Kontestator Kontestator
1842
BLOG

O tym, jak "dobra zmiana" stanęła na wysokości zadania

Kontestator Kontestator PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 129

Oficjalne stanowisko aktualnej władzy na temat odpowiedzialności za tragedię w Gdańsku jest jednoznaczne: winę ponosi organizator Finału WOŚP, ponieważ nie zadbał o odpowiednią ochronę imprezy oraz ulubiona przez PiS kasta sędziowska, która zafundowała sprawcy zbyt łagodny wyrok za poprzednie przestępstwa. Natomiast władza nie ma sobie w tej kwestii nic do zarzucenia. Tak stwierdzili zgodnie Ziobro, Jaki i Brudziński.

Niestety dla w/wym. dobrozmiennych ministrów światło dzienne ujrzały nowe okoliczności, z których wynika, że do tej tragedii mogło w ogóle nie dojść, gdyby Państwo stanęło na wysokości zadania. Otóż okazuje się, że matka przyszłego mordercy w listopadzie ubiegłego roku powiadomiła policję, że ma uzasadnione obawy, iż jej syn po wyjściu na wolność może dopuścić się jakiejś zbrodni, np. morderstwa. Co zrobiła policja? Wysłała zawiadomienie o tym podejrzeniu do więzienia, w którym jej syn odbywał karę, lecz (co ważne!) ukryła istotną wiadomość, że zgłoszenie pochodzi od matki, więc należy je potraktować poważnie i przedsięwziąć jakieś środki zapobiegawcze. I nic więcej w tej sprawie nie zrobiono, np. nie przesłuchano współwięźniów Stefana W., by sprawdzić, na ile obawy matki są prawdopodobne. Po prostu zbagatelizowano temat.

A co mówią obecnie resorty Brudzińskiego i Ziobry? Ani Policja, ani Służba więzienna nie poczuwają się do odpowiedzialności, a obie te firmy, mające ustawowy obowiązek chronienia obywateli przed przestępcami, kierują co bardziej dociekliwych dziennikarzy (choć nie wiem po co) do Prokuratury. A Brudziński i Ziobro? Nabrali wody w usta. I to jest właśnie kwintesencja PiSowskiego Państwa teoretycznego. "Dobra zmiana" po prostu nie rozumie, co to jest odpowiedzialność polityczna. W każdym normalnym kraju taki minister podałby się do dymisji, a jeśliby zwlekał, zostałby wywalony z urzędu przez premiera w trybie natychmiastowym. Ale do tego trzeba mieć chociaż odrobinę honoru. A jak wygląda taki honor i odpowiedzialność, przypomnę Państwu na dwóch przykładach:

1. Na początku 2006 roku w Czarnogórze pociąg spadł do wąwozu, zginęło na miejscu 39 osób. Podobno zawiodły hamulce pociągu. W związku z tą tragedią minister transportu, który wszak nie był bezpośrednio odpowiedzialny za katastrofę, podał się do natychmiastowej dymisji.

2. Rzecz działa się niedaleko wybrzeży Japonii. Na skutek nieuwagi marynarza amerykański okręt podwodny zatopił łódkę, w której chłopak łowił ryby. Chłopak utonął. Po powrocie z rejsu, kapitan okrętu w randze komandora złożył dymisję i udał się na własny koszt do Japonii, by odszukać rodzinę zabitego chłopca. Gdy doszło do spotkania z ubogim wieśniakiem, któremu jankesi przez przypadek zabili dziecko, tenże dumny oficer USNavy na klęczkach, ze łzami w oczach błagał starca o wybaczenie. I wybaczenie uzyskał.

I to by było na tyle.

Ps. Trzeci przykład, na który zwrócił mi uwagę jeden z komentatorów:

3. W 2009 roku w płockim więzieniu powiesił się bandyta R. Pazik, oskarżony w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Ówczesna opozycja rozpętała medialną histerię, w konsekwencji której min. Ćwiąkalski podał się do dymisji, tłumacząc, że ta dymisja ma charakter "wizerunkowy", a premier tę dymisję przyjął.

UWAGA: Chamskie wypowiedzi będę usuwał!

Kontestator
O mnie Kontestator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka