 

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie rosnący apetyt Moralesa. Konstytucja przewiduje dwie kadencje dla prezydenta. W 2013r. skończył się jego drugi okres pełnienia rządów. Przywódca postanowił obejść ten zapis, stosując nadinterpretację prawa. W 2009r.  Boliwia została przekształcona w Wielonarodowe Państwo Boliwia wraz z ustawą zasadniczą. Miał to być ukłon w stronę rdzennej ludności i próba jej emancypacji. Prezydent skorzystał z symbolicznej zmiany i stwierdził, że jego pierwsza kadencja nie liczy się, bo po zmianie z 2009r. jego rządy są liczone od nowa i w takim razie ma tylko 1 kadencję. Cała akcja została uprawomocniona poprzez całkowicie zależny od polityka Trybunał Konstytucyjny. 


Problemy z czwartą kadencją


Swój kolejny sukces Morales ogłosił jako „triumf antykolonialistów i antykapitalistów”. Jednak poparcie wśród mas malało, a opozycja aktywizowała się i organizowała coraz to większe protesty. W 2016 odbyło się referendum konstytucyjne, które miało dać prezydentowi możliwość czwartej kadencji. Głosowanie nie poszło po myśli polityka, ale od czego ma się Trybunał Konstytucyjny, który uznał wynik za nieprawomocny. 

20 października 2019r. odbyły się kolejne wybory prezydenckie. Evo Morales ogłosił się zwycięzcą jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników. Na taki rezultat nie wskazywał exit poll, który prognozował II turę. W dodatku liczenie głosów rozwlekło się w czasie. Obserwatorzy Organizacji Państw Amerykańskich zgłosili masę nieprawidłowości. 

Miarka się przebrała i pod naporem protestów, i presją wojska Morales 11 listopada opuścił kraj. Zrzekł się funkcji. A w kraju rozpisano wybory z zakazem dla byłego prezydenta. 


Początek telenoweli 


Morales uciekł do Meksyku, potem na Kubę i wreszcie trafił do chętnej zawsze wręczyć azyl Argentyny.  Z niej pierwsze chciał prowadzić kampanię w następnych wyborach. Rząd Boliwii na Twitterze opublikował mu zarzuty. Ostatnio udzielił wywiadu dla agencji  Reuters: 



Wrócę - stwierdził. Ze względów bezpieczeństwa nie mogę podać szczegółów planu powrotu do Boliwii, który mamy. Ale należy wrócić do swojego kraju - powiedział.


Najsmutniejsze z tego wszystkiego, że jak wróci, to jest bardzo duża szansa, że obejmie ponownie władzę. Jego rządy nie były opresyjne, ani fatalne. Nie mniej jednak nie można go zaliczyć do dobrych przywódców. Łamał w żywe oczy prawo i lawirował jak mógł, żeby utrzymać się na stołku. 


Dla Polski 


może nie jest to paląca sprawa, ale pokazuje, że nie tylko u nas poziom politycznej kultury daje dużo do życzenia. W dodatku wskazuje na niebezpieczeństwo osłabienia władzy sądowniczej albo – co gorsza – jej uzależnienia od władzy.


Konslib
O mnie Konslib

Obserwuje i dzielę się przemyśleniami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka